Samsung Galaxy A8 2018 – test i recenzja. Superśredniak z Infinity Display

493 3
Kiedy Samsung pod koniec 2014 roku wprowadzał na rynek nową linię smartfonów – Galaxy A – mało kto mógł się spodziewać, że urządzenia z tej serii osiągną w naszym kraju taką popularność. Wysoka jakość wykonania, w połączeniu z wybranymi funkcjami z flagowych modeli i promocją w ofertach krajowych operatorów, okazała się kluczem do sukcesu. W tym roku Samsung zamiast kolejnej generacji modeli A3 i A5 wprowadza na polski rynek A6, A6 Plus oraz A8. Dwa pierwsze zadebiutują na rynku już wkrótce, natomiast najdroższy przedstawiciel tej linii – Galaxy A8, jest w sprzedaży od kilku tygodni. Najwyższy czas sprawdzić, czy ten pierwszy w historii serii smartfon z wyświetlaczem Infinity Display jest wart swojej ceny.

Zestaw sprzedażowy Galaxy A8 2018 jest raczej dość standardowy. W białym, kartonowym pudełku znajdziemy słuchawki dokanałowe, kabelek USB C, igłę, dokumentację, ładowarkę z obsługą szybkiego ładowania oraz oczywiście sam smartfon. W dedykowane etui czy folię ochronną na ekran musimy wyposażyć się we własnym zakresie. Cena za zestaw w popularnych marketach z elektroniką i na stronie producenta wynosi 1999 zł. Jeśli jednak poszperamy chwilę w wyszukiwarkach internetowych, kupimy go nawet o kilkaset złotych taniej.

Szkło i aluminium

Samsung Galaxy A8 2018 w porównaniu z ubiegłoroczną odsłoną linii nabrał bardziej prostokątnych kształtów z nieznacznie tylko zaokrąglonymi rogami. Jakość wykonania stoi na bardzo wysokim poziomie, do czego koreański producent zdążył już nas przyzwyczaić. Aluminiowy korpus przedzielają dwie tafle szkła hartowanego. Producent nie chwali się, jakie dokładnie to szkło, niemniej ze strony firmy Corning możemy się dowiedzieć, że chodzi o Gorilla Glass 4. Przynajmniej od frontu, gdzie chroni wyświetlacz Infinity Display, a nad nim dwa obiektywy przedniej kamery, głośnik, diodę powiadomień oraz zestaw czujników.

Warto nadmienić, że w przeciwieństwie do tylnej klapki, szkło na froncie jest zaoblone na krawędziach tylko w minimalnym stopniu. U góry aluminiowej ramki znajdziemy mikrofon i tackę na kartę nanoSIM oraz microSD, u dołu zaś drugi mikrofon, złącze USB 2.0 typu C wraz z minijack. Po lewej stronie producent umieścił tackę na drugą kartę nanoSIM oraz standardowo przyciski regulacji głośności. Po prawej z kolei: klawisz on/off oraz głośnik monofoniczny, co jest ciekawym rozwiązaniem. Podczas oglądania filmów w pozycji poziomej szansa na jego zakrycie dłońmi jest minimalna.

Na tyle obudowy pod obiektywem aparatu znajduje się czytnik linii papilarnych wraz z logiem producenta. Nie zabrakło również diody LED, która znajduje się na prawo od aparatu. Na pochwałę zasługuje brak elementów wystających z bryły urządzenia.


Samsung Galaxy A8 2018 dobrze leży w dłoni, nie jest specjalnie śliski, a odciski palców nie rzucają się w oczy. Podczas trwania testów telefon zebrał kilka rys, niemniej jak zwykle wszystko będzie zależało od nawyków właściciela oraz upływającego czasu.


Samsung Galaxy A8 2018 spełnia normę IP68, co sprawia, że możemy z nim pływać w basenie do głębokości 1,5 metra. Nie powinien jednak pozostawać w takim zanurzeniu dłużej niż 30 minut.

Infinity Display

Galaxy A8 2018 został wyposażony w zaokrąglony na rogach wyświetlacz Super AMOLED o proporcjach 18,5:9, nazywany przez producenta Infinity Display. Przekątna, jeśli nie bierzemy pod uwagę zaokrąglonych rogów, wynosi 5,6 cala, jeśli bierzemy – o jedną dziesiątą cala mniej. Zastosowana rozdzielczość to 2220 x 1080 i jest w zupełności wystarczająca przy tej wielkości ekranu. Daje to zagęszczenie pikseli na poziomie 441 ppi, przy którym pojedyncze piksele praktycznie nie są już widoczne, nawet z bliska.

Dzięki matrycy wykonanej w technologii Super AMOLED mamy do czynienia z perfekcyjnymi kątami widzenia, głęboką czernią, wysokim kontrastem i nasyconymi kolorami. Nasycenie barw można dopasowywać do własnych potrzeb, podobnie jak siłę filtra niebieskiego światła. Jasność maksymalna jest w zupełności satysfakcjonująca, podobnie jak i minimalna. Bez problemu skorzystamy ze smartfonu zarówno w słoneczny dzień, jak i w ciemnym pomieszczeniu. Ponadto do naszej dyspozycji Samsung oddał oczywiście tryb Always On Display, sprawdzający się wyśmienicie na amoledowych ekranach.

Powierzchnia szkła chroniącego ekran została pokryta powłoką oleofobową, dzięki czemu nie można narzekać na poślizg palca czy nadmierne zabrudzenia. Jakość wyświetlacza to duży plus tego telefonu, niemniej ramki dookoła niego, w dobie tzw. bezramkowców, do najcieńszych nie należą.

Exynos 7885 i spółka

Ośmiordzeniowy procesor Exynos 7885, w którym dwa mocniejsze rdzenie są taktowane zegarem 2,2 GHz, a sześć energooszczędnych – 1,6 GHz, jest konstrukcją dość nietypową. Producenci rzadko bowiem wyposażają swoje układny aż w sześć energooszczędnych rdzeni. Exynosowi 7885 w tym przypadku partneruje grafika Mali-G71 wraz z 4 GB pamięci RAM.

Jak taki zestaw wypada w benchmarkach? Dobrze, ale nie genialnie. Ok. 117 500 pkt w Antutu Benchmark 7.0.7 nie pozwala niestety mierzyć się z dwuletnimi flagowcami koreańskiego producenta, będącymi nadal w sprzedaży i to w niższej cenie. Podobnie wyglądają wyniki z 3D Mark, gdzie w teście Sling Shot Extreme smartfon wykręcił 743 pkt dla OpenGL ES 3.1 oraz 616 pkt dla Vulkan.

Jeśli chodzi o wydajność praktyczną, toSamsung Galaxy A8 2018 radzi sobie z najbardziej wymagającymi produkcjami ze sklepu Google Play, pokroju Asphalt 8 czy Mortal Kombat X. Zazwyczaj na średnim, bądź wysokim poziomie detali. W codziennym użytkowaniu również jest bardzo dobrze, nie zauważyłem klatkowania czy spadku animacji. Podczas trwania testów telefon ani razu się nie zawiesił. Przyczepić można się jedynie do zarządzania pamięcią RAM.

Z wbudowanych 4 GB, po kilkugodzinnym użytkowaniu wolne pozostaje jedynie nieco ponad 1 GB. Po wyczyszczeniu pamięci wartość ta wzrasta do 1,7 GB. A w tle nie było uruchomionych żadnym obciążających programów, a tym bardziej gier. Na co dzień to w niczym nie przeszkadza, ale może odbić się czkawką, gdy przyjdzie nam do głowy uruchomienie większej liczby pamięciożernych aplikacji jednocześnie. Być może zostanie to poprawione wraz z aktualizacją do Androida 8.0.

Z 32 GB pamięci wewnętrznej do dyspozycji użytkownika pozostaje dokładnie 24,3 GB. Można ją łatwo rozszerzyć o dodatkowe 400 GB, przy pomocy kart microSD.

Android 7.1.1

Mimo że smartfon nie należy do najtańszych i zadebiutował na naszym rynku w tym roku, nie został wyposażony w najnowszą wersję Androida. To, co znajdziemy na pokładzie to system w wersji 7.1.1 z nakładką systemową Samsung Experience w wersji 8.5, a więc również nie najnowszej. Aktualizacja do Androida 8.0 Oreo została zapowiedziana i powinna pojawić się jeszcze tej wiosny, niemniej dokładnej daty brak.

W obecnej wersji system działa jednak bardzo płynnie i nie ma w zasadzie powodów do narzekań. Z opcji personalizacyjnych, które oferuje, wymienić należy obsługę motywów, możliwość ustawiania siatki ikon czy przełączania pomiędzy „płaski” interfejsem a takim z „szufladą” na aplikacje. Na pierwszym pulpicie od lewej domyślnie czeka na nas asystent Bixby, co jednak można wyłączyć.

Ponadto możemy skorzystać z trybu obsługi jedną ręką albo trybu prostego, w zależności od potrzeb. Jest również rozbudowana obsługa gestów. Możemy więc zrobić zrzut ekranu, przeciągając ręką po wyświetlaczu czy zainicjować połączenie z przeglądanym kontaktem poprzez przyłożenie telefonu do głowy. A to tylko przykłady.

W ustawieniach głównych znajdziemy bardzo przydatną pozycje Konserwacja urządzenia. Możemy w niej przejrzeć statystyki zużycia baterii, usunąć zbędne pliki, oczyścić pamięć RAM czy przeskanować telefon pod kątem złośliwego oprogramowania.

Z wbudowanych aplikacji znajdziemy pakiety startowe Google i Microsoftu, a także Samsunga, ale już w ograniczonym zakresie. Dedykowany odtwarzacz muzyki, filmów czy… kalkulator należy już ściągnąć we własnym zakresie ze sklepu Galaxy Apps.

Na uwagę zasługuje program Mój sejf, dzięki któremu możemy zabezpieczyć wybrane pliki i aplikacje przed wścibskimi osobami, gdyby nasz smartfon dostał się w niepowołane ręce.

Zaplecze komunikacyjne

Smatfon obsługuje LTE kategorii 11, co w teorii oznacza maksymalną prędkość obierania danych na poziomie 600 Mb/s. W praktyce ściąganie dużych plików czy oglądanie filmów stremowanych w 1080p przy 60 kl./s nie stanowi najmniejszego problemu. Jest tak, jak być powinno, czyli błyskawicznie. Oczywiście, jeśli jesteśmy w zasięgu LTE.

Jeśli nie, możemy spróbować skorzystać z Wi-Fi w standardzie 802.11 a/b/g/n/ac, a więc zarówno w paśmie 2,4 GHZ, jak i 5 GHz. Połączenia głosowe są wykonywane poprawnie, nie słychać trzasków a dźwięk jest głośny i wyraźny. Niemniej, podczas trwania testów aż czterokrotnie zdarzyło mi się, że telefon sam z siebie zawiesił połączenie. Dotyczyło to stosunkowo długich, kilkudziesięciominutowych rozmów. Być może to wina mojej sieci lub egzemplarza testowego. Telefon obsługuje dwie karty SIM w formacie nano i nie trzeba wybierać miedzy jedną kartą SIM a microSD. Są oddzielne miejsca dla każdej z kart.

Port USB C występuje tylko w wersji 2.0, ale za to wspiera OTG. Ponadto na pokładzie znajdziemy moduł GPS, Bluetooth w wersji 5.0, NFC oraz radio FM z RDS i możliwością nagrywania audycji. Dla sportowców istotna może się okazać obsługa technologii ANT+. Zabrakło jedynie portu podczernieni.

Czytnik linii papilarnych umieszczono pod obiektywem aparatu, w znacznie wygodniejszym miejscu niż np. w Galaxy S8. Do jego pracy nie mam zastrzeżeń. Nie działa może ultra błyskawicznie, ale jest za to praktycznie bezbłędny. Możemy go również wykorzystać do logowania w usługach internetowych dzięki Samsung Pass i dostępie do Bezpiecznego katalogu. Za jego pośrednictwem rozwiniemy i zwiniemy belkę powiadomień, wystarczy przesunąć po nim palcem w górę lub w dół.

Jakość dźwięku

Głośnik zewnętrzny jest co prawda tylko jeden, co już samo w sobie może być rozczarowaniem dla osób oczekujących stereofonii, niemniej pozytywnie zaskakuje. Dźwięk przez niego reprodukowany jest głośny i dobrze zbalansowany tonalnie. Nie ma efektu przesterowania wysokich tonów czy braku basu. Nawet na najwyższym poziomie głośności nie występują słyszalne zniekształcenia. Dużo dobrego można powiedzieć również o jakości dźwięku na złączu minijack. Jest przyjemny dla ucha, lekko basowy, bez przejaskrawień w zakresie wysokich częstotliwości. Jedyną, niewielką niedogodnością jest przeciętna przestrzenność reprodukowane dźwięku. Polecam ściągnąć dedykowany odtwarzacz muzyki Samsunga. Jest on bardzo funkcjonalny z bogatą paletą regulacji barwy dźwięku, zarówno predefiniowanych, jak i przy pomocy equalizera.

 

Trzy obiektywy?

Tak, ale tylko jeden w aparacie głównym. Cechuje go wysoka  jasność f/1,7 i brak optycznej stabilizacji obrazu. Zastosowana matryca ma 16 Mpix, a całość wspiera pojedyncza, ale skuteczna dioda doświetlająca. Aplikacja do obsługi aparatu jest typowa dla smartfonów tego producenta, czyli intuicyjna i bezproblemowa w obsłudze. Z minusów wymienić należy tryb HDR włączany tylko w menu ustawień, a nie za pomocą przycisku na ekranie oraz ubogi tryb profesjonalny z zaledwie trzema parametrami do regulacji – ISO, balans bieli i ekspozycja. Jeśli będziemy chcieli robić zdjęcia w proporcjach ekranu (18,5:9) to maksymalna rozdzielczość, jaką możemy uzyskać to 10 Mpix.

W dobrych warunkach oświetleniowych ujęcia wychodzą bardzo ładnie, z ładnie nasyconymi kolorami, niewidocznymi szumami i wysoką rozpiętością tonalną (zwłaszcza zs włączonym HDR). Spadki ostrości na brzegach kadru występują, ale nie są znaczące.

Gorzej sytuacja prezentuje się po zmroku. Wysoki poziom szumów jest maskowany przez intensywne działanie algorytmów odszumiających, co wyraźnie zmniejsza poziom detali. Dodatkowo występują przekłamania w balansie bieli, a brak optycznej stabilizacji powoduje, że spora część zdjęć wychodzi nieostro.

Z przodu natomiast, dla miłośników selfie, Samsung umieścił dwa aparaty z obiektywami o jasności f/1,9 i rozdzielczości matryc 16 Mpix i 8 Mpix. Jeden z nich jest szerokokątny. Mamy więc możliwość zmieszczenia większej ilości obiektów w kadrze. Drugą możliwością jest efektowne rozmycie tła za pomocą trybu Live focus. Funkcja działa celnie w większości przypadków, ale jest dostępna tylko przy standardowym kącie. Normalne zdjęcia wychodzą ładnie, ale oczywiście wszystko zależy od warunków oświetleniowych. Niemniej balans bieli jest poprawny nawet przy sztucznym oświetleniu.

W kwestii nagrywania wideo jest przyzwoicie, ale bez wodotrysków. Nie ma ani nagrywania w 4K, ani w 60 kl./s, ani tym bardziej z HDR. Jest za to 1080p przy 30 kl./s (również w trybie 18,5:9) oraz cyfrowa stabilizacja obrazu. Nagrane filmy są szczegółowe i ostre, niemniej brak optycznej stabilizacji obrazu jest widoczny.

Akumulator na plus

Wbudowany akumulator o pojemności 3000 mAh może nie napawać optymizmem, jednak w testach syntetycznych wypada całkiem nieźle. W teście zapętlonego wideo w 720p na najwyższej jasności ekranu smartfon uzyskał ponad 15 godzin (920 minut). To świetny wynik, a jak sprawy mają się w praktyce? Około półtora, do dwóch dni w cyklu mieszanym oraz pełny dzień, jeśli będziemy korzystać z telefonu intensywnie to czasy jak najbardziej realne do osiągnięcia. Nie mamy co prawda wsparcia dla ładowania indukcyjnego, ale mamy za to szybkie ładowanie, a stosowna ładowarka jest dołączona do zestawu. Naładujemy nią akumulator do pełna w ok. 90 minut.

Michał Nowakowski

  • 8/10
    Wzornictwo - 8/10
  • 9/10
    Jakość wykonania - 9/10
  • 9/10
    Ekran - 9/10
  • 7/10
    Wydajność - 7/10
  • 8/10
    Oprogramowanie - 8/10
  • 7/10
    Aparat - 7/10
  • 8/10
    Akumulator - 8/10
  • 6/10
    Opłacalność - 6/10
7.8/10

WERDYKT

Samsung Galaxy A8 w założeniu miał być tańszą alternatywą dla Galaxy S8 i S9, zachowując jednocześnie wybrane atuty flagowców, jak np. ekran Infinity Display. I faktycznie, jest tańszym, dobrze wykonanym i naprawdę udanym smartfonem, niemniej cena na poziomie 1999 zł na start to lekkie nieporozumienie. W tej klasie cenowej musi on stanąć w szranki z dużo mocniejszymi konstrukcjami konkurencji, jak np. LG G6, który jest dodatkowo tańszy. Takiego porównania nie ma szansy wygrać, dlatego mogę go polecić, dopiero po znaczącym spadku ceny. Na szczęście, w wybranych sklepach internetowych możemy go dostać już za ok. 1400 zł.

Michał Nowakowski

Z "Mobility" związany od lipca 2016 r. i nic nie wskazuje, by miało się to zmienić. Absolwent Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej, wcześniej przez kilka miesięcy współpracował w CD-Action. Telefony i mobilne technologie przenikają się w jego życiu od 1998 r., kiedy to w domu pojawiła się Nokia 3110. Do tego stopnia, że aktualnie pracuje na etat w autoryzowanym serwisie Samsunga, po godzinach testując sprzęty i pisząc artykuły do naszego pisma. W chwilach wolnych od elektroniki (nie ma ich zbyt wiele) grywa w snookera. Lubi też napić się dobrej whisky, oglądając m.in. "House of Cards".

Related Post

Graczy opętał Omen

Posted by - 31 lipca 2017 0
Gdyby kiedyś ktoś kupował drogie, można by nawet rzecz bardzo drogie urządzenie, które ma mu służyć przede wszystkim, albo i…

There are 3 comments

Leave a comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *