Składane smartfony – nowa era urządzeń mobilnych

69 0
Składane smartfony to największa nowość w mobilnym świecie od lat. Nad własnym urządzeniem pracują obecnie niemal wszyscy najwięksi producenci. Część z nich pochwaliła się już swoimi prototypami – pierwsze z nich już niedługo trafią do sprzedaży. Czy mają szanse na wzbudzenie większej popularności?

Czym jest składany smartfon? To bardzo funkcjonalne urządzenie, które pozwoli pracować w dwóch trybach – telefonu przy złożeniu i tabletu po rozłożeniu. Dzięki składanemu ekranowi ma być poręczne jak telefon i praktyczne jak tablet. Ma też pozwolić na bezproblemowe korzystanie z kilku aplikacji jednocześnie. Łatwiej będzie na nim pracować, wygodniej oglądać filmy czy grać w gry.

O składanych smartfonach głośno jest od kilku miesięcy. Pierwszy składany model z elastycznym ekranem zaprezentowała na styczniowym pokazie CES mało znana chińska firma Royole. Model FlexPai ciężko jednak nazwać składanym smartfonem z prawdziwego zdarzenia, głównie ze względu na ogólne niedopracowanie. Większe nadzieje pokładane są w urządzeniach największych producentów, szczególnie Samsunga i Huawei. Podczas lutowych targów MWC zaprezentowali modele Galaxy Fold i Mate X, które już wkrótce trafią do sprzedaży. Reszta branży nie planuje jednak pozostać w tyle – swoje urządzenia zapowiedzieli również Xiaomi, Motorola, ZTE i Oppo oraz … Energizer.

Nie wszyscy producenci biorą jednak udział w tym wyścigu szczurów. LG czy Apple wolą przeczekać pierwszą generację „składaków”, aby w swoich składanych smartfonach zastosować bardziej zaawansowane i lepiej dopracowane rozwiązania.

Samsung Galaxy Fold

Prototyp składanego smartfona Samsunga – Galaxy Fold – pokazano już w 2018 roku, ale premiera finalnej wersji miała miejsce dopiero podczas targów MWC w 2019 roku.

Największą innowacją jest oczywiście składany wyświetlacz. Urządzenie posiada dwa ekrany, na zewnątrz urządzenia 4,6-calowy ekran HD+ Super AMOLED, a wewnątrz 7,3-calowy ekran QXGA+ Dynamic AMOLED. Warto dodać, że oba ekrany mogą ze sobą współpracować, nawet jeśli jeden z nich nie jest w danym momencie używany, dzięki czemu możemy kontynuować to, co robiliśmy wcześniej na innym ekranie.

Całość napędzana jest przez nowoczesne i wydajne podzespoły – szybki, ośmiordzeniowy procesor Snapdragon 855, 12 GB pamięci RAM i 512 GB pamięci wewnętrznej. Ze względu na obecność dwóch ekranów, i w związku z tym zwiększoną prądożerność, smartfon wyposażono w akumulator o pojemności 4380 mAh z funkcją szybkiego ładowania oraz ładowania bezprzewodowego.

Smartfon został wyposażony w sumie w aż 6 obiektywów, trzy z tyłu (ultraszerokokątny 16 Mpix, szerokokątny 12 Mpix i 12 Mpix z bezstratnym zoomem), dwa wewnątrz (aparat do selfie z 10 Mpix i aparat 8 Mpix do selfie z efektem portretowym), a także jeden z przodu (aparat do selfie z 10 Mpix).

Samsung Galaxy Fold miał pojawić się w sprzedaży na początku maja. Z powodu problemów z ekranami w egzemplarzach wysłanych dziennikarzom do testów premiera została jednak przesunięta na bliżej nieokreśloną przyszłość. Jego orientacyjna cena ma wynieść 2000 euro (około 8600 zł).

Huawei Mate X

Huawei, podobnie jak Samsung, zaprezentował swój składany smartfon podczas MWC. W porównaniu do Galaxy Fold, Mate X posiada mniejsze ramki wokół ekranu oraz inną, niż u Samsunga technologię składania. Posiada bowiem nie dwa, a jeden ekran, który zmienia swoją funkcjonalność w zależności od stopnia złożenia. Rozłożone urządzenie ma 8-calowy wyświetlacz, który po złożeniu zamienia się w przedni, 6,6-calowy ekran i tylny, 6,4-calowy. Po złożeniu urządzenia możemy korzystać z obu stron ekranu odrębnie, przednią wykorzystując jak standardowy smartfon.

Huawei Mate X wygląda bardzo efektownie i wyjątkowo nowocześnie, głównie dzięki smuklejszej i lżejszej konstrukcji. Przez wiele osób został uznany za najbardziej dopracowany z obecnie zaprezentowanych składanych telefonów.

Jeśli chodzi o podzespoły, to urządzenie posiada potężny procesor Kirin 980, 8 GB pamięci RAM i 512 GB wbudowanej pamięci z możliwością rozbudowania o kolejne 256 GB. Smartfon posiada też podwójny akumulator o łącznej pojemności 4500 mAh z funkcją szybkiego ładowania.

Urządzenie będzie wyposażone w trzy obiektywy: 40 Mpix (szerokokątny), 16 Mpix (ultraszerokokątny) oraz 8 Mpix (z bezstratnym zoomem). W odróżnieniu od Galaxy Fold, w Mate X wszystkie obiektywy traktowane są jako główne, bez odrębnych np. dla selfie.

Huawei Mate X pojawi się w sprzedaży w okolicy czerwca tego roku. Jego cena, podobnie jak u Samsunga nie będzie należała do niskich, wyniesie bowiem aż 2300 euro (około 9800 zł).

Xiaomi Mi Fold / Mi Flex

Kolejnym chińskim graczem, który chce dołączyć do wyścigu i w tym roku wypuścić na rynek składany smartfon, jest Xiaomi. Urządzenie zostało już oficjalnie zaprezentowane przez firmę, ale niestety producent niechętnie dzieli się informacjami na jego temat. Nawet jego nazwa – Mi Fold lub Mi Flex – nie została oficjalnie potwierdzona. Kwestia jego specyfikacji również jest w sferze domysłów, wiadomo tylko tyle, że dostanie procesor Snapdragon 855 oraz 8-10 GB pamięci operacyjnej RAM. Wiadomo także, że chiński producent zastosował inne rozwiązanie niż np. Samsung w Galaxy Fold czy Huawei w Mate X. Smartfon od Xiaomi ma zginać się nie w jednym miejscu, a w dwóch.

Wiadomo, że smartfon ze składanym ekranem od Xiaomi ma zostać zaprezentowany w drugiej połowie tego roku. Według pierwszych nieoficjalnych doniesień cena ma oscylować w granicach ok. 1000 euro, czyli ok. 4300 zł, byłaby więc ponad dwukrotnie niższa, niż u konkurencji.

Motorola Razr V4

W przypadku firmy Motorola wiadomo jedynie, że urządzenie jest w fazie produkcji i zostanie zaprezentowane światu w tym roku. Nie jest pewne, jak smartfon będzie ostatecznie wyglądał, ale ze wstępnych szkiców Motorola Razr V4 ma być duchowym następcą legendarnej Motoroli Razr z 2004 roku i przypominać telefon z tzw. klapką, ale w nieco uwspółcześnionej postaci. Po otwarciu urządzenia zamiast fizycznych klawiszy znaleźlibyśmy 6,2-calowy ekran OLED.

Jeśli chodzi o specyfikację, to według nieoficjalnych informacji Motorola Razr ma być wyposażona w procesor Snapdragon 710, 4-6 GB pamięci operacyjnej RAM i 128 GB pamięci wbudowanej oraz baterię o pojemności 2730 mAh.

Cena składanego smartfona od Motoroli ma wynieść ok. 1500 dolarów, czyli w przybliżeniu 5700 zł.

Energizer Power Max 8100S

Energizer Power Max 8100S po rozłożeniu ma mieć ekran o przekątnej 8,1 cali o proporcjach 4:3 i rozdzielczości Full HD, a po złożeniu 6 cali i proporcjach 18:9.

Co do specyfikacji, to ma być wyposażony w procesor Snapdragon 855, 8 GB pamięci RAM i 256 GB pamięci masowej. Główny obiektyw ma mieć 48 Mpix i ma być wspomagany przez drugi o rozdzielczości 12 Mpix. Smartfon ma być wyposażony jeszcze w aparat do selfie 24 Mpix. Całość ma zasilać bateria o pojemności aż 10 000 mAh – dodatkowo smartfon wspiera szybkie ładowanie 18 W.

Na chwilę obecną nie wiadomo jednak kiedy i ile będzie kosztował składany smartfon od Energizer.

Składane smartfony. Czy mają szansę na sukces?

Kieszonkowy telefon, który po rozłożeniu zamienia się w wygodny tablet, to z pewnością największa nowość w mobilnym świecie od lat. Ale czy składane smartfony spełnią pokładane w nich nadzieje?

Modele, które można było obejrzeć na targach branżowych są dowodem, że taka konstrukcja jest możliwa i ma sens. Wielozadaniowość, możliwość wygodniejszego oglądania filmów, grania w gry czy czytania książek, to jedne z licznych zalet składanych modeli z elastycznym ekranem. Dzięki większemu ekranowi łatwiej będzie też pisać na urządzeniu, korzystać z mapy i nawigacji samochodowej oraz korzystać z programów biurowych. Nie bez znaczenia jest też fakt, że urządzenia robią spore wrażenie swoim futurystycznym designem.

Zanim jednak składane smartfony się upowszechnią i wyprą dzisiejsze konstrukcje, minie prawdopodobnie kilka lat. Obecne modele są po prostu  super drogie i niedopracowane. Z czasem pojawią się jednak kolejne, bardziej dopracowane, z niższymi cenami.

Niewykluczone jednak, że składane smartfony podzielą los smartwatchy, które pomimo, iż stały się stosunkowo tanie i powszechnie dostępne, to nadal korzysta z nich głównie wybrana grupa konsumentów.

Mateusz Czereczon

Related Post

Leave a comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *