Woolet 2.0: test i recenzja. Portfel, który sparujesz ze smartfonem

375 0
Jakiś czas temu pierwszą generację elektronicznego portfela Woolet, którego, teoretycznie, nie sposób zgubić. Kilka tygodni temu zadebiutowała druga wersja tego produktu – Woolet 2.0 – która ma eliminować błędy poprzednika. Spójrzmy, czy się udało.
Podobnie jak pierwsza generacja, tak i ta została wykonana perfekcyjnie. Wszystkie elementy są na swoim miejscu, a wzornictwo portfela jest niezwykle eleganckie. Do produkcji Wooleta 2.0 wykorzystano włoską skórę licową. Przez ponad miesiąc użytkowania nie zauważyłem, aby skóra traciła na jakości, wycierała się czy matowiała.

Całość została wzmocniona za pomocą pleksi, które ma zapobiegać wybrzuszaniu się portfela. To bardzo dobry pomysł, ponieważ poprzednia generacja nieco się deformowała po dłuższym użytkowaniu.

Zdobiące Woolet logo producenta jest wykonane z… 24-karatowego złota. I właśnie o ten pozłacany, wystający element nieco się obawiałem. Zastanawiałem się, czy nie będzie niszczył kieszeni podczas wyjmowania i chowania. Na szczęście nic takiego nie miało miejsca.

A jak z pojemnością? Do dyspozycji są cztery przegródki na pojedyncze karty, ale także jedna duża na kilka kart (do sześciu) równocześnie. Ponadto jest także jedna ukryta kieszeń, gdzie można schować drobne lub klucz. Dowód rejestracyjny można schować w miejscu, gdzie jest trzymana gotówka.

Połączenie

Jak sparować Woolet 2.0 ze smartfonem? Należy zainstalować aplikację w urządzeniu, zarejestrować się, a następnie położyć telefon w wyznaczonym miejscu na portfelu. Portfel sprawdziłem z kilkoma smartfonami (m.in. iPhone’em 6S, Umi Plusem E) i obyło się bez żadnych komplikacji. Jedynie telefon HomTom HT10 dopiero za trzecim razem połączył się z Wooletem 2.0.

Wykorzystanie modułu Bluetooth Low Energy zapewnia niski pobór energii. Producent zapewnia, że zasięg Bluetooth wynosi ok. 60 m. I rzeczywiście, nie musiałem się bać, że połączenie się zerwie, gdy pójdę do drugiego pokoju.

Wbudowany moduł GPS pozwala śledzić każdą zmianę położenia Wooleta. W każdej chwili w aplikacji można zobaczyć ostatnią lokalizację portfela. W praktyce jest ona na tyle dokładna, że pozwoli zobaczyć, że Woolet leży np. w parku. Choć zdarzały się przypadki, że aplikacja pokazywała całkowicie błędny adres. W takiej sytuacji wystarczyło jeszcze raz wydać polecenie wyszukania lokalizacji, wtedy automatycznie pojawiał się prawidłowy adres.

Głośniejszy głośnik

W pierwszej generacji Wooleta był już zamontowany głośnik, który umożliwiał wyszukiwanie go za pomocą dźwięku. Niestety, wystarczyło, że portfel był czymś przykryty albo znajdował się w plecaku, i nie było nic słychać. W Woolecie 2.0 ten problem został wyeliminowany poprzez użycie zdecydowanie głośniejszego przetwornika. Różnica jest wyraźnie słyszalna, choć oczywiście w głośniejszym miejscu nadal może być z tym kłopot. Jak uruchamiamy głośnik? Musimy wejść w aplikację i przycisnąć odpowiednią ikonę.

Akumulator na sześć miesięcy?

Tak zapewnia producent i nie ma w tym wielkiej przesady. Podczas miesięcznego testu pojemność baterii zmalała o ok. 15–20%. Oczywiście zawsze na początku akumulator dłużej utrzymuje prąd, ale myślę, że w początkowych tygodniach użytkowania nie musicie się o to martwić. Producent oferuje dodatkową bezprzewodową ładowarkę w standardzie Qi za 20 zł i to jest optymalne rozwiązanie.

 

Michał Rogowicz

WERDYKT

Twórcy Wooleta nauczyli się na błędach i w drugiej generacji – Woolet 2.0 – wyeliminowano największe bolączki pierwowzoru: problemy z synchronizacją, cichy głośnik oraz błędy lokalizacji. Teraz te funkcje działają zdecydowanie lepiej. Pytanie, czy Woolet 2.0 jest wart prawie 500 zł? W tej cenie otrzymamy świetnie wykonany portfel, ale także funkcje smart. Dla osób, którym szczególnie zależy na bezpieczeństwie, może to być opłacalny wydatek.

ZALETY

  • Głośnik wydajniejszy od pierwszej generacji
  • Funkcja lokalizacji
  • Bardzo dobre wykonanie
  • Wytrzymała konstrukcja
  • Udoskonalona aplikacja mobilna
  • Wydajny akumulator

WADA

  • Brak ładowarki w komplecie

Michał Rogowicz

Inżynier Informatyki, bloger. Od lat pasjonuje się elektroniką i technologią. Czynny strażak OSP Słupca.

Related Post

Leave a comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *