„Czwartemu” wielokrotnie zarzucano, że konkurenci mają usługi łączone, a on stawia wyłącznie na telekomunikację. Od jutra to się zmieni. Ale jak to często bywa w przypadku Play nie jest to kalka oferty konkurencji.
Na czym polega różnica? W Play Now TV nie ma własnej oferty telewizyjnej jako takiej. Operator oferuje urządzenie o nazwie TV Box, które łączy kilka możliwości odbioru. Począwszy od platform typu ipla.tv, poprzez płatne kanały, jak HBO czy Netflix, po kanały internetowe typu YouTube. Dzięki temu ma się wszystko w jednym. Jedyne wymagania to dostęp do sieci i możliwość odbierania kanałów telewizji internetowych. Do tego oczywiście trzeba mieć możliwość podłączenia do komputera, albo telewizora.
Liczba platform nie ma ograniczenia. – Dlatego nie ma tak, że mamy w ofercie np. 150 kanałów i tylko z nich korzystamy. Swoją prywatną ofertę telewizyjną możemy ustawić tak, jak sobie tego życzymy – tłumaczył Marcin Gruszka, rzecznik Play. Play Now TV daje możliwość odtwarzania już rozpoczętych programów i filmów do 7 dni wstecz.
Nie ma obowiązku bycia abonentem Play, aby skorzystać z usługi. Wówczas koszt to 35 zł miesięcznie przez 2 lata. Poprzedzone jest to miesięcznym testem z możliwością oddania urządzenia i 3 miesiącami bez opłaty abonamentowej. Dla posiadaczy karty (nie musi być abonament, wystarczy pre-paid) w sieci Play miesięczny koszt to 20 zł. TV Boxa nie trzeba kupować, jest on wypożyczany. Dzięki takiej konstrukcji w ciągu 6 miesięcy można go oddać bez dodatkowej opłaty za rezygnację z usługi.
Dodatkowo urządzenie jest na tyle małe, że można je zabierać ze sobą. Np. na urlop i to nie tylko w Polsce. Usługa będzie dostępna w roamingu w krajach UE (jej formalny start będzie miał miejsce jutro).
Uruchomienie Play Now TV poprzedziły dwumiesięczne testy. Wzięło w nich udział 8 tys. użytkowników.
na zdjęciu otwarcia Marcin Gruszka
Pana Marcina zdegradowali w Play , gdzieś czytałem że już ma przestać być gwiazdą Playa …