Dość niespodziewanie Techland ogłosił dzisiaj, że pracuje nad samodzielnym dodatkiem do Dying Light. Dying Light: Bad Blood, bo o nim mowa, skupiać się będzie na rywalizacji gracz vs gracz.
Techland nie pozwala nam zapomnieć o swojej największej produkcji. W oczekiwaniu na kontynuację Dying Light będziemy musieli zadowolić się samodzielnym dodatkiem Bad Blood, skupionym na rywalizacji PvP. Oto co na temat rozszerzenia powiedział Tymon Smektała – Producent Dying Light:
„Naszym celem jest zaspokojenie graczy oczekujących rywalizacji z żywymi przeciwnikami i popchnięcie naszego multiplayera w nowym kierunku. Ponieważ do stworzenia Bad Blood zainspirowały nas żądania fanów to chcemy, by ich opinia była integralnym elementem procesu jego powstawania. Dlatego też zapraszamy fanów do ogólnoświatowych testów. Będą mogli zagrać w rozszerzenie wcześniej i podzielić się swoimi przemyśleniami wiedząc, że ich opinie będą miały duży wpływ na rozwój Bad Blood”.
Rozszerzenie Bad Blood łączyć będzie w sobie zarówno elementy pvp jak i pve. Wraz z piątką innych graczy lądujemy na obszarze wypełnionym przez zombie. Naszym zadaniem będzie dotarcie do punktu ewakuacyjnego zanim zapadnie zmrok. Niestety liczba miejsc w helikopterze jest ograniczona, a zapłatą za przelot będą próbki krwi zarażonych. Co ciekawe aby pokonać najtrudniejszych przeciwników będziemy musieli łączyć się w tymczasowe sojusze z innymi graczami. Podczas rozgrywki należy jednak być czujnym bowiem w każdej chwili możemy zostać zdradzeni przez innych graczy i utracić zgromadzone przez nas próbki.
Bad Blood zadebiutuje w przyszłym roku, jednak już teraz możecie zapisywać się na wspomniane globalne testy na oficjalnej stronie gry.
