Test CAT S50 – Zaawansowany twardziel

Firma CAT najbardziej jest znana z produkcji ciężkiego sprzętu budowlanego, ale próbuje też swych sił w świecie mobilnej elektroniki. Jej domeną jest segment odpornych na pył, wodę i upadki telefonów, dla których plac budowy to naturalny teren działania. CAT S50 to właśnie jedno z takich urządzeń.

Nowy smartfon CAT-a nie jest mały – jego wymiary to 144,5 x 77 x 12,7 mm, większą część z przodu zajmuje 4,7-calowy wyświetlacz. Na tylnej pokrywie znajduje się oczko ośmiomegapikselowego aparatu. I obok lampa LED. Pokrywy się nie da zdjąć, o co dbają specjalne wzmocnienia.

Karty SIM i pamięci wkładamy poprzez odchylenie klapki na bocznej krawędzi urządzenia. Podobnie działa dostęp do gniazda USB i portu jack. Klapki są bardzo dobrze dopasowane i nawet przypadkiem się nie odchylą. A nawet jeśli użytkownik nie domknie klapki solidnie do końca, to telefon to zasygnalizuje. Klapki wyglądają na mało solidne, ale to pozory – można nimi kręcić w każdą stronę bez obawy o urwanie.

Mimo zgodności ze standardem IP67 oraz wojskową normą 810G smartfon sprawia wrażenie, jakby nie był tak odporny, jak go przedstawia producent – nie wygląda solidnie, nie jest ciężki.

I tu pojawia się pierwszy zgrzyt. Na forach internetowych pojawiło się wiele opinii, że specyfikacja producenta jest niekoniecznie zgodna z rzeczywistością. Według niektórych użytkowników norma IP67w S50 to przechwałki. W jednym przypadków po zanurzeniu przez 10 min na deklarowanej głębokości 50 cm smartfon CAT skończył, zalany, w serwisie. Smartfon należy więc darzyć ograniczonym zaufaniem.

Testy ekstremalne

Z drugiej strony nasze wrażenia z testów były bardziej pozytywne. Ekran smartfonu jest chroniony przez Gorilla Glass 3 i w czasie testów nie dał się zarysować, choć był noszony bez futerału. Nie przeszkadzały mu deszcze – bez problemu można było pracować na mokrym ekranie i mokrymi dłońmi. Urządzenie ma być odporne na upadki z wysokości 150 cm, choć producent deklaruje, że i 180 cm jest mu niestraszne. W czasie testów S50 wielokrotnie lądował na ziemi, choć był to upadek, a nie silne rzucenie. Nie odczuł tego zupełnie, przynajmniej z zewnątrz, a i dalej działał.

Chociaż CAT S50 jest pozycjonowany jako wytrzymały telefon, to zainteresowanie wzbudził bardziej jako smartfon z LTE. Na pewno obsługa sieci 4G marketingowo wpływa pozytywnie na całe urządzenie, ale jednocześnie ciągnie je w dół. S50 kosztuje blisko 2 tys. zł, co znacznie zawęża krąg użytkowników, bo przynajmniej w Polsce mało kogo będzie na niego stać, przynajmniej z tych, co pracują w trudnych warunkach. Być może urządzeniem powinny zainteresować się osoby uprawiające sporty ekstremalne. Użytkownicy tacy podczas swoich wyczynów będą mogli zrobić zdjęcie albo nagrać filmik i od razu umieścić taką dokumentację w mediach społecznościowych lub na własnej stronie WWW.

Czas pracy

Według producenta czas czuwania smartfonu to praktycznie miesiąc, bo 33 dni, a czas rozmów to 16 godzin. Podane parametry dotyczą jednak tylko 2G. W praktyce przy wykorzystaniu wszystkich możliwości smartfonu wytrzymanie kilku dni to dla S50 nie jest nieosiągalny wynik, ale nie ma mowy o 33 dniach. Tym bardziej, gdy urządzenie będzie aktywne używane. W tym przypadku bateria Li-Ion 2 630 mAh zapewni najwyżej dzień pracy, w czym CAT S50 nie odbiega od innych smartfonów.

Marcin Kwaśniak

WADY

Wysoka cena

Nie do końca określona grupa docelowa

ZALETY

Wytrzymała bateria

Duży, odporny na zarysowania ekran

LTE

WERDYKT

To, co poraża w urządzeniu CAT S50, to cena. Naprawdę trudno wyczuć nie tylko, do kogo urządzenie jest kierowane, bo to jeszcze da się wyodrębnić. Dużo trudniej jest stwierdzić, kogo będzie stać na zakup tego smartfonu. Kierujący się ceną wybierze tańsze, a równie odporne urządzenie, ktoś, kogo na to stać, poszuka sobie czegoś bardziej prestiżowego. Może się zatem okazać, że bez obniżenia ceny chętnych do zakupu nie będzie.