Dziś, 7 września, w Warszawie odbyła się polska premiera Nokii 8. Ten najnowszy smartfon HMD Global, wydany pod kultową marką, aspiruje do miana flagowca i gdy spojrzymy na specyfikację, trzeba przyznać, że jest całkiem nieźle, a smartfonowi niewiele brakuje do konkurencji.
W porównaniu do wcześniejszych Nokii, jak Nokia 5 czy 6, różnica w wyposażeniu jest znacząca. Układ Snapdragon 835 z czterema rdzeniami 2,5 GHz i czterema 1,8 GHz, grafika Adreno 540 i 4 GB RAM – to powinno zapewnić spory zapas mocy. Nie powinniśmy obawiać się też przegrzania.
Wytwarzane przez smartfon ciepło jest rozprowadzane po korpusie telefonu przez pełnowymiarowy miedziany radiator z ekranem grafitowym.
Oto ten element:
A z takiego bloku aluminium wycinana jest Nokia 8 na wczesnym etapie produkcji:
Jak zachwala producent, jednobryłowa konstrukcja smartfonu została wyprodukowana w procesie obejmującym 40 etapów obróbki mechanicznej, anodowania i polerowania. Aluminiowa obudowa otacza ekran IPS, pokryty szkłem 2,5D, o przekątnej 5,3 cala i rozdzielczości QHD (2560 x 1440 pikseli). Wyświetlacz chroniony jest przez Gorilla Glass 5.
Jakie wrażenie smartfon sprawia na pierwszy rzut oka? Jest niezły, obudowa świetnie leży w dłoni, design w odległy sposób przypomina nokiową serię Lumia, jednak o rewolucji nie ma mowy. Ładny telefon, ale na rynku znajdziemy kilka urządzeń o bardziej wysmakowanym designie. Jakość wykonania jest jednak bez zarzutu.
Sam wygląd i mocna specyfikacja to za mało, by smartfon wyróżniał się spośród dziesiątek podobnych modeli. W Nokii 8 firma HMD Global postawiła na aparaty, nawiązują tym samym do dawnej świetności Nokii, znanej z wielu udanych fototelefonów. Z tyłu modelu Nokia 8 znajdziemy dwa obiektywy ZEISS f/2.0 z matrycami 13 Mpix.
Pierwsza z nich to matryca czarno-biała, druga to RGB, a więc jest to znane już połączenie, które zaczyna zdobywać coraz większą popularność. Jak to sprawdza się w Nokii 8, trudno na razie powiedzieć. Podwójny aparat wspiera optyczna stabilizacja OIS, autofokus PDAF, czujnik podczerwieni oraz dwutonowa dioda doświetlająca.
Przedni aparat również ma matrycę 13 Mpix i optykę ZEISS. Jest więc całkiem nieźle. Ale na tym jednak nie koniec. Cechą, którą ma jeszcze bardziej podkreślić wyjątkowy charakter Nokii 8 jest tryb Dual-Sight. Rozwiązanie to pozwala na wykonywanie połączonych zdjęć i ujęć wideo przednim i tylnym aparatem jednocześnie. Oczywiście nie jest to pomysł w 100% nowy, ale Nokia tchnęła w niego nowego ducha. Powstające w ten sposób zdjęcia producent określa mianem „bothie”, co można rozumieć jako „obustronne selfie”.
Ciekawie przedstawia się także nagrywanie wideo w rozdzielczości 4 K z dźwiękiem przestrzennym Nokia OZO 24-bit/192 kHz, Odpowiadają za niego trzy mikrofony współpracujące z algorytmami akustycznymi, które lepiej niż w uproszczonych systemach przechwytują dźwięk z zachowaniem naturalnej panoramy dźwiękowej 360 stopni.
Stronę komunikacyjną smartfonu tworzy Bluetooth 5.0, dwuzakresowe Wi-Fi 802.11 a/b/g/n/ac (MIMO), LTE kat. 9 oraz USB typu C. Nokia 8 powstała zarówno w wersji single, jak i Dual SIM.
Nokia 8 pracuje pod kontrolą systemu Android 7.1.1. Producent obiecuje aktualizacje.
Smartfon dostępny będzie w czterech kolorach: polerowanym niebieskim, polerowanym miedzianym, matowym niebieskim i stalowym. Cena na polskim rynku? W wolnej sprzedaży 2599 zł. Smartfon wchodzi też do sieci Play.
Artyści z Nokia 8
Nokia 8 i jej funkcja wideo Dual-Sight została wykorzystana podczas nagrywania wideoklipu „Tańcz” do nowego, autorskiego singla Atari Wu (czyli Michała Wasilewskiego, założyciela zespołu XxanaxX), w którym gościnnie bierze udział Ania Karwan. #Bothie zainspirowało muzyków do włączenia w scenariusz wideoklipu elementów bitew tanecznych, które, dzięki funkcji Dual-Sight, pokazują obydwoje tancerzy jednocześnie. Marka Nokia jest patronem technologicznym producenckiej epki Atari Wu, która ukaże się jesienią tego roku, a smartfonem Nokia 8 będą sfilmowane fragmenty jeszcze dwóch wideoklipów, tworzonych we współpracy z kolejnymi znanymi artystami polskiej sceny muzycznej – VNM oraz Bovską.
