Samsung DeX Station, czyli proteza PC. Test i recenzja stacji dokującej dla Galaxy S8

1335 0
Samsung od dawna przymierzał się do rozbudowania swojego portfolio akcesoriów o urządzenie pozwalające stworzyć namiastkę komputera domowego z wykorzystaniem smartfonu. Wzorował się przy tym na pomyśle Microsoftu, a dokładnie na urządzeniu o nazwie Continuum. W końcu Samsung urzeczywistnił swój plan, tworząc stację DeX, która wraz z Galaxy S8, pozwala przenieść pracę na duży ekran monitora.

Stacja ma owalny kształt i jest dość niewielka, jak na swoją wagę (230 g). Budową (po złożeniu) bardziej przypomina przenośny głośnik Bluetooth niż stację dokującą. Dopiero po otwarciu, czyli przesunięciu wieka do góry, ukaże się port microUSB typu C sugerujący prawidłowe ułożenie smartfonu. Stację wyposażono w pojedynczy port HDMI (do 4K UHD, 60 Hz), port Ethernet (100 Mbps) i dwa pełnowymiarowe USB w wersji 2.0, a także w złącze zasilania USB typu C – do 10 W (5V, 2A).

Tu już na początku pojawia się mały zgrzyt. Pomimo prób podłączenia czterech ładowarek spełniających normy określone w specyfikacji (w tym oryginalnej ładowarki od S7), stacja nie działała. Jedyną słuszną ładowarką okazała się fabryczna i oryginalna pochodząca z kompletu sprzedażnego S8, która była w stanie zainicjować działanie stacji DeX. Warto mieć to na uwadze, aby uniknąć niepotrzebnych frustracji. W pudełku, poza skróconą instrukcją obsługi i samą stacją, nie znajdziemy nic więcej.

Zaczynamy pracę

Po podłączaniu wymaganych kabli i zaopatrzeniu się w bezprzewodową lub kablową mysz i klawiaturę możemy przystąpić do pracy. Na początku zostaniemy zapytani, czy chcemy przejść w tryb desktopowy, czy skorzystać z lustrzanego odbicia naszego smartfonu. Uruchomienie zestawu trwa zaledwie 4 s, po których otrzymamy obraz na monitorze ukazujący główny pulpit imitujący klasyczny układ znany z Windows. Dla lepszej orientacji po pierwszym starcie zostanie zaprezentowany samouczek pokazujący najważniejsze funkcje, choć obsługa nie powinna nastręczyć żadnych problemów.

Rozplanowanie poszczególnych opcji łudząco przypomina to, co znajdziemy na co dzień w Windowsie. W dolnym, prawym rogu są zgrupowane ustawienia dotyczące smartfonu i komunikacji, m.in. status sieci i poziom baterii. Natomiast w prawym rogu znajdziemy trzy charakterystyczne ikony obrazujące zestawienie wszystkich zainstalowanych programów w telefonie i rozwijanych w formie dużego folderu. Jest tam też przejście do ostatnio otwieranych aplikacji i bezpośredni skrót przejścia na pulpit. Tuż obok znajdziemy wszystkie działające w tle aplikacje ukazane za pomocą małych ikon, z możliwością bezpośredniego przełączania się pomiędzy nimi. Poza tym na desktopie stale będą uwidocznione standardowe aplikacje Samsunga, a także świeżo zainstalowane programy, tu też możemy dowolnie je modyfikować i tworzyć nowe skróty.

Nie przegrzeje się

Stacja została zaopatrzona w system chłodzenia mający utrzymywać temperaturę smartfonu w trakcie jego zadokowania. To przemyślane posunięcie, choć system jest stosunkowo głośny. Podczas standardowej pracy na dokumentach wiatrak pozostał niewzruszony, a sam telefon nie emitował nadmiernego ciepła. Sytuacja zmieniała się diametralnie przy próbie uruchomienia kilku najnowszych gier, czego następstwem był nieprzyjemny dźwięk wentylatora. Jest to szczególnie dotkliwe, gdy urządzenie stoi na biurku, tuż obok nas.

Praca i funkcjonalność

W myśl zasady przyjętej przez producenta programy przystosowane pod Androida w wersji Marshmallow lub wyżej, a także wszystkie aplikacje Microsoftu, Google i Samsunga powinny dać się uruchomić w pełnowymiarowym oknie z opcją swobodnej zmiany wymiarów. Niestety, pozostała część włączy się tylko na bardzo małej powierzchni w niewielkim oknie (poziomym lub pionowym, w zależności od aplikacji), bez możliwości zmiany rozmiaru. Przypomina to bardziej widżet niż pełnoprawny program.

Tak dochodzimy do największej wady stacji Samsunga, a mianowicie faktu, że ponad 80% programów czy gier dla Androida uruchomi się właśnie w takiej formie, co mocno ogranicza funkcjonalność całości. W okienku są wyświetlane praktycznie wszystkie aplikacje społecznościowe, a także multimedia takie jak Netflix czy HBO GO (choć w tym przypadku da się to obejść za pomocą internetowej wersji serwisu). Osoby nastawione na rozrywkę także będą rozczarowane, bo cała gama topowych gier zostanie uruchomiona w malutkim oknie bądź nie uruchomi się wcale z racji obsługi tylko dotykowego interfejsu.

Co prawda Samsung stara się zmienić tę sytuację, oferując za pomocą swojego sklepu (Samsung Store) dział programów przystosowanych do obsługi stacji DeX, ale obecnie znajduje się tam niewiele użytecznych tytułów. Warto zwrócić uwagę, że część pełnoekranowych programu ma znacznie uproszczony interfejs w porównaniu ze swoją podstawową wersją, co może stanowić pewien problem. Dodatkową łyżką dziegciu będzie praktycznie nieużyteczny telefon. Po zadokowaniu ekran jest na stałe wyłączony i w żaden sposób nie możemy korzystać ze smartfonu. Oczywiście za pomocą desktopu da się zainicjować bądź odebrać połączenie, ale tylko za pomocą głośnika, co znacznie ogranicza prywatność. W wypadku wiadomości tekstowych, jak i e-maili jest znacznie lepiej, bo pisanie na pełnowymiarowej klawiaturze będzie dużo wygodniejsze.

Poza tymi zastrzeżeniami pracę na urządzeniu trzeba zaliczyć do dość przyjemnych, wszystko działa płynnie, choć przy kilkunastu otwartych kartach da się dostrzec delikatne spadki wydajności. Zasada działania stacji przypomina to, co znamy z komputerów PC, łącznie z edycją wybranych folderów. Ponadto można przybliżać i oddalać wybrane fragmenty pulpitu.

 

Wszystko będzie zależeć od tego, czy nasza praca ogranicza się tylko do pakietu Office. Jeśli tak, to wydatek 499 zł może okazać się zasadny, w innym razie mocno bym się zastanawiał na jego zakupem.

Michał Zawada

  • 9/10
    Wzornictwo - 9/10
  • 9/10
    Wykonanie - 9/10
  • 10/10
    Montaż - 10/10
  • 9/10
    Wydajność - 9/10
  • 7/10
    Oprogramowanie - 7/10
  • 6/10
    Opłacalność - 6/10
8.3/10

WERDYKT

Continuum Microsoftu zadebiutował mniej więcej trzy lata temu, praktycznie od początku okazał się mało praktyczny z powodu znikomej liczby kompatybilnych programów i ze względu na problemy ze stabilnością. Samsung, tworząc stację DeX, powtarza te same błędy. Urządzenie na pewno nie zastąpi laptopa pod względem wygody użytkowania, bo monitor czy telewizor z HDMI, myszka i klawiatura nie zawsze są dostępne. Nawet po złożeniu odpowiedniego zestawu przydatność DeX-a w praktyce ogranicza się do pracy w pakiecie Office i przeglądania Internetu. Ciekawy gadżet, ale zdecydowanie niewart swej ceny.

WADY

  • Stosunkowo mało aplikacji pełnoekranowych
  • Do poprawnej pracy jest potrzebna oryginalna ładowarka od S8/S8+
  • Ograniczone możliwości telefonu
  • Sporadyczne opóźnienia w działaniu

ZALETY

  • Łatwy montaż
  • Prosta i intuicyjna obsługa
  • Obsługiwane aplikacje pełnoekranowe zapewniają wysoki komfort pracy

Samsung Dex:

  • Kompatybilność: Samsung Galaxy S8 i S8+
  • Interfejs dokowania: USB typu C
  • Wentylator chłodzący
  • Porty HDMI, Ethernet, 2 x USB 2.0
  • Zasilanie z ładowarki USB
  • Cena: 499 zł

Michał Zawada

Pasjonat wszelkich mobilnych technologii, pamiętający czasy Siemensa S10 i Nokii 7650. Sentymentalista i realista w jednym patrzący z utęsknieniem na minioną erę rysików. Prawie 10 lat związany z branżą prasy drukowanej, a od 7 lat nierozłącznie z magazynem "Mobility".

Related Post

Leave a comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *