Apple nie jest jedyną firmą, która rozważa usunięcie ładowarki ze sklepu. Samsung rozważa podobny krok. Firma wdroży ten pomysł w przyszłym roku. Dotyczy to tylko niektórych modeli.
Usunięcie ładowarki z taniego segmentu będzie miało większy względny wpływ na cenę (jest to krok w kierunku oszczędności na kosztach produkcji). Ponadto telefony klasy podstawowej rzadziej wymagają specjalnej ładowarki o dużej mocy, więc te, które masz już w domu, najprawdopodobniej dadzą radę.
Z drugiej strony, zabranie dołączonej ładowarki z telefonów premium Galaxy ma również sens, ponieważ niektóre modele obsługują ładowanie 45 W, ale są dostarczane w zestawie tylko z ładowarką zasilającą 25 W. Tak więc, jeśli chcesz 45 W, i tak musisz osobno kupić ładowarkę, a ponadto nie będziesz miał większego zastosowania do tej, którą masz z telefonem.
Powstaje pytanie, w jaki sposób konsumenci zareagują na ten ruch? Czy doprowadzi to do spadku sprzedaży. Zależy od tego, jakie inne zmiany zostaną wprowadzone wraz z usunięciem ładowarek (np. obniżka cen).
Samsung sprzedaje ok. 400 milionów smartfonów rocznie, co oznacza, że płaci również za 400 milionów ładowarek. Ten ruch może drastycznie zmniejszyć tę liczbę, co może być złą wiadomością dla firm produkujących ładowarki…