Co dalej z Netią? Po zakupie akcji przez Cyfrowy Polsat…

499 0
Zakup dużego pakietu akcji Netii przez Cyfrowy Polsat to, co prawda, nie ten kaliber, co nabycie Polkomtelu siedem lat temu, ale także i ta transakcja pokazuje, że jak Zygmunt Solorz-Żak wybiera się na zakupy, to robi je z rozmachem. Co ta operacja finansowa oznacza dla rynku i klientów?

Dla niektórych ta transakcja mogła być zaskoczeniem. Kiedy w dniu 4 grudnia Cyfrowy Polsat ogłosił, że porozumiał się z dwójką „znaczących akcjonariuszy” w sprawie nabycia za blisko 639 mln zł 32% akcji Netii, a w wyniku wezwania do sprzedaży akcji spółki chce ten udział zwiększyć do 66%, to mógł być lekki szok. I rzeczywiście – nikt albo prawie nikt takiego scenariusza nie zakładał. Nic nie wypłynęło na rynek ani ze strony Cyfrowego Polsatu, ani Zbigniewa Jakubasa i jego partnerów biznesowych. Najwyraźniej o transakcji wiedziała wąska grupa osób, a ponadto wszystkie miały na drugie imię „dyskrecja”.

Zupełnie inaczej wyglądała sytuacja zarówno od strony tzw. obserwatorów rynku, jak i samych pracowników Netii. O tym, że firma jest na sprzedaż, było wiadomo od dawna. Kwestia była nie czy, tylko kiedy i kto operatora kupi. Najgłośniej mówiło się o Playu, któremu bardzo by się przydał drugi filar, czyli operator oferujący telekomunikacyjne i dostępowe usługi stacjonarne, ponadto o zasięgu ogólnopolskim. A Netia bazuje na swojej niemałej, bo liczącej 20 tys. km, sieci szkieletowej (przez cały czas jest modernizowana do standardu światłowodowego). Dla gospodarstw, oprócz szerokopasmowego dostępu do Internetu, proponuje także programy telewizyjne (Telewizja Osobista), czym rywalizuje z telewizjami kablowymi. Porozumiewa się także z lokalnymi deweloperami i już na etapie budowy nowych osiedli okablowuje budynki. W ciągu dwóch lat chce mieć 50% udziałów w tym rynku (mówimy tu tylko o tych już niezamieszkanych).

 


W segmencie B2B Netia postawiła przede wszystkim na obsługę biurowców klasy A i B, którym oferuje łącza w technologii FTTH. Klientów segmentu ma łącznie 25 tys. To tak z grubsza licząc, bo są jeszcze inne, mniej istotne usługi Netii. Jednak jakby Netia nie była silna, działa na bardzo konkurencyjnym rynku, gdzie ciągle dominującą pozycję na rynku usług telekomunikacyjnych ma Orange (Telekomunikacja Polska), a z drugiej strony telewizje kablowe zaczęły oferować dostęp do sieci i usługi telefonii stacjonarnej. Teraz, po wejściu w skład grupy kapitałowej kontrolowanej przez Zygmunta Solorza-Żaka jej sytuacja na rynku może się zmienić diametralnie.

Po co Solorzom Netia?

Choć Zygmunt Solorz-Żak konsekwentnie usuwa się w cień i w sprawach biznesowych promuje swojego syna Tobiasa, to nie jest tajemnicą, że przez cały czas ma ogromny wpływ na zarządzane przez siebie firmy. Dla twórcy Telewizji Polsat, która długo była perłą w koronie imperium, a następnie platformy Cyfrowy Polsat, kolejne zakupy to były tylko kolejne ruchy. Zarówno Zygmunt Solorz-Żak, jak i jego syn coraz chętniej spoglądali na rynek telekomunikacyjny. Stąd pomysły ze Sferią, Aero2, których właścicielem był przejęty przez Zygmunta Solorza-Żaka Midas SA, wcześniej działający pod nazwą NFI Midas, ale i tak ich skala działania była za mała jak na ambicje jednego z najbogatszych Polaków.

 

Pierwszym poważniejszym posunięciem był zakup Polkomtela, operatora sieci Plus za 18 mld zł w połowie 2011 roku. Jednym pociągnięciem rodzina Solorzów mogła dołączyć do swojego imperium operatora, którego udziały w rynku mobilnej telefonii sięgały 33%. Cyfrowy Polsat jako platforma satelitarna oferuje zarówno telewizję, jak i Internet drogą radiową, Telewizja Polsat dostarczała treść, w tym sporą liczbę kanałów tematycznych. Polkomtel kontynuował działalność jako operator telefonii komórkowej, ale odtąd już przy wsparciu innych firm w grupie. W efekcie powstał SmartDom, czyli usługa konwergentna, w której użytkownik, łącząc oferty firm z grupy, mógł liczyć na mniejsze rachunki. Ponadto jeszcze Polkomtel zaczął oferować prąd, ale ciągle czegoś brakowało – solidnego telekomu stacjonarnego, który będzie proponował dostęp do sieci drogą światłowodową w całej Polsce.

I tak oto pod skrzydła rodziny Solorzów trafiła Netia. Nowi właściciele nie ukrywają, że jest to transakcja długoterminowa.

– Zyskamy większą elastyczność przy dalszym planowaniu rozbudowy naszej sieci telekomunikacyjnej i możliwość realizowania celowanych inwestycji, zarówno dla technologii mobilnych, jak i światłowodowych. Co ważne, realizowany obecnie średnioterminowy plan rozwoju Netii doskonale uzupełnia plany inwestycyjne naszej Grupy i pozwoli wdrażać je jeszcze efektywniej, z korzyścią zarówno dla naszych klientów, jak i akcjonariuszy – podkreśla Tobias Solorz, prezes zarządu Cyfrowego Polsatu i jednocześnie Polkomtela.

Jaka przyszłość czeka Netię?

Znając praktykę, na pewno nie zostanie teraz pozostawiona sama sobie, zostanie wkomponowana do telekomunikacyjno-medialnego konsorcjum. Nowi właściciele zadziałali błyskawicznie. Choć Katarzyna Iwuć pozostała na stanowisku prezesa zarządu Netii, musiała zrezygnować z jednoczesnych kompetencji dyrektora finansowego. Zastąpił ją w tym – powołany w skład zarządu na to stanowisko – Krzysztof Adaszewski. Drugim z nowych członków zarządu (w funkcji dyrektora ds. strategii i operacji) został Andrzej Abramczuk.

Kim są nowi członkowie zarządu? Pierwszy z nich szefował zarządowi – przejętego przez Zygmunta Solorza-Żaka – Midasa. Z kolei Andrzej Abramczuk to prawnik, ale w swojej karierze zawodowej był mocno powiązany z rynkiem telekomunikacyjnym. Zasiadał w radzie nadzorczej Midasa, a także „aktywnie uczestniczył” we wprowadzaniu do Polski P4, operatora sieci Play. Szybki rzut oka na zawodowe CV obu panów wystarczy do konstatacji, że obaj uczestniczyli aktywnie w przekształceniach firmy, która wcześniej weszła w skład imperium Zygmunta Solorza-Żaka. Nietrudno więc przewidzieć, jaka będzie ich rola w Netii.

Cóż zatem czeka Netię? Skoro Cyfrowy Polsat kupił ponad 30% udziałów, a zamierza blisko 70%, to nietrudno się domyślić, że będzie chciał przejąć pełną kontrolę. Czy to się uda, czy nie, zależy od wielu czynników, m.in. od zaoferowanej ceny za walory. Na tym etapie to są dywagacje, my spróbujmy spojrzeć na to szerzej.

Historia Midasa pokazuje, że jak jakaś spółka z rynku publicznego trafia po skrzydła konsorcjum Solorzów, ma specjalnie przygotowane miejsce w układance. Midas najpierw zniknął z GPW, potem całkowicie z rynku – przynajmniej z nazwy (w tej chwili firma działa jako Aero2 Sp. z o.o.). Netia ma zbyt silną i znaną markę, by przejść podobną drogę, ale w najbliższym czasie czeka ją dużo zmian. Na pewno Netia prędzej niż później zniknie z giełdy. Telekomowi rynek publiczny w tym momencie i tak już przestał być potrzebny, bo zyskała potężnego inwestora na stałe.

Dużo ciekawsze są plany na przyszłość. Już deklaracja nowych właścicieli Netii o tym, że zamierzają zaprzestać wnioskowania o wypłatę dywidendy i przeznaczenia niemałych przecież zysków wyłącznie na rozwój firmy, sprawia, że Netia, która do tej pory musiała dzielić się z właścicielami zyskami, zdobędzie teraz spory zastrzyk gotówki. Teraz przypomnijmy sobie przejęcie przez Netię firm Tele2 Polska, Telefonia Dialog czy TK Telekom. Mając zabezpieczone tyły i pełny portfel, Netia dopiero teraz może ruszyć „na łowy”. Co prawda dużych graczy ogólnopolskich do przejęcia zostało niewielu, ale telewizji kablowych i telekomów mocnych na poziomie lokalnym jeszcze trochę pozostało.

Marcin Kwaśniak

Tobias Solorz, Cyfrowy Polsat i Polkomtel
Netia to dla nas cenna infrastruktura, atrakcyjna baza klientów i wejście na całkowicie nowy rynek. To potencjalne połączenie dwóch doskonale uzupełniających się biznesów, naturalny etap rozwoju naszej Grupy, możliwość zaproponowania kolejnej usługi obecnym i przyszłym klientom oraz atrakcyjne wzmocnienie pakietu usług zintegrowanych dostępnych dla wszystkich Polaków.

Related Post

Leave a comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *