Czy smartwatche się skończyły?

218 0
Czy smartwatche to kolejna bańka technologiczna, która właśnie pęka na naszych oczach, by wkrótce zapaść w niepamięć? Mimo pojawiających się alarmujących doniesień analityków wiele wskazuje na to, że jest za wcześnie, by odtrąbić koniec rynku inteligentnych zegarków.

W 2015 roku zainteresowanie smartwatchami i opaskami monitorującymi aktywność fizyczną sięgnęło zenitu. Producenci, szukając nowej niszy po tracących popularność tabletach, w urządzeniach ubieralnych dostrzegli swoją przyszłość. Z kolei nabywcy takiego sprzętu dali się ponieść futurystycznej wizji, mając nadzieję, że rzeczywistością staje się jedno z największych marzeń technologicznych człowieka. Szybko się jednak okazało, że technologia jeszcze nie dorosła do naszych wyobrażeń o urządzeniach ubieralnych.

Upadek rynku…?

Parę miesięcy temu serwisy technologiczne obiegła alarmująca wręcz informacja, że „smartwatche się kończą”. Taki wniosek płynął z raportu analityków z IDC, których zdaniem spadek zainteresowania tymi gadżetami w 2016 roku był wręcz katastroficzny. Według IDC w 3. kwartale minionego roku producenci dostarczyli do sprzedawców o 51,6% smartzegarków mniej (2,6 mln sztuk) niż w porównywalnym okresie 2015 roku (5,6 mln sztuk), a tendencja spadkowa dalej rosła. Najbardziej spektakularny spadek zainteresowania miał dotyczyć lidera rynku inteligentnych zegarków – Apple Watcha, który w badanym okresie miał ponad 41 udziałów. W rok po premierze pierwszego zegarka spod znaku jabłuszka sprzedaż spadła o 72% mimo premiery drugiej wersji urządzenia.

Czy raczej wzrost?

Okazuje się jednak, że analitycy nie do końca są z sobą zgodni. Konkurencyjny wobec IDC zespół badaczy Canalys twierdzi coś zupełnie przeciwnego – że w porównywanym okresie sprzedaż smartwatchy wzrosła aż o 60%, co byłoby optymistyczną prognozą dla producentów. Skąd takie różnice? IDC przyjęło bardziej restrykcyjną definicję smartwatchy, według której są to urządzenia zdolne do uruchamiania aplikacji firm trzecich. W rezultacie badacze nie ujęli w swoim raporcie 1 mln zegarków Fitbit, które wymykają się jednoznacznej klasyfikacji. Obie firmy analityczne różnią się też w obliczeniach dotyczących Apple Watcha – według Canalys w badanym okresie Apple dostarczyło na rynek 2,8 mln zegarków, gdy według IDC – było to zaledwie 1,1 mln.

Jeszcze inne spojrzenie na rynek urządzeń ubieralnych ma Juniper Research. Analitycy z tej firmy przewidują, że dynamika sprzedaży wielofunkcyjnych, high-endowych smartwatchy będzie spadać, jednak równolegle będzie rosło znaczenie zegarków hybrydowych. Łączna sprzedaż wszystkich smartzegarków – zdaniem Juniper Research – ustabilizuje się do 2021 roku na poziomie 60 mln sztuk rocznie, przy czym udział hybryd wzrośnie z obecnych 30% do 40%. Analitycy przewidują równocześnie, że producenci wielofunkcyjnych smartzegarków będą zmuszeni do skupienia się na specyficznych ich zastosowaniach, jak zdrowie czy aktywność fizyczna.

Prostsze bywa lepsze

To ostatnie twierdzenie Juniper Research ma mocne podstawy. Niesłabnącym powodzeniem cieszą się opaski fitnessowe, które zdaniem IDC – stanowią aż 85% rynku wszystkich urządzeń ubieralnych. Liderem tego segmentu rynku jest Fitbit (5,3 mln sztuk w 3. kwartale 2016 roku, świetnie sobie też radzi Xiaomi (3,8 mln w tym samym okresie), natomiast osobnym przypadkiem jest Garmin, który zajmuje w tym segmencie trzecią pozycję i drugą wśród producentów smartwatchy. W skali roku Garmin osiągnął wzrost udziałów w rynku inteligentnych zegarków aż o 324,2%.

Amerykański producent poszedł inną drogą niż Apple, Samsung czy Huawei – zamiast produkować uniwersalne smartwatche dla wszystkich, Garmin skoncentrował się na dziedzinach, w których ma już spore doświadczenie – sporcie i turystyce. Oprócz linii prostych opasek vivofit producent rozwijał swoją linię zegarków dla biegaczy Forerunner, które mają coraz więcej funkcji smart, a perłą w koronie jest seria zegarków fēnix, które w najnowszej, piątej edycji integrują funkcje sportowe i turystyczne z możliwością wgrywania map terenowych włącznie. Smartwatche fēnix to już, co prawda, urządzenia z najwyższej półki, cenowo niedostępne dla wielu użytkowników, ale prostsze i tańsze modele Garmina idealnie się wpasowują z jednej strony w trend na inteligentne zegarki, a z drugiej – w modę na bieganie i inne aktywności fizyczne. Nie mają, co prawda, tak wielu możliwości, jak zegarki z Android Wear czy nawet z Tizenem, ale za to odwdzięczają się dłuższym czasem pracy.

Android Wear 2.0

Zegarki z Android Wear miały dotąd tylu fanów, ilu przeciwników, a system był krytykowany za niewygodę i ograniczenia. Sytuację w dużym stopniu zmieni ubieralny system Google w wersji 2.0. Nowa odsłona Android Wear przynosi kilka interesujących usprawnień, które zwiększą funkcjonalność smartwatchy.
Pierwsza to samodzielnie aplikacje – zegarki z Android Wear zyskały całkowitą niezależność od smartfonów, które nie są już potrzebne do instalowania i uruchamiania programów w smartwatchach. W zegarkach pojawiła się oddzielna wersja sklepu Google Play.

W Android Wear 2.0 na dobre zagościła stylistyka Material Design, równocześnie interfejs systemu został przeprojektowany tak, by użytkownik mógł łatwiej uruchamiać aplikacje i przeglądać powiadomienia. Powiadomienia są sygnalizowane na tarczy zegarka za pomocą ikon, a nie jak dotąd – w formie dużej wiadomości na ¾ ekranu.


Powiadomienia będą się pojawiać także jako komplikacje zegarka, czyli dodatkowe moduły na tarczy. To rozwiązanie jest przewidziane po to, by twórcy niezależnych aplikacji mogli wkomponować powiadomienia z programów (np. liczbę kroków, spalonych kalorii, nowych e-maili) bezpośrednio na tarczy zegarka.
Dla tych, którzy używają smartwatchy do tworzenia wiadomości, Google wprowadził dwie nowe metody wprowadzania znaków – klawiaturę typu swype i rozpoznawanie pisma odręcznego. Niezależni programiści będą mogli także oferować własne klawiatury.

Lepsza obsługa aplikacji fitness – zegarek z Android Wear 2.0 będzie teraz automatycznie rozpoznawał typ aktywności (marsz, bieganie, rower), równocześnie aplikacje, m.in.: Endomodno, Strava czy Runtastic, otrzymały pełen dostęp do danych gromadzonych przez framework Google Fit.

Android Wear 2.0 debiutuje w nowym zegarku Google i LG, ale do części już dostępnych na rynku smartwatchy trafią aktualizacje. Nowego systemu nie dostaną tylko najstarsze modele, jak pierwszy Moto 360 czy LG G Watch.

Wszystkie grzechy smartwatchy

Krótki czas pracy to zarzut najczęściej wymieniany jako argument przeciwko smartwatchom. Narzeka się też na: tandetny wygląd (nawet w przypadku modeli za 1 500 zł), niewielki prestiż (tradycyjne zegarki to też biżuteria lub oznaka statusu), ograniczoną użyteczność (w stosunku do tego, co obiecują producenci), niewygodną obsługę (zwłaszcza w porównaniu do dużego ekranu smartfonu)… Patrząc też na ten trend z nieco dalszej perspektywy, budziło niesmak podejście producentów, którzy dostrzegli tu okazję do szybkiego zysku, niewiele inwestując w rozwój technologii czy nawet wzornictwo.
Czas jednak robi swoje, klienci określili, czego naprawdę potrzebują, a producenci odebrali swoją naukę. Inteligentne zegarki, którymi warto zainteresować się w 2017 roku, są bardziej przemyślane, ładniejsze i oferują dłuższy czas pracy.

Mieszko Zagańczyk

Related Post

SanDisk stawia na 2 w 1

Posted by - 10 maja 2020 0
Coraz większa liczba osób potrzebuje w dzisiejszych czasach przenosić większe pliki między różnymi urządzeniami. Pół biedy jeśli to własne ,…

Leave a comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *