W grudniu na polskim rynku debiutowały urządzenia dotąd dla nas niedostępne, chociaż bardzo już popularne w Stanach Zjednoczonych. Urządzenia z systemem operacyjnym tworzonym przez firmę, która ma nad Wisłą wielu zagorzałych fanów, ale jednak do niedawna całkowicie nam obcym. Mowa oczywiście o chromebookach i systemie Chrome OS. Wśród modeli wprowadzanych do Polski najciekawszy wydaje się Acer Chromebook 13.
Wprowadzane na nasz rynek chromebooki firmy Acer zostały stworzone w czterech wersjach, które różnią się wielkością ekranu i wyposażeniem. Wśród nich znajduje się model 13-calowy z ekranem 720p. W 1. kwartale 2015 roku w sprzedaży pojawi się ten sam model, ale wyposażony w ekran Full HD i to on trafił do nas na testy.
Wygląd i obudowa
Acer Chromebook 13 przyciąga wzrok miłą dla oka, półmatową bielą górnej pokrywy, na której ponad logo firmy Acer znajduje się kolorowy znaczek Chrome. To detal, ale dzięki niemu z daleka, zwłaszcza po odchyleniu ekranu, widać, co to za urządzenie. Półmatowa powierzchnia sprawia, że na komputerze nie zbierają się odciski palców ani inne zabrudzenia. Nie powinno być też widać rys.
Z tego samego tworzywa zostały wykonane inne elementy chromebooka – ramka wokół ekranu i pulpit roboczy wokół klawiatury. Od całości odróżnia się jedynie spód urządzenia, który jest całkowicie matowy. Umieszczone tam cztery gumowe nóżki zapewniają stabilność i sprawiają, że chromebook się nie ślizga. Na spodzie, bliżej przodu, ulokowano także… głośniki stereo. To dość zaskakujące położenie, ale o dziwo – głośniczki spisują się bez zarzutu i zapewniają niezłe brzmienie podczas oglądania filmów, jak i w czasie odtwarzania muzyki.
Spasowanie całości jest idealne, jakość materiałów wzorowa. Komputer ma przy tym 17 mm grubości, więc wygląda zgrabnie i korzysta się z niego z dużą przyjemnością.
Na bokach obudowy znalazły się tylko najpotrzebniejsze porty. Z lewej strony znajdziemy czytnik kart pamięci SD oraz port USB 3.0. Z tyłu ulokowano wyjście HDMI oraz drugi port USB 3.0, natomiast na prawym boku – oczko zaczepu (jak na smycz), wejście ładowarki oraz wyjście słuchawkowe.
Porty USB pozwalają na podłączenie wielu peryferiów i urządzeń. Prawidłowo działają myszki, klawiatury, pendrive’y, a po podpięciu smartfonu można bez żadnego problemu przeglądać zawartość jego pamięci. Nie wszystko jednak działa z chromebookiem – urządzenie nie współpracuje m.in. z drukarkami podłączonymi przez USB. Nie będą także działać urządzenia, które potrzebują dedykowanych sterowników.
Złącze ładowarki to, niestety, własny port Acera, więc wybierając się w podróż, lepiej nie zapomnieć ładowarki – chromebooka nie uda się podładować w żaden inny sposób.
W sumie Acer Chromebook 13 sprawia doskonałe wrażenie wizualne. Matowa biel, określana jako Moonstone White, w połączeniu z czarną klawiaturą prezentuje się oryginalnie i stylowo.
Klawiatura i gładzik
Duży obszar roboczy Chromebooka 13 spodoba się osobom, które dużo piszą. Można tam wygodnie oprzeć nadgarstki, bez obaw o przypadkowe naciśnięcie jakiegoś klawisza.
Wyspowa klawiatura ma sześć rzędów, przy czym górny całkowicie odbiega od tego, co znamy z Windows. Zamiast klawiszy F1-F12 czy PrtScn itp., poza ESC jest zupełnie odmienny zestaw przycisków chromebooka: strzałki przewijania, odświeżenie strony, pełny ekran, podgląd okien, klawisze jasności i regulacji dźwięku oraz zasilania. Te przyciski bardzo się przydają podczas pracy z chromebookiem, warto więc ich obsługę opanować na pamięć.
Niższe rzędy klawiatury przypominają już mniej więcej typowy układ laptopowy, z tą różnicą, że nie ma klawisza Windows ani żadnego jego odpowiednika, natomiast CapsLock zastąpiono klawiszem wyszukiwania (otwiera menu wyszukiwarki). Nie zabrakło jednak klawiszy Shift, Ctrl i Alt. Nie ma więc problemów z wykonywaniem typowych operacji kopiowania czy wklejania ani z wybieraniem polskich znaków.
Poniżej klawiatury jest duży obszar, gdzie można wygodnie oprzeć nadgarstki, duży jest też gładzik. Jego obsługa odbiega od tego, co znamy z laptopów Windows, ale po opanowaniu gestów (inne reakcje następują po dotknięciu jednym, dwoma albo trzema palcami) okazuje się, że to wygodne narzędzie, które sprawdza się zwłaszcza podczas przeglądania stron internetowych.
Ekran Chromebooka 13
Acer Chromebook 13 w testowanej wersji ma niedotykowy ekran o przekątnej 13,3 cala i rozdzielczości Full HD (1 920 x 1 080). Jest to matryca TFT TN z warstwą przeciwodblaskową, całość jest określana przez producenta mianem ComfyView. Matowa powierzchnia ekranu rzeczywiście zapewnia dość duży komfort pracy w różnych warunkach oświetleniowych. Wyświetlacz nie błyszczy się, nie męczy zanadto wzroku, a wygoda czytania jest na tyle wysoka, że w wielu sytuacjach można się pokusić o lekturę dłuższego tekstu na chromebooku, a nie na czytniku e-książek z E-Ink.
Równocześnie luminacja bieli jest na tyle wysoka, że z ekranu można korzystać niemal w każdych warunkach oświetleniowych, a dokumenty i strony internetowe są wyświetlane w sposób czytelny i wyraźny.
Niestety, tak dobrych słów nie można już powiedzieć o zastosowaniach multimedialnych. Kolory ekranu są dość przeciętne, ale biorąc pod uwagę, że mamy tu warstwę przeciwodblaskową, należy je uznać za zadowalające. Fatalne są jednak kąty widzenia, a ciemne kolory, zwłaszcza czerń, szybko ulegają efektowi negatywu.
Jakość wyświetlacza rozczaruje także osoby, które chciałyby na chromebooku Acera obrobić zdjęcia z aparatu cyfrowego. To, co prezentuje się na ekranie Chromebooka 13 nijak się ma do tego, co widać na monitorze PC, innym laptopie czy tablecie. Kolory są przekłamane i nie widać niedoskonałości zdjęć.
Co napędza Chromebooka 13?
Inaczej niż jedenastocalowe chromebooki Acera, które napędza układ Intela, pod maską modelu Chromebook 13 znalazł się procesor NVIDIA Tegra K1 z czterema rdzeniami ARM Cortex-A15 taktowanymi na 2,1 GHZ oraz dodatkowy rdzeń do zadań o niskim poborze energii. Układ ten jest wyposażony w GPU w architekturze NVIDIA Kepler ze 192 programowalnymi rdzeniami. Procesor jest wspierany przez 4 GB pamięci DDR3L SDRAM, a na aplikacje i zapis danych przewidziano 32 GB pamięci eMMC, z czego jednak ok. 1/3 od razu zajmuje system, zostaje więc trochę ponad 20 GB. Jeżeli to miałoby się okazać zbyt mało, na użytkownika czeka 100 GB dodatkowej przestrzeni w Google Drive. A nawet więcej – z tym konkretnym modelem, dzięki specjalnej promocji, konto użytkownika chromebooka zwiększa się o dodatkowy… 1 TB.
W chromebooku nie ma elementów ruchomych ani systemu aktywnego chłodzenia, dzięki czemu urządzenie nie jest zbytnio narażone na uszkodzenia, a przy tym wykazuje wysoką kulturę pracy. Co prawda niekiedy lekko się nagrzewa, ale pracuje bezszelestnie, w czym przypomina tablet, a nie laptop. To zresztą typowa cecha chromebooków, które w taki właśnie sposób zostały pomyślane przez Google. Jest to ich niewątpliwa zaleta.
Czterordzeniowa Tegra K1 w tablecie byłaby uznana z najwyższą półkę, zapewniając świetną wydajność. A jak jest w Chromebooku 13? Tu bywa różnie. Na ogólną wydajność systemu trudno narzekać. Lekki Chrome OS uruchamiany z pamięci eMMC w ciągu kilku sekund uruchamia się po całkowitym wyłączeniu, ze stanu uśpienia wybudza się natychmiast. Przeglądarka oraz bazujące na niej aplikacje również uruchamiają się niemal w mgnieniu oka – opóźnienia wynikają jedynie z ładowania treści on-line. Trudno więc narzekać, a w porównaniu ze stękającymi laptopami z Windows jest to miłą odmianą.
Szybkość aplikacji webowych wynika jednak z tego, że silnik Chrome to zasadnicza część systemu, jest on więc cały czas uruchomiony i dzięki temu błyskawicznie reaguje.
Po jakimś czasie można jednak odkryć słabości tej konstrukcji. Otwarcie kilkunastu kart przeglądarki powoduje już lekkie zwolnienie w pracy chromebooka. Próba przeglądania ok. 50 zdjęć o wielkości 5 MB staje się już dla niego wyzwaniem ponad siły, co niezbyt zachęca, by urządzenie traktować jako mobilne wsparcie dla fotografa (pomijając już opisywane wyżej problemy z ekranem). Nie jest to wina karty pamięci SD, bo zdjęcia wczytywane z wewnętrznego dysku również długo się ładują.
Przeciętną szybkość działania Acera 13 potwierdzają także wyniki benchmarków. Na przykład w SunSpiderze chromebook osiąga rezultat ok. 600 ms, a w Peacekeeperze – ok. 1 450. Czyli w porównaniu z laptopami z Windows znośnie, ale bez rewelacji.
Łączność w chromebooku Acera zapewnia Wi-Fi w standardzie 802.11ac 2×2 MIMO. Działanie sieci jest bez zarzutu, komputer prawidłowo utrzymuje łączność z siecią, nie rwie jej i tylko 2–3 razy zdarzyło się, że tuż po wzbudzeniu próba wyświetlania jakiejś strony internetowej kończyła się komunikatem o braku dostępu do sieci. Oczywiście po odświeżeniu, gdy chromebook już zdążył złapać sygnał Wi-Fi, ten problem ustępował.
Komunikację z innymi urządzeniami zapewnia Bluetooth 4.0. Łączenie się z akcesoriami BT, np. z głośnikami czy ze słuchawkami, przebiega bez najmniejszych komplikacji.
System
Sposób działania i filozofia Chrome OS to temat na osobny artykuł. System stworzony przez Google wywołuje sporo kontrowersji i nie sposób się temu dziwić. Chrome OS bazuje na jądrze Linuksa oraz silniku przeglądarki Chrome. Chociaż praca bez Internetu jest w nim możliwa, chromebook najlepiej się czuje, mając pełen dostęp do chmur internetowych i sieciowych usług Google’a. Dla takich zastosowań został stworzony. Z niewielkim marginesem błędu można postawić znak równości między przeglądarką Chrome, zainstalowaną na komputerze PC, wraz z jej aplikacjami i rozszerzeniami, a tym, co oferuje Chrome OS. System Google nie ma więc tak bogatej bazy programów jak Windows, wiele czynności można wykonać tylko w trybie on-line, dobre łącze jest więc wskazane, a systemowe narzędzia i ustawienia Chrome OS są ograniczone do niezbędnego minimum.
Co zyskujemy dzięki temu? Na ogół szybką i cichą pracę, długi czas działania, brak obaw o wirusy i inne tego typu niebezpieczeństwa. Z założenia chromebooki mają być tanimi urządzeniami do podstawowych zastosowań, w których nie ma potrzeby korzystania z rozbudowanego systemu, jak Windows. Prostota chromebooka sprawia, że jest to dobre narzędzie w edukacji, komputer dla seniorów i osób słabo zaawansowanych technicznie, ale także – propozycja dla oszczędnych firm, które wykorzystują profesjonalne rozwiązania Google Apps.
Czas pracy
Chromebook Acera został wyposażony w czterokomorowy akumulator litowo-jonowy o pojemności 3 220 mAh, co – zdaniem producenta – ma wystarczyć na 11 godzin pracy. Taki rezultat jest zapewne możliwy, ale jak to zwykle bywa przy takich deklaracjach – po obniżeniu jasności ekranu i w mało obciążających zastosowaniach. W moim przypadku, przy jasności 100%, działania takie, jak: przeglądanie stron internetowych, oglądanie filmów na YouTube, a także edycja dokumentów na Dysku Google rozładowują akumulator po 8 godzinach, co i tak jest świetnym rezultatem. Acer Chromebook 13 spisuje się tu więc wzorowo i stanowi niedościgniony ideał dla wielu maszyn z Windows.
Mieszko Zagańczyk
WERDYKT
Chromebook Acera to ciekawa alternatywa dla tanich laptopów z Windows. Jego funkcjonalność jest mniejsza, ale rekompensuje to dość szybkie i ciche działanie urządzenia, długi czas pracy, a także świetna integracja z internetowymi usługami Google’a. Do wszelkich działań w Internecie nie ma lepszego narzędzia. Szkoda tylko, że tym modelu Acer nie postarał się o nieco lepszy ekran, który słabo wypada w multimediach.
WADY
Kiepskie kąty widzenia ekranu
Nie zawsze działa zadowalająco szybko
Ograniczenia funkcjonalne Chrome OS
ZALETY
Ciekawy design i dobre wykonanie
Szybki start systemu i wybudzenie
Wysoka kultura pracy
Wygodna klawiatura
Duży i wygodny touchpad
Szybkie Wi-Fi
Długi czas pracy na baterii
W SKRÓCIE
Acer Chromebook 13 CB5-311:
- System Chrome OS
- Ekran TFT TN 13,3 cala, Full HD 1 920 x 1 080
- Procesor NVIDIA Tegra K1, cztery rdzenie 2,1 GHz
- Pamięć RAM 4 GB, eMMC 32 GB
- Wi-Fi 802.11ac 2 x 2 MIMO
- Akumulator 3 220 mAh Li-Ion
