Działo się w 2018 roku

47 0
Bywało poważnie, bywało dziwnie. Niektórzy cieszą się, że już się skończył i liczą, że kolejny będzie lepszy, inni wspominają z rozrzewnieniem. Oto subiektywna lista istotnych zdarzeń z 2018 roku.

Początek roku to czas na podsumowania. A wydarzeń w 2018 roku nie brakowało. Zarówno tych istotnych (tych akurat najwięcej), zabawnych jak i takich, których prawdziwych przyczyn nigdy nie odgadniemy. Wszystkich nie da się opisać, szczególnie wszystkich modeli smartfonów, które ujrzały światło dzienne. Po pierwsze dlatego, że ciężko powiedzieć, który debiut był ważniejszy, który mniej. Dlatego każdemu po równo – nie będzie opisany ani jeden. Ale część innych wydarzeń warto przypomnieć. Będzie to jednak subiektywna lista, z którą nie każdy musi się zgadzać.

Niezaspokojony apetyt Zygmunta Solorza

Początek roku dla Cyfrowego Polsatu to w zasadzie kontynuacja tego co stało się pod koniec 2017 r. Wtedy to CP ogłosił nabycie pakietu kontrolnego Netii za 639 mln zł. Niektórzy zarzucali spółce kontrolowanej przez Zygmunta Solorza, że przepłaca, ale to prawdopodobnie była premia dla Zbigniewa Jakubasa za sprzedaż firmy. Natomiast sama Netia wpisuje się w koncepcję rozwoju Grupy Cyfrowy Polsat.

Po pierwsze to sama platforma CP, do tego dochodzi Polkomtel, operator sieci Plus i PlusH i telewizja Polsat. Tak pojawiła się oferta SmartDOM, gdzie oferowano usługi konwergentne i za kupno od Cyfrowego Polsatu kilku usług jednocześnie powodowało obniżenie rachunków (doszedł jeszcze prąd). Brakowało tylko internetu przewodowego i usług stacjonarnych, bo takowe jeszcze bywają potrzebne. Podstawowy obszar działalności Netii idealnie się w tą strategię wpisywał. Dziś transakcja jest już w zasadzie „skonsumowana”, w zarządzie Netii znaleźli ludzie powiązani z Zygmuntem Solorzem, a oferta telekomu weszła w skład tej proponowanej przez całą Grupę CP. Wszystko odbyło się bez zgrzytów, zgodnie z planem. Niemal podręcznikowe przyjazne przejęcie.

Jeśli dołożyć do tego że firmy powiązane z Zygmuntem Solorzem przejęły kontrolę nad operatorem wirtualnym (MVNO) Premium Mobile, a także kupiły od ZPR Media 7 kanałów telewizyjnych za 103 mln zł śmiało można powiedzieć, że w 2018 roku był on bez przerwy w ofensywie.

Cóż za piękny falstart

A miało być tak pięknie. Jak mówił Maks w Seksmisji (w tej roli Jerzy Stuhr) – wywiady, autografy. A skończyło się zanim się na dobre zaczęło. I nikt, może poza osobami zaangażowanymi bezpośrednio w projekt do tej pory nie może zrozumieć jak to się stało.

Ale od początku. JustDrive to aplikacja stworzona przez firmę IT Magination Automotive, a zajęło jej to rok. Partnerem został PKN Orlen. W dużym skrócie  – to miała być aplikacja, dostępna zarówno na Androida, jak i iOS. Płacąc przez nią za zatankowane paliwo na stacjach Orlenu można było zapłacić smartfonem, ale bez konieczności odwiedzenia kasy i przyłożenia urządzenia do terminala, a przez zeskanowanie kodu na dystrybutorze. Przy skorzystaniu z tankowania w taki sposób litr paliwa miał kosztować o 5 groszy mniej.

Petrol station gas station with a view of snow-capped mountains and shining sun

Start zapowiadano z hukiem. Było popularne Prosecco w jednym z modnych ostatnio miejsc na konferencje w Warszawie, dyrektorzy z Orlenu, Krzysztof Hołowczyc. Start miał nastąpić z początkiem lutego. I nastąpił, po czym po zaledwie kilku godzinach aplikacja przestała działać. Początkowo sądzono, że to przez problemy techniczne, bo rzeczywiście tego dnia na stacjach Orlenu były problemy z płatnościami kartą, czy BLIK-iem. Jednak JustDrive już nigdy nie wrócił. Strony najpierw obarczały siebie wzajemnie za fiasko projektu, ostatecznie o tym kto jest winien zadecyduje sąd. Tak dziwnego wydarzenia w 2018 r. można szukać ze świecą.

Pojawiam się i znikam

Luty 2018 roku w ogóle obfitował w przedziwne debiuty. Bo za taki można uznać pojawienie się kolejnego MVNO, czyli Folx, który może przetrwał dłużej, niż aplikacja JustDrive, ale był to tylko wyrok z opóźnionym terminem realizacji.

Najpierw pojawiła się nieoficjalna informacja, że Play zamierza zaprezentować swoją nową markę Next, gdzie wszystkie sprawy załatwia się przez aplikację, a nie w salonie. Zamiast Nexta pojawił się jednak Folx, czyli oferta stworzona przez byłych pracowników Play. Zasada działania była jednak podobna.

Konstrukcja oferty była do tej pory w Polsce niespotykana. Taryfa była  jedna – za 29,90 zł miesięcznie, a w jej ramach nielimitowane rozmowy, SMS-y MMS-y, 20 GB danych do wykorzystania, oraz roaming w Unii Europejskiej bez dodatkowych opłat. Folx jednak nie miał jakichkolwiek punktów obsługi klienta, wszystko odbywało się przez aplikację. Od rezerwacji numeru, poprzez zamówienie kierowcy, który dowiezie fizyczną kartę SIM, kontakt poprzez biuro obsługi klienta w formie internetowego czatu, tak jak aktywowanie i deaktywowanie usługi. Wiązało się to z wyeliminowaniem opłaty abonamentowej i konieczności podpisywania umowy czasowej. Można było odejść w każdym momencie. Były też premie za polecani znajomych.

W połowie lipca Folx przestał przyjmować nowych klientów, we wrześniu zniknął. Gdzie tkwił błąd? Początkowo przy wyborze numeru z puli także tych złotych z oferty można było korzystać przez miesiąc za darmo. Znalazło się wielu, którzy z tej promocji skorzystali i zaraz potem przenosili numer do innej sieci. Gdy kierujący Folx ukrócili ten proceder zmieniając warunki promocji, zainteresowanie ofertą gwałtownie spadło.

A Next? Pojawił się w październiku z ofertą podobną do Folx. A jak działa Next informował na firmowym blogu Play nie kto inny jak … współzałożyciel Folxa. Komentarzy ze strony redakcji nie będzie.

Elektromobilność puka do drzwi

O ile już o 2017 roku mówiło się, że dla branż związanych z sektorem elektromobilnym, o tyle o 2018 roku można śmiało powiedzieć, że jej popularność eksplodowała. Kilka faktów. Niezależna sieć GreenWay rozbudowała sieć ładowarek do 115 (w 2018 r. doszło ich 83), w tym część to tzw. szybkie, gdzie w 40 min. Można doładować baterie w samochodzie do 80%. Budowę własnych sieci ładowarek w kluczowych miejscach zapowiedziały zarówno Orlen, jak i Lotos. Podobne aspiracje zgłasza energetyczny gigant, czyli Tauron.

W Warszawie kolejna firma energetyczna – Innogy przeprowadziła pilotażowy program wypożyczania samochodów elektrycznych pod nazwą Innogy eCar Sharing (zakończył się w marcu). Według firmy zakończył się on powodzeniem, gdyż cieszył się sporą popularnością.

Jeśli chodzi o producentów samochodów wyraźnie kończy się monopol Tesli. Wcześniej pojawiły się Renault Zoe, Nissan Leaf I i II, czy BMW i3. W 2018 r. światło dzienne ujrzały m.in. Audi e-Tron, Hyundai Kona, Kia Eniro, Renault K-ZE, czy Peugeot e-Legend.

Audi e-Tron

Tylko projekt polskiego elektryka gdzieś utknął. Zakończyło się na wyborze czterech projektów na wizualizację, ale tego jednego nie wybrano. Miejmy nadzieję, że w tym roku projekt nabierze tempa.

W 2018 roku działo się sporo, miało miejsce wiele wydarzeń. Oby w 2019 rok był równie ciekawy, jak ten miniony.

Zdjęcie otwarcia: Sentinel Assam

Related Post

Leave a comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *