Targi Electronics Show już za nami. Co było warto zobaczyć? Dla mnie hitem były e-pojazdy!

770 4
Czy w Polsce możliwe jest zorganizowanie targów elektroniki na miarę berlińskich targów IFA lub CES w Las Vegas? Tu pewnie Czytelnik roześmieje się, rozbawiony, bo rzeczywiście – nie ta skala, nie ten rozmach, nie te budżety. Jednak pierwsza edycja Międzynarodowych Targów Elektroniki Użytkowej Electronics Show w Nadarzynie pokazała, że na takie imprezy jest popyt, że są potrzebne, wiele jednak zależy od zaangażowania i podejścia producentów.

Targi Electronics Show różniły się od światowych wydarzeń tego typu skalą – tu do dyspozycji wystawców i zwiedzających była tylko jedna hala, gdy u naszych zachodnich sąsiadów zza Odry lub za Oceanem jest to kilkanaście podobnych obiektów. Prezentowały się tu głównie firmy polskie oraz polskie oddziały światowych gigantów jak Samsung, Huawei czy LG. Mimo że imprezie towarzyszyły branżowe spotkania, pozwalające specjalistom na dyskusje i wymianę kontaktów biznesowych, głównym odbiorcą był jednak konsument, użytkownik końcowy. Zresztą chyba nie przez przypadek, bo partnerem strategicznym był sieć sklepów z elektroniką, Media Markt.

 

Minister przedsiębiorczości i technologii Jadwiga Emilewicz otrzymała statuetkę Cyfrowego Orła 2018 przyznawaną przez Związek Cyfrowa Polska, reprezentujący największe przedsiębiorstwa tego sektora w Polsce.

 

Swoje stoisko miał też MyScreenPROTECTOR

 

Nie zabrakło również sklepu Technikalia.pl i Mobility

Jak na polskie warunki impreza zorganizowana była doskonale. Centrum targowe Ptak Warsaw Expo, chociaż mieści się w Nadarzynie pod Warszawą, ma doskonale połączenie ze stolicą trasami szybkiego ruchu, ma też olbrzymi parking i infrastrukturę, pozwalającą na organizację imprez o jeszcze większym rozmachu – podobnych hal jest tam przecież kilka.

Gdzie te premiery…?

Czego, z punktu widzenia dziennikarzy, brakowało, to premier i konferencji produktowych. Siłą dużych targów w rodzaju IFA jest to, że wielu producentów wybiera taką imprezę, by dokonać światowej prezentacji swojego nowego produktu. W naszych realiach na takie wydarzenia trudno liczyć, ale już polskie, lokalne premiery, prezentacje nowości w dniu, gdy wkraczają na nasz rodzimy rynek, mogłyby być elektryzującym wydarzeniem nie tylko dla prasy, ale też dystrybutorów, przedstawicieli sieci komórkowych (w przypadku telefonów) oraz konsumentów i fanów technologii. Tego jednak zabrakło, może doczekamy się tego w kolejnych edycjach.

Jedną z debiutujących na branżowych targach marek był Blaupunkt jako producent smartfonóœ

 

Najwięksi pokazali

Stoiska największych producentów prezentowały znane już na rynku, chociaż jeszcze gorące produkty. Samsung pokazał oczywiście swoje flagowce z serii Galaxy S9, a do tego nową linię telewizorów QLED, pralki z technologią QuickDrive, a także lodówki Family Hub.

Huawei przyciągał przede wszystkim najnowszymi modelami smartfonów z linii P20, czyli głównym modelem i jego odmianami P20 Lite i P20 Pro. Do tego na stoisku znalazły się tablety (jeszcze w nie wierzą!), ultrabooki MateBook, routery LTE i waga Smart Scale.

Sony przykuwało uwagę graczy stanowiskami z PlayStaion VR, wyposażonymi w dodatkowe kontrolery i akcesoria, nie zabrakło też telewizorów Bravia, aparatów fotograficznych i smartfonów z linii Xperia XZ2.

Graczy przyciągnęło też ogromne stoisko Microsoftu firmowane przez konsolę XBOX. Gracze mogli wypróbować najciekawsze tytuły z fotelami i kierownicami Playseat, dodającymi niesamowitego realizmu zwłaszcza w grach samochodowych.

LG przykuwało uwagę przede wszystkim ogromnymi telewizorami OLED, w tym modele ze sztuczną  inteligencją ThinQ , a do tego najnowszymi modelami sprzętu AGD, w tym inteligentną lodówką i zaawansowanymi pralkami.

Firma Hama zaprezentowała stoisko, które mogło zainteresować zwłaszcza entuzjastów elektroniki ubieralnej: były tam dystrybuowane przez Hamę smartwatche i opaski fitnessowe firm Fossil, Garmin oraz MyKronoZ i Polar, a do tego akcesoria Jabra i karty SanDisk. Nad głowami zwiedzających przelatywały drony DJI.

Samochody i inne pojazdy elektryczne

O ile prezentowany przez dużych i znanych producentów asortyment był tym, czego wszyscy fani nowych technologii mogli oczekiwać, to już niektóre stoiska zaskakiwały. Szczególnie ciekawie prezentowały się ekspozycje producentów pojazdów elektrycznych. Samochody Tesla to akurat coś, co wszyscy dobrze znają nawet ze słyszenia, nie tylko fani motoryzacji i elektroniki. Na targach zaprezentowała się pierwsza i jedyna jak dotąd polska wypożyczalnia samochodów tej marki – Tesla Warszawa  – prezentująca na targach samochody Tesla S i Tesla X. Można było im się z bliska przyjrzeć, a nawet zajrzeć do środka i zasiąść za kierownicą.

Tesla to najwyższa półka, ale na targach nie brakowało też elektronicznego sprzętu mniej znanych lub kompletnie nieznanych marek. Były samochody, skutery, rowery, trójkołowce, hulajnogi, deski… Jedne mogły wzbudzać lekki uśmiech swoimi nietypowymi kształtami i zazwyczaj skromnymi osiągami, ale część z tych konstrukcji to pojazdy specjalnego zastosowania, nieprzeznaczone do podróży w każdych warunkach i na długie dystanse. Co ciekawe, na rynku elektrycznych pojazdów widać duży udział producentów z Polski.

Na targach spore stoisko miała firma Romet, która przedstawiła swój mikrosamochód elektryczny E6, elektryczną motorynkę E-Pony oraz kilka modeli rowerów, oczywiście też elektrycznych.

I właśnie rowerów elektrycznych producenci pokazali na Electronics Show chyba najwięcej. Pojazdy te niewiele różnią się od tradycyjnych dwukołowców, mają zazwyczaj grubsze ramy lub dodatkowe elementy w pobliżu korby. Niestety, trzeba je ładować, podpinając do tradycyjnego źródła prądu, czyli gniazdka z prądem albo specjalnej stacji do ładowania, za to nie da się naładować, kręcąc pedałami.

Poza Rometem swoje rowery elektryczne prezentowała m.in. polska firma Geobike, która ma w swojej ofercie już kilkadziesiąt rowerów elektrycznych różnych zastosowań, od rowerów typowo miejskich, przez szosowe, trekkingowe po typowo terenowe do sportów ekstremalnych (MTB, fat bike itd).

Cechą charakterystyczną rowerów elektrycznych jest to, że napęd elektryczny nie zastępuje pracy mięśni, ale ją wspomaga w kilku trybach, w zależności od potrzeb. Zasięg e-roweru ze wspomaganiem może wynieść nawet do 100 km, maksymalna prędkość do 50 km/h (ograniczenie elektroniczne wymuszane przez prawo).

Po co komu w ogóle takie dziwne rowery? Na przykład mogą się okazać przydatne dla seniorów, którzy na tradycyjnym rowerze mogliby nie zawsze sobie poradzić. Ale też dla młodszych rowerzystów, którzy dzięki wspomaganiu mogą łatwiej pokonywać wzniesienia czy planować dalsze niż zazwyczaj wycieczki bez strachu, że zabraknie sił na powrót. To także możliwość szybszego – niż samochodem i zwykłym rowerem – dotarcia do pracy w zakorkowanym mieście. Ceny elektrycznych rowerów nie zachęcają co prawda do natychmiastowego zakupu – średnio to koszt 6 – 8 tysięcy złotych. Z drugiej strony nie są też zaporowe, z czasem może też zaczną spadać…

Niewątpliwie jest to jeden z ciekawszych trendów na rynku pojazdów elektrycznych. E-rowery mogą z czasem zyskać sporą popularność, w przeciwieństwie do innych e-pojazdów. Samochody elektryczne długi czas będą w Polsce zbyt drogie i kłopotliwe w eksploatacji, a z drugiego końca – elektryczne deski i hulajnogi pozostaną raczej tylko zabawkami (pomijam segwaye ochrony, też mimo wszystko niszowe). Mieszczące się gdzieś pośrodku rowery elektryczne zapewniają o wiele większą mobilność, a więc użyteczność, niż rowery tradycyjne, przy relatywnie przystępnej cenie i niemal takich samych rozmiarach. Może więc przysłowioy, statystyczny Kowalski nie kupi sobie zbyt szybko samochodu Tesla, ale elektryczny rower Rometa – czemuż by nie?

Related Post

There are 4 comments

    1. Mieszko Zagańczyk |

      Smartfonów w sumie było mało, taka podstawowa oferta producentów, wielu smartfonowych marek w ogóle nie było, podobnie z komputerami itd, ale taki też miał być charakter tych targów – elektronika użytkowa w najszerszym rozumieniu, więc i smart AGD, i TV, e-pojazdy, drony itd. Jak na IFA 🙂

      Reply
      1. Szkoda, że nie dotarł Pan na stoisko polskiego producenta pojazdów elektrycznych VELEX. Było tam kilka bardzo ciekawych rozwiązań dostępnych dla „Kowalskiego”

        Reply
        1. Dotarłem, oglądałem, pobrałem pomoce naukowe 🙂 Trike wydaje się wyjątkowo ciekawym pojazdem, żałuję tylko, że nie porobiłem zdjęć na stoisku – i dlatego też nie opisywałem w relacji (która z założenia miała charakter ogólny, podporządkowana zdjęciom). Myślę jednak, że będzie jeszcze okazja do opisania marki Velex, bo wkrótce planujemy bardziej pogłębione artykuły na ten temat.

          Reply

Leave a comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *