Lewica złożyła projekt ustawy, który pozwoli wprowadzić podatek cyfrowy dla gigantów. Firmuje go poseł ugrupowania Adrian Zandberg – wynika z wywiadu jakiego poseł udzieli serwisowi Forsal.pl
Jego zdaniem cyfrowi giganci powinni się podzielić zyskami ze społeczeństwem. Płaciliby 7% od działalności na terenie Polski. Jak dodał pieniądze trafiłyby na budowę sieci światłowodowej dla szkół.
W dalszej części wywiadu tłumaczy, że propozycja to podatek dla +grubych ryb+. „W tę sieć mają wpadać rekiny, a nie płotki. Dziś niestety jest tak, że giganci odprowadzają śmiesznie niskie podatki, a małe firmy płacą więcej niż najwięksi gracze. Lewica uważa, że to niesprawiedliwe. Chcemy, żeby ci, którzy mają olbrzymie zyski, uczciwie płacili więcej”-mówił w wywiadzie dla Forsal.pl Adrian Zandberg.
Dodał przy tym, że podatek objąłby międzynarodowe korporacje, które mają dominującą pozycję w polskiej gospodarce. „Pandemia to dla większości z nas ciężkie miesiące. Dla gigantów cyfrowych – wręcz przeciwnie. Te firmy zarobią na kolejnym lockdownie olbrzymie pieniądze. Życie przenosi się do sieci, a to oznacza dla nich dodatkowe zyski. Uważamy, że powinny podzielić się tymi zyskami ze społeczeństwem” – mówił Adrian Zandberg.
Według jego wyliczeń mowa jest o przychodach rzędu 2 mld zł do opodatkowania. Choć w efekcie pandemii i związanej z nią pracy zdalnej kwota ta może być wyższa.
Jednocześnie przyznał, że nie ma pewności, czy pomysł jego ugrupowania spodoba się partii rządzącej i czy go poprze.
