Test Honor 4X – Honorowy Dual SIM

173 0

Honor 4x (3)

Huawei, tworząc w nową linię produktów Honor, stara się przyciągnąć do grona swoich użytkowników osoby szukające urządzeń o niezłej specyfikacji technicznej za przyzwoite pieniądze. Przykładem takiego działania jest właśnie model Honor 4X, który duży ekran i ośmiordzeniowy procesor oferuje za cenę mogącą skusić wielu potencjalnych nabywców. Sprawdźmy, czy warto z tym modelem związać się na dłużej.

 

Nabyciu nowego telefonu zwykle towarzyszy dreszcz emocji związany z rozpakowaniem sprzętu, szczególnie jeśli kupiliśmy go, kierując się jedynie zdjęciami czy opisem. Mamy duże nadzieje, że produkt spełni pokładane w nim oczekiwania.

            W przypadku Honora emocje te zostają szybko ostudzone zaraz po zdjęciu wieczka pudełka. Naszym oczom ukazuje się, niestety, niczym niewyróżniająca się bryła, charakterystyczna dla dość tanich konstrukcji B-brandów. Jej front to czarna tafla z trzema pojemnościowymi klawiszami funkcyjnymi w dole. Są to odpowiednio od lewej – trójkąt, koło i kwadrat. Klawisze te nie są podświetlane, co w mojej opinii stanowi wadę urządzenia. Pewnie oszczędzono w ten sposób dolara, ale znacznie zmniejszono funkcjonalność sprzętu.

            W górnej części przedniego panelu znajdziemy soczewkę przedniej kamery, głośnik słuchawki, czujniki (zbliżeniowy, oświetlenia), a także bardzo przydatną diodę powiadomień. Front telefonu przechodzi w boki poprzez charakterystyczny dodatkowy „ząbek”. Pewnie miał on nadać telefonowi bardziej fantazyjne kształty, ale w praktyce powoduje, że urządzenie wydaje się jeszcze grubsze, niż jest. A jest rzeczywiście, powiedzmy sobie, obfite. Grubości 8,65 mm w obecnych czasach nie da się do końca wytłumaczyć, nie używając argumentu pojemności baterii. W przypadku Honora argument ma rację bytu, ale o tym później.

            Wszystkie mechaniczne klawisze funkcyjne umieszczono na prawym boku telefonu, lewy pozostawiając całkowicie gładkim. Klawisz zasilania wyróżniono ciemnym kolorem – dla urozmaicenia stylistyki.

            W dole smartfonu znajdują się wyjście głośnika i port microUSB. Dzięki umieszczeniu wyjścia głośnikowego na dolnej bocznej ścianie, a nie na plecach urządzenia, użytkownik nie tłumi dźwięku, odkładając telefon na biurko.

            W górze producent umieścił gniazdo minijack do słuchawek. Jedynym aspektem, który upiększa bryłę Honora, są jego plecki, wykonane z plastiku o wytłoczeniu przypominającym imitację płótna. W lewym, górnym rogu znajduje się obiektyw kamery wraz z diodą lampy błyskowej. Oba oczka otoczono owalem w kolorze czarnym o ciekawej, lekko karbowanej strukturze.

            Trzeba przyznać, że całość tej nie do końca wyrafinowanej stylistycznie konstrukcji jest bardzo dobrze spasowana. Nic nie trzeszczy i nie skrzypi, a bryła jest dość sztywna.

Screenshot_2015-04-30-01-50-49

Ekran

            Po całkowitym braku emocji związanych z wyglądem Honora 4X urządzenie włączam z pewnym dystansem. Nie oczekuję spektakularnych wrażeń. Po chwili jednak jestem bardzo zaskoczony. Huawei zastosował w Honorze matrycę wykonaną w technologii IPS o przekątnej 5,5 cala i rozdzielczości 1 280 x 720 (gęstość 267 ppi). Oczywiście, wielu z Was może zarzucić, że matrycy o rozdzielczości HD daleko do ostrości ekranów FHD czy 4K, ale sądzę, że po włączeniu Honora bylibyście naprawdę zdziwieni. Owszem, prawdą jest, że czcionki nie są ostre jak brzytwa, a kolory nie wypalają oczu jak w ekranach typu AMOLED, ale do codziennego użytku, nawet dla osoby średnio zaawansowanej w dziedzinie sprzętu mobilnego, ekran Honora 4X jest więcej niż wystarczający.

            Co więcej, producent dodał do ustawień możliwość samodzielnego określenia temperatury barw. Za pomocą wygodnego suwaka ustawiamy, czy chcemy, aby ekran wyświetlał kolory w palecie cieplejszej czy chłodniejszej. Co więcej, matryca jest wystarczająco jasna, aby dość wygodnie korzystać z urządzenia nawet w słoneczny dzień – za co należą się Huawei słowa uznania. Czujnik światła działa efektywnie i szybko zmienia natężenie podświetlenia.

            Czułość na dotyk też nie budzi zastrzeżeń. Kalibracja matrycy jest odpowiednia, więc naciśnięcie ikon wyświetlanych na samych rogach nie sprawia problemu. Podsumowując – duża matryca sprzyja wygodnemu wykorzystaniu telefonu do konsumpcji mediów. Jej jakość zaś to zdecydowanie mocny, jeśli nie najmocniejszy punkt Honora.

Screenshot_2015-05-11-08-24-04

Procesor i pamięć

            W tym miejscu miałem kolejne obawy. Honor 4X bazuje na chipsecie produkcji Huawei – czyli Kirin. Niestety, po teście jednego z tabletów Huawei miałem bardzo złe wspomnienia dotyczące rozwiązań z rodziny Kirin. Jednak tym razem producent bardziej się postarał.

            Honora 4X wyposażono w ośmiordzeniową 64-bitową jednostkę Kirin 620 taktowaną zegarem 1,2 GHz, z GPU Mail-450MP. System jest wspierany przez 2 GB pamięci RAM. Pamięć wbudowana dla użytkownika to zaś 8 GB, w tym do wykorzystania mamy w praktyce jedynie połowę. To naprawdę zbyt mało w obecnych czasach. Zrobienie kilkunastu zdjęć, nagranie filmów i wgranie kilku aplikacji powoduje już, że telefon krzyczy o braku pamięci. Na szczęście Honor obsługuje karty zewnętrzne.

            Po włączeniu i skonfigurowaniu systemu okazało się, że zaczął on działać naprawdę sprawnie. Nic nie zwalniało ani się nie przycinało. Postanowiłem zainstalować bardziej wymagające gry. Okazało się, że nawet mój ulubiony Real Racing 3 nie tylko da się uruchomić, ale również można w niego pograć. Przez dwa tygodnie intensywnego używania smartfonu udało się spowolnić system wyłącznie na tyle, że były widoczne małe przycięcia, szczególnie przy wychodzeniu z aplikacji i w multitaskingu. Poza tym w zakresie wydajności smartfon nie budzi zastrzeżeń.

            Oczywiście smartfonowi daleko do topowych modeli, co potwierdziły testy (AnTuTu 27 276, Quadrant 5876 ), ale na co dzień jest więcej niż wystarczający. Co ważne odnotowania, nowy produkt Huawei jest smartfonem Dual SIM, z obsługą LTE na obu slotach. To ogromna zaleta, dość rzadko spotykana w Dual SIM-ach. Niestety, rozwiązanie w Honorze 4X to rozwiązanie Dual Standby, karty nie są wspólnie aktywne, kiedy rozmawiamy przez jedną z nich. Dzwoniąc wtedy na drugą, nasz rozmówca usłyszy, że jesteśmy chwilowo niedostępni.

            Jakość rozmów nie budzi zastrzeżeń. Głośnik słuchawki jest wystarczająco silny, a mikrofon z powodzeniem wyłapuje, co chcemy powiedzieć. Podsumowując – wydajność Honora 4X z układem Kirin 620 jest co najmniej wystarczająca.

res_4a22bdad82a445cb5538de55f8826373

Łączność

            Jak wspomniałem, Honor 4X obsługuje łączność LTE na obu slotach SIM. Podczas testów prędkości transmisji w centrum Warszawy udało się uzyskać rezultat pobierania 24,87 Mb/s, zaś wysyłania 5,59 Mb/s (sieć Plus GSM). Oprócz tego Honor wspiera standard Bluetooth 4.0 oraz Wi-Fi 802.11 b/g/n. Właśnie do działania Wi-Fi mam najwięcej zastrzeżeń. Otóż w testowym egzemplarzu sieć bezprzewodowa była tracona bardzo często. Co więcej, telefon miał duże problemy z tym, aby połączyć się z nią powtórnie. Pomagało dopiero jego zrestartowanie.

            Podobnie rzecz się miała w po opuszczeniu lokalizacji z zapamiętaną siecią Wi-Fi. Po powrocie w dane miejsce, Honor nie potrafił ponownie połączyć się z zapamiętaną wcześniej siecią. Konieczny był restart telefonu albo wymuszenie ręczne połączenia. Zakładam, że to wada jedynie egzemplarza testowego, jednakże z pewnością bardzo irytująca.

            Prędkość transmisji danych, którą udało się uzyskać za pośrednictwem sieci o przepustowości 120 Mb/s, to odpowiednio: pobieranie 38,16 Mb/s, wysyłanie 9,99 Mb/s. Tłumienie w odległości 2 m od routera wyniosło -64 dBm.

            Bluetooth, niestety, też nie działał poprawnie. Podczas testów nie udało się ani razu wysłać do żadnego sparowanego urządzenia zdjęcia.

            4X ustalał pozycję GPS bardzo szybko. W ciągu kilkunastu sekund wykrywa 18-20 satelitów i jest w stanie pobrać z nich dane. Prowadzenie w nawigacjach też jest precyzyjne. Nie doświadczamy „pływania” poza drogą bądź przeskakiwania na równoległą wstążkę jezdni.

Screenshot_2015-05-11-09-41-48

 

System

Honor 4X działa pod kontrolą Androida 4.4 z nakładką EMUI 3.0. Co prawda Huawei zapowiada aktualizację systemu do wersji Lollipop, jednak egzemplarze, które są aktualnie w sprzedaży, mają niestety KitKata. Byłby to pewnie powód do większych żali, ale sytuację ratuje w mojej opinii świetna nakładka Huawei, czyli EMUI 3.0. Pomimo nie tylko świetnego wyglądu, ale wielu bardzo przydatnych funkcji i udogodnień nie jest ona na tyle ciężka, aby powodować dławienie się systemu. Chwała za to Huawei.

            Oczywiście, co charakterystyczne dla producenta, nie znajdziemy tu menu aplikacji. Wygląd nakładki starano się trochę upodobnić do material design. Szczególnie widać to w belce powiadomień, która ściągnięta w dół pokazuje ikony nad wyraz zbliżone do najnowszej wersji Androida. Niestety, w tych skrótach producent nie dodał ikony ustawień telefonu, co jest dość uciążliwe. Smartfony konkurencji mają tę opcję, łatwo więc się przyzwyczaić do tego rozwiązania, czego w Honorze 4X potem brakuje.

            Pomijając to, belka jest naprawdę ładna i przydatna. Oprócz estetycznych ikon zastosowano w niej pokazywanie historii zdarzeń w postaci osi czasu, z zaznaczonymi akcjami. Bardzo ładnie i przejrzyście to wygląda.

            Oprócz tego Honor 4X ma wiele opcji ustawień wyglądu i przewijania pulpitów głównych, takie jak choćby: wiatrak, ścięcie, pudełko, zapętlanie, obrót, przewracanie stron czy perspektywa. Możemy też zdecydować, czy na pulpitach ikony będą ustawione w formacie 4 x 4, czy 4 x 5. Ponadto jak zwykle ładne widżety oraz ciekawe standardowe tapety. W praktyce oznacza to, że Honora 4X można naprawdę ładnie dostosować do własnych potrzeb, zapominając o leciwym Androidzie czy dość mdłym wyglądzie zewnętrznym.

            Wchodząc dalej funkcje systemu, co jakiś czas napotykamy na smaczki, które powodują pojawianie się uśmiechu na twarzy. Należą do nich np. graficzne pokazanie sekundnika w zegarku, który zastąpiono czerwoną kropką obrazującą upływ czasu poprzez wypychanie obwodu zegara. Podobnie smacznie przedstawiono czas mierzony podczas rozmowy. Ciekawie rozwiązano też widżet pogody, gdzie kropka także gra swoją rolę, wskazując temperaturę.

            Przeciągając palcem w dół po ekranie, aktywujemy wewnętrzną wyszukiwarkę, która wyszukuje żądany zwrot w aplikacjach, kontaktach i wiadomościach.

            W Honorze 4X zaimplementowano także sterowanie ruchami, co oznacza, że telefon po  jego odwróceniu zamilknie, potrząśnięcie zmieni układ ikon, przykrycie ekranu spowoduje jego wyłączenie, zaś podwójne kliknięcie w ekran – jego ponowną aktywację.

            Huawei dużo miejsca poświęcił także na zarządzanie energią, co naturalnie w telefonach 4G jest bardzo istotne. Za pomocą wbudowanej aplikacji będziemy mogli albo optymalizować zużycie energii ręcznie, albo powierzyć to zadanie systemowi. Mamy więc trzy tryby planu zasilania: Intensywnie, Inteligentny oraz Normalny. Intensywny ustawia telefon na największą oszczędność, inteligentny automatycznie optymalizuje zużycie baterii, zaś normalny tylko nieznacznie wydłuża czas pracy na jednym ładowaniu. Aktywny skaner sprawdza, które aplikacje w tle można wyłączyć, bo nie są w tej chwili potrzebne. Możemy też zobaczyć, które z nich działają i którego rodzaju łączności używają w danej chwili – Wi-Fi czy GSM. Możemy sami zadecydować o ograniczeniu danego typu łączności dla aplikacji oraz czy ma ona działać po wygaszeniu ekranu. Oprócz tego są m.in. tryb nie przeszkadzać, wiszący przycisk, funkcje obsługi jedną ręką i ciekawe ustawienia audio, w tym tryb DTS.

 

Multimedia

Honor 4X bez problemu radzi sobie z odtwarzaniem plików MKV (przy 1080p zdarzało się, że się przycinał), XVID, H264 czy oczywiście MP3 oraz MP4. Niestety, pliki AC3 nie są obsługiwane. Jakość dźwięku ze standardowego głośnika jest raczej przeciętna. Jakości dźwięku przez załączone słuchawki nie oceniam, bo ich w zestawie po prostu nie ma. Szkoda.

Screenshot_2015-05-11-19-55-58

Aparat

Huawei zaimplementował w Honorze 4X dwa aparaty fotograficzne. Przedni, o rozdzielczości 5 megapikseli, oraz tylny, o rozdzielczości 13 megapikseli.

            Przednia matryca nadaje się doskonale do selfie i rozmów wideo. Tylna zaś z powodzeniem zastępuje najprostsze aparaty foto. Co prawda czasem zdjęcia wychodzą odrobinę nieostre, ale nie ma co narzekać. Gorzej jest, kiedy musimy zrobić fotkę przy gorszym oświetleniu. Tutaj, niestety, doświetlająca lampa diodowa nie za wiele pomaga i na zdjęciach dość szybko wychodzi ziarno. Warto wspomnieć, że Honor oferuje wiele dodatkowych filtrów i ustawień, dzięki którym możemy trochę pobawić się wykonywanymi zdjęciami. Mamy więc do dyspozycji tryb upiększania, gdzie suwakiem ustawiamy – uwaga – poziom piękna fotografowanej rzeczy lub postaci, panoramę, HDR, znak wodny, najlepsze zdjęcie, wykrywanie uśmiechu, śledzenie obiektu czy też sterowanie dźwiękiem. Oczywiście można także ustawić balans bieli, ISO czy zdefiniować funkcje przycisku głośności. Oprócz tego producent przygotował zestaw filtrów o nazwach m.in.: poświata, nostalgia, dzieciństwo, brzask, słodki, zmierzch, iluzja, czysty, monochromatyczny czy też staromodny (sephia). Muszę przyznać, że zdjęcia z Honora 4X są naprawdę niezłe – jak na ten pułap cenowy sprzętu. Znam wiele droższych urządzeń, które pod względem fotografii mogłyby się od Honora wiele nauczyć.

res_ef6ff79d8644f83e2ef8327725367a94

Bateria

Huawei zastosował w 4X ogniwo o pojemności 3 000 mAh. Pozwala ono na pracę urządzenia w trybie LTE, wraz z włączonym Wi-Fi, wykonywaniem kilkunastu telefonów dziennie, wysyłaniem e-maili przez około dwa dni. Jak na smartfon z matrycą 5,5 cala to naprawdę dobry wynik. Wynik ten usprawiedliwia także grubość urządzenia. Aby być precyzyjnym, pomimo możliwości zdjęcia tylnej klapki, ogniwo w Honor 4X jest niewyjmowalne (jak w telefonach unibody).

 

Bartosz Urbański

 

WERDYKT

Honor 4X to przyzwoity telefon za przyzwoite pieniądze. Jego największymi wadami są z pewnością przeciętny wygląd czy kłopoty z łącznością Wi-Fi oraz Bluetooth. Wynagradza to jednak dobrej jakości ekran, ładna nakładka EMUI oraz dobra i wydajna praca. Jeśli więc nie musisz być za bardzo modny i obnosić się z pięknym telefonem, Honor 4X jest propozycją jak najbardziej do rozważenia.

 

Screenshot_2015-05-11-19-56-41

 

 

WADY

Przeciętny design

Kłopoty z łącznością Wi-Fi oraz Bluetooth

Brak słuchawek w zestawie

Stary Android 4.4

 

ZALETY

Dobrej jakości ekran

Wydajnie pracujący system

Ładna nakładka EMUI 3.0

Długi czas pracy na baterii

Huawei Honor 4X
System operacyjny Android 4.4.2
Procesor ośmiordzeniowy, 64-bit, Kirin 620, 1,2 GHz
Pamięć RAM 2 GB, ROM 8 GB
Karta pamięci microSD do 32 GB
Ekran 5,5″ IPS, 1280 x 720, 267 ppi
Zakresy GSM 850/900/1800/1900, WCDMA 900/2100, LTE 2100/1800/2600/2600/1900/2300/2500
Transfer danych LTE kat. 4 (150/50 Mbps)
Wi-Fi 802.11 b/g/n, Wi-Fi Direct, hotspot
Bluetooth v4.0, A2DP 
NFC nie
USB microUSB
Lokalizacja A-GPS, GPS, GLONASS
Radio FM tak
Wyjście wideo nie
Przeglądarka HTML5
Aparat fotograficzny 13 MPix, AF, flesz LED, przód 5 Mpix
Nagrywanie wideo 1080p, 30kl/s
Odtwarzacz muzyki MP3, WAV, eAAC+
Odtwarzacz wideo MP4/H.264, XVID, MKV
Inne DTS
Akumulator 3000 mAh
Czas czuwania 200 godz. (3G)
Czas rozmowy 15 godz. (3G)
Wymiary 152,9 x 77,2 x 8,65 mm
Waga 170 g
Cena 849 zł

Related Post

Leave a comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *