Warszawa to dopiero początek

28 0
Z jednej strony miało być idealnie, a pojawiło się mnóstwo problemów. Z drugiej plan na pół roku wykonano w miesiąc. Podsumowujemy półrocze innogy go!.
Z Andrzejem Popławskim, szefem projektu innogy go! rozmawia Marcin Kwaśniak

– Skąd pomysł, żeby firma energetyczna zajęła się car sharingiem?

– Właśnie stąd, że to firma energetyczna. Chcemy nie tylko dostarczać energię do domów i biur, ale wszystko co jest z nią związane. Stąd pomysł, żeby nie tylko wypożyczać samochody z napędem elektrycznym, ale i zbudować sieć ładowarek. Wpisuje się to zresztą w naszą strategię działań proekologicznych. Elektryki nie tylko nie generują emisji szkodliwych substancji do powietrza w miejscu ich użytkowania, ale energia do naszych ładowarek jest dostarczana ze źródeł odnawialnych.

– Działacie już pół roku. Jak ocenia Pan efekty?

– Myślę, że najlepszy obraz dadzą liczby. Mieliśmy w planie zdobyć w pół roku 35 tys. klientów. Udało się ten wynik osiągnąć w miesiąc. Obecnie użytkowników mamy blisko dwa razy tyle. Rekordzista wypożyczył samochody z naszej usługi ponad 200 razy. Po ulicach Warszawy jeździ 500 naszych aut BMW i3, w tym 30 usportowionych modeli BMW i3s. Ilość przejechanych przez użytkowników kilometrów oznacza, że do atmosfery w Warszawie nie trafiło 280 ton CO2, które wyemitowałyby samochody spalinowe.

– Na początku nie było jednak tak różowo. Wasze pojazdy miały dużo wypadków. Kierowcy wyczyniali cuda na jezdni i poza nią, choćby pod wiaduktem przy torach …

– Statystyki rok do roku pokazują, że jeśli chodzi o przestrzeganie przepisów ruchu drogowego kierowcy w Polsce mają jeszcze wiele do zrobienia. Bolączki te dotykają nie tylko naszą flotę, ale faktycznie – charakterystyczne samochody oznaczone naszym logotypem rzucają się w oczy. Łatwo więc przy opisie wypadku zilustrować samochód jako należący do innogy go!. Kwestia bezpiecznej jazdy jest jednak dla nas ogromnie ważna.

– A co z tym wypadkiem, gdzie dwóch 14 latków uruchomiło w sposób nieuprawniony Wasz pojazd? Podobno były plany podwyższenia wieku osoby wynajmującej do 22 lat.

– Nieletni skorzystali z faktu, że poprzedni użytkownik nie zakończył wynajmu samochodu w aplikacji i odjechali nim z miejsca, gdzie został zaparkowany. Nie byliśmy w stanie zweryfikować danych chłopców w sytuacji, gdy po prostu wsiedli do uruchomionego w aplikacji samochodu. Podniesienie minimalnego wieku wynajmującego do 22 lat już ma rzeczywiście miejsce. BMW i3 to bardzo dynamiczne samochody. Po przeanalizowaniu wielu informacji doszliśmy do wniosku, że wprowadzenie ograniczenia wiekowego może przyczynić się do ograniczenia niebezpiecznych sytuacji na drodze. Cały czas pracujemy nad nowymi rozwiązaniami w tym temacie.

Tych, którzy są młodsi nie wykluczamy z grona osób zarejestrowanych w naszej aplikacji. Czekamy, aż ukończą 22 lata i wtedy dostają od nas powiadomienie, że mogą już korzystać z innogy go!. Dodatkowo w promocji otrzymują darmowe 22 minuty na jazdę.

– Padały też zarzuty do aplikacji. Że jest mało intuicyjna, że jak się zamknie samochód, ale jej fizycznie nie odłączy w smartfonie, to jest tak, jakby dalej ktoś korzystał z usługi. Znany jest przykład, że kogoś to kosztowało 500 zł.

– Słyszeliśmy. Stale staramy się ulepszać naszą aplikację, także w oparciu o opinie klientów. Chcemy maksymalnie uprościć jej działanie, by była możliwie jak najbardziej intuicyjna. W tym celu chociażby mierzymy czas dojścia użytkownika do wynajmowanego auta. Być może wkrótce będziemy w stanie jeszcze bardziej zoptymalizować również zakończenie jazdy.

– A czemu akurat BMW i3? Bo jest mały i miejski? Sporo samochodów ma już napędy elektryczne

– Na pewno miejski charakter miał znaczenie przy wyborze samochodu na potrzeby innogy go!. Nie ukrywajmy. BWM i3 doskonale wpisuje się w założenia naszej usługi – jest dynamiczny, zgrabny, lekki i świetnie spisuje się w warunkach warszawskiego ruchu drogowego. Ponadto obie firmy – BMW i innogy – mają zbieżne misje. Dużą wagę przykładają do działań proekologicznych. Oba modele są w dużym stopniu stworzone z elementów recyclingowych. Wypożyczający doceniają też to, że można nimi jeździć buspasami i parkować za darmo.

– Do niedawna w Warszawie było sporo stacji ładowania od innogy. Były darmowe i dostępne dla każdego. Teraz często są zajęte przez pojazdy innogy go!. Chyba właściciele prywatnych elektryków nie są zbyt szczęśliwi.

– Stacje ładowania innogy pozostają darmowe dla wszystkich. Obecnie jest ich w Warszawie 28, co daje dwa razy tyle punktów ładowania, niż dotąd. Jednocześnie samochody innogy go! stanowią znaczny procent samochodów elektrycznych w stolicy. Stąd wrażenie, że BMW i3 należące do usługi są ciągle w pobliżu publicznych stacji ładowania. Z czasem, będzie powstawało coraz więcej takich stacji, więc właściciele prywatnych aut elektrycznych będą mieli jeszcze więcej możliwości skorzystania z naszych ładowarek. Dla zapewnienia optymalnego ładowania dla samochodów z floty innogy go! wraz z wprowadzeniem usługi uruchomiliśmy także sieć szybkich ładowarek, tzw. superchargerów, dedykowanych usłudze. Są w 9 lokalizacjach Warszawy. Kiedy nasi relokatorzy zobaczą w aplikacji serwisowej, że silnik któregoś z samochodów jest bliski rozładowania, zabierają go do jednej z tych lokalizacji. Tym samym odciążamy sieć ładowarek ogólnodostępnych, z których mogą korzystać wszyscy mieszkańcy.

– Jakie macie plany na przyszłość?

– Pracujemy nad rozwojem floty innogy go! także o samochody użytkowe. Oczywiście rozważamy tylko samochody z napędem elektrycznym, ze względu na ich ekologiczny charakter. Wprowadziliśmy także rozwiązania flotowe dla firm. Coraz częściej wolą one skorzystać z usług firm zewnętrznych, niż kupować własne auta.

– Nie myślicie o tym, że wejść z car sharingiem do innych miast?

– Oczywiście, że myślimy. Obserwujemy rynki lokalne na terenie naszego kraju z punktu widzenia miejskiego car sharingu, takie jak największe miasta w Polsce. Nie wykluczamy rozszerzenia usługi poza Warszawę.

– A co myślicie o jednej aplikacji np. do wypożyczania samochodów, hulajnóg, rowerów?

– Nie zapominajmy także o skuterach elektrycznych. To jest przyszłość, czyli zmienianie środka transportu w zależności od miejsca i pory dnia. I my mamy już takiego partnera. Miesiąc temu ogłosiliśmy naszą współpracę z Vooom – aplikacją typu Mobility as a service, która to umożliwia wszystko to o czym tutaj mówimy.  Pozwala wypożyczyć samochód, a nawet pojechać komunikacją miejską. Nie tylko chcemy rozwijać przyszłościowe technologie i inwestujemy w nowoczesne rozwiązania, ale także zapraszamy do współpracy partnerów.

– Dziękuję za rozmowę

Related Post

Kolejne trzęsienie ziemi w T-Mobile

Posted by - 27 lutego 2015 0
Wojciech Pronobis (dyrektor marketingu post-paid), Piotr Chrząszcz (dyrektor departamentu zarządzania kanałami sprzedaży), Christopher Pasek (odpowiadał za strategię cenową) i Michał Piotrowski…

There are 0 comments

  1. Pingback: E-car sharing - czy to się opłacało? - mobilitynews.pl

Leave a comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *