Google Pixel 2 w naszych testach! Pierwsze wrażenia

747 3
Kiedyś byłem fanem serii Nexus i czystego Androida. Wtedy smartfony firmowane przez Google wyróżniały się w miarę przystępną ceną i przede wszystkim – zawsze aktualnym, dobrze zoptymalizowanym systemem prosto od Google’a. Później seria Nexus zniknęła, a pojawiły się Pixele – tylko że już znacznie droższe, z ambicjami do zajęcia miejsca na najwyższej półce. Pod względem cen Pixel 2 (od 3 tys. zł), który trafił na testy w moje ręce, i Pixel 2 XL (od 4300 zł) faktycznie zajmują miejsce wśród flagowców. Ale czy zasłużenie?

Odpowiadając od razu, choć tylko częściowo, na to pytanie – mam poważne wątpliwości, czy Pixel 2 zasłużył na miano prawdziwego flagowca. Spójrzmy na początek na design i jakość wykonania. W drugiej wersji Pixeli Google trzyma się tej samej stylistyki, jaką wyróżniały się pierwsze smartfony z tej linii, zaprezentowane półtora roku temu. Charakterystycznym elementem jest tu tylna klapka, złożona z dwóch kontrastujących elementów: metalowych plecków, które zajmują ¾ tylnego panel i szklanej nakładki w części aparatowej, gdzie kryją się też, pod spodem, anteny. To wzornictwo w pierwszych Pixelach poddane zostało ostrej krytyce, ale widać Google się nią nie przejęło. I po raz kolejny serwuje nam to danie, według niemal tej samej receptury,

Nie, to nie jest tak, że ten design jest tragiczny. Na pewno nie można powiedzieć, że to brzydki telefon. Jakość wykonania jest wysoka, wykorzystane materiały nie budzą zastrzeżeń. Ale z drugiej strony w tym smartfonie nie ma nic, co w jakiś szczególny sposób cieszyłoby oko. Smartfony chińskich marek, które kosztują ¼ tej ceny, są w stanie wywołać więcej emocji, nie mówić już o cenowych konkurentach Pixela 2.

W czasach, gdy producenci ścigają się na konstrukcje bezramkowe, gdy zawijają ekrany, gdy starają się wykrzesać coś nowego z klasycznego już połączenia metalowych ramek i szklanych paneli i równie opatrzonych metalowych unibody, Google ignoruje te trendy i konstruuje smartfon, który przed całkowitą, bezkresną nijakością ratuje tylko ten szklany kapturek na górze. Ratuje, ale nie daje szans na konkurowanie z najnowszymi Galaxy S, z LG V30 czy Xiaomi Mi Mix 2. Ba, nawet o połowę tańsza Motorola Moto X4, którą też mam w tej chwili na biurku, może bez kompleksów konkurować z Pixelem 2 wzornictwem i ogólnym poczuciem fajności.

Motorola Moto X4 vs Google Pixel 2

Poza kwestiami dotyczącymi tylko wyglądu, mam jeszcze uwagi dotyczące ergonomii. Smartfon jest lekki, zgrabny, świetnie lezy w dłoni, zgrzytem jest tylko rozmieszczenie klawiszy na prawej krawędzi. Tuż pod kciukiem znalazł się jednoczęściowy przycisk głośności, natomiast klawisz zasilania został umieszczony wyżej. Za wysoko, bo palec już  tam nie dosięga. Kompletnie nieporozumienie! No nie mogę się do tego przyzwyczaić, tym bardziej że w dotyku te przyciski są bardzo podobne. W rezultacie rzadziej używana regulacja głośności wciąż pakuje mi się pod kciuk, a nie mogę znaleźć wygaszania ekranu. Przynajmniej tyle dobrego, że wzbudzać ekran można świetnie działającym czytnikiem linii papilarnych, który znajdziemy pod obiektywem aparatu. Tu zastrzeżeń nie mam.

No dobra, dość narzekań. Ale jakieś zalety ten Piksel 2 musi chyba mieć? I co w ogóle poza kwestiami designu, który jest rzeczą gustu, a o tym się  nie ma co specjalnie rozwodzić?

No to w skrócie:

1. Google Pixel 2 ma ekran AMOLED, 5 cali Full HD. Rozmiar i rozdzielczość jak w moim muzealnym Nexusie 5 sprzed kilku lat, więc trochę bieda, ale z drugiej strony szczegółowości nic nie można zarzucić, a te 5 cali z większą rozdzielczością byłoby „na siłę”. Ale o tym, że jest to matryca w technologii AMOLED, to ciągle zapominam – jakoś nie rzuca mnie ten ekran na kolana. Ma głęboką czerń, ale kolory nie są tak żywe, jak w niektórych ekranach tego typu. Przeciętnie wypada zabrudzona biel o dość przeciętnej luminacji – maksymalna jasność wypada słabiej niż we flagowcach konklurencji.

Mocnym plusem ekranu jest za to funkcja Always on Display, czyli wyświetlanie zegara i powiadomień na wygaszonym ekranie. Gdy przychodzi nowy e-mail do Gmaila, to na połowie wyświetlacza prezentowana jest jego zajawka.

2. Wydajnościowo jest super – Snapdragon 835 przy 5 calach Full HD, czystym Androidzie 8.1.0 i 4 GB RAM nie ma prawa mulić. Ale zaraz, 4 GB RAM…? Tylko? No tak – taka ilość pamięci operacyjnej to oczywiście sporo, ale we flagowcu Google chciałoby się otrzymać jeszcze większy jej zapas. Mimo wszystko nie ma powodu do narzekania – jest bardzo dobrze. Producent twierdzi zresztą, że taka wielkość to przemyślana i skalkulowana decyzja, a nie edekt oszczędności.

Wewnętrzna pamięć testowanego egzemplarza ma 64 GB, istnieje też wariant 128 GB. Z pomiarów prędkości (odczyt liniowy 766 Mbps) wnioskuję, że jest to pamięć UFS 2.1. Działa rewelacyjnie szybko.

3. W Pixelu 2 znalazła się dość ciekawa funkcja, przypominająca rozwiązanie znane z HTC U11, a mianowicie Active Edge. Jest to obsługa pewnych zdarzeń poprzez ściśnięcie telefonu na krawędziach. Wrażenie jest obłędne, jakby obudowa się uginała, choć to tylko rodzaj sprytnej wibracji i animacja na ekranie. Za pomocą Active Edge można wyciszyć alarmy albo połączenia przychodzące. Może nic wielkiego, ale to fajna ciekawostka. W teorii ta funkcja powinna też uruchamiać Asystenta Google, ale nic takiego tu w ustawieniach nie widzę. Pewnie tej funkcji w polskiej wersji/lokalizacji brak.

4. Aparaty w serii Google Pixel uważane są za jedne z lepszych w smartfonach z Androidem. W modelu Pixel 2 znalazł się jeden aparat główny 12 Mpix – czyli rozdzielczość znana ze średniaków i no i brak modnego „podwójnego aparatu”, Nie należy się jednak tym sugerować, bo przecież duża liczba pikseli nie jest gwarantem dobrych zdjęć. Matrycę wspiera technologia Dual-Pixel Sensor, optyczna stabilizacja obrazu, optyka f/1,8 oraz dwutonowy flesz. Najwięcej jednak dzieje się w oprogramowaniu. Google zachwala, że aparat wykorzystuje uczenie maszynowe i sztuczną inteligencję.

Niesamowita jest też aplikacja aparatu – różnica w porównaniu do smartfonów ze standardowym Androidem 7.x, jest kolosalna. Fajny jest suwak ekspozycji umieszczony wzdłuż krawędzi ekranu, można też łatwo przełączać balans bieli. Pełnego trybu manualnego nie ma, ale to dlatego, że Pixel 2 ma „sam” robić dobre zdjęcia. Wśród interesujących dodatków warto zwrócić uwagę na naklejki AR – czyli kolejne podejście do rzeczywistości rozszerzonej. Pomysł nie jest nowy, ale Google zabrało się do tego w inny sposób i efekt jet rewelacyjny. Można na przykład w sposób wyjątkowo realistyczny ozdobić wideo, dodając do filmu robota BB-8 z Gwiezdnych Wojen. Smartfon dokładnie określi, gdzie jest podłoże i znajdzie obszar, po jakim może się poruszać robocik.

Jak wychodzą zdjęcia z Pixela 2? Myślę, że całkiem dobrze, na ile mogłem tak na szybko ocenić. W nocy aparat bardzo mocno rozjaśnia scenerię, więc warto jednak mu pomóc, bo inaczej obraz może być nienaturalny i trochę zaszumiony. Poniżej kilka próbek zdjęć.

 

5. Odtwarzanie muzyki – fani tradycyjnych rozwiązań będą zapewne narzekać na brak złącza jack 3,5 mm, za to może ich zainteresować system głośników stereo. Zapewniają one świetne brzmienie, o dużym wrażeniu przestrzenności, co doskonale brzmi w filmach czy grach. Niestety muzycznie jest trochę gorzej – jak dla mnie Pixel 2 gra zbyt płasko, brakuje mi basów. Oczywiście delikatnej muzyki, gdzie niskie tony nie mają znaczenia, można posłuchać z przyjemnością, ale trochę szkoda, że skoro producent zdecydował się na taką konstrukcję smartfonu i dał tak duże ramki nad i pod ekranem, to nie umieścił tam odrobinę bardziej „tłustych” przetworników.

6. Akumulator 2700 mAh – w czasach, gdy coraz częściej producenci sięgają po akumulatory 3500 czy nawet 4000 mAh taka wielkość wydaje się gotową receptą na katastrofę. Google utrzymuje, że optymalizacja najnowszego Androida jest ta dobra, że te 2700 mAh wystarczy na takiej samej zasadzie, jak 4 GB RAM. I faktycznie, katastrofy nie trzeba się obawiać, jednak na cud też nie ma co liczyć. Dokładnych testów jeszcze nie przeprowadziłem, ale zazwyczaj po całym dniu średnio intensywnego używania Pixel 2 ma około 10-15% naładowania. Czyli raczej codzienne ładowanie będzie koniecznością (albo często doładowywanie).

7. Trochę pomarudziłem na Pixela 2, ale faktem jest, że tak naprawdę  żadnych poważnych wad ten smartfon nie ma. Korzysta się z niego dość przyjemnie, a z czasem nawet design nie wydaje się taki udziwniony i zły – na swój minimalistyczny sposób może się podobać. Nieodłącznym elementem jest oczywiście system Android 8.1, który ma sporo fajnych smaczków, działa bardzo szybko i powrót do smartfonów z systemem w wersji 7.x to jak cofnięcie się do zamierzchłej epoki.

Smartfon Google Pixel 2 został nam udostępniony do testów przez sklep BuyMobile: https://buymobile.pl

Related Post

Google Pixel 2 potwierdzony

Posted by - 6 marca 2017 0
Zeszłoroczny debiut Google jak samodzielnego, pełnoprawnego producenta smartfonów okazał się być całkiem udany, to czego się wszyscy spodziewaliśmy zostało właśnie…

There are 3 comments

  1. funkcia edge sense ta orginalna od HTC jest świetna, codziennie jej używam w swoim u11+, ściskanie może wejść w nawyk:-)

    Reply

Leave a comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *