Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej zakończył pierwszy nabór wniosków o dopłaty do pojazdów elektrycznych. Z zakładanych 150 mln zł wydanych zostanie zaledwie 11,2 mln zł – informuje Dziennik.pl.
Od 26 czerwca do końca lipca złożono 344 wnioski. Wykorzystanych będzie mniej niż 7,5% planowanych dopłat. Największym zainteresowaniem cieszył się Zielony Samochód przeznaczony dla osób fizycznych.. Złożono w nim 262 wnioski na kwotę ok. 4,6 mln zł (według planów chętnych miało być ok. 2 tys.). To jedyny z naborów, który doczeka się kontynuacji jesienią.
Pozostałe właśnie zakończone nabory – eVan i Koliber, nie spotkały się z dużym zainteresowaniem. W pierwszym złożono 81 wniosków na 6,6 mln zł. W drugim przeznaczonym dla taksówkarzy zgłosił się jeden chętny na 25 tys. zł. To ostatnie akurat nie dziwi, bo branża taksówkarska poniosła spore straty w wyniku pandemii koronawirusa. Dodatkowo chętnych mógł odstraszyć wymagany przebieg dotowanego pojazdu, czyli 48 tys. km rocznie. Z kolei za fiasko programu eVan może odpowiadać zapis zabraniający przedsiębiorcom wykorzystywania e-aut do usług transportowych i spedycyjnych.
Według ekspertów cytowanych przez Dziennik.pl aby kolejne programy dofinansowań nie skończyły się podobnie rząd powinien urealnić wymagania. W tym dopasować je do zmian rynkowych spowodowanych przez epidemię koronawirusa, a także zwiększyć kwoty dopłat.
