Motorola Moto Z2 Play – test i recenzja

3019 0
Motorola powróciła do pełnego brzmienia swej marki, wprowadzając przy tym na rynek kolejne ciekawe nowości, wobec których trudno przejść obojętnie. Z2 Play to bezpośrednia kontynuacja smartfonu sprzed roku, o lepszych parametrach, a przy tym kolejny model zgodny z coraz ciekawiej rozwijającą się platformą Moto Mods. Dlaczego warto się zainteresować tym smartfonem, a dlaczego nie?

Design Moto Z2 Play nie zaskakuje niczym nowym i wydaje się już nieco opatrzony. Trudno tu jednak oczekiwać rewolucji, jest to przecież kolejny smartfon zgodny z platformą Moto Mods, co wymusza określone wzornictwo, przede wszystkim kształt i konstrukcję tylnej ścianki.

Nowy model jest więc bardzo podobny do poprzednika, rozmieszczenie zewnętrznych elementów obudowy, jak i ich kształt, są bardzo zbliżone. Identycznie jest zbudowany tył smartfonu, przy czym tym razem producent zrezygnował z lśniącego panelu na rzecz surowej, metalowej. W szarej wersji Z2 Play tył wygląda bardzo technicznie, niezbyt urodziwie – jakby coś odpadło od smartfonu – a efekt potęguje szerokie złącze Moto Mods i wystający obiektyw.

W pierwszej wersji producent starał się nadać tej części obudowy bardziej elegancki wygląd.

Moto Z2 Play z modułem TurboPower z dodatkową baterią 3490 mAh. Rewelacyjny dodatek!

Oczywiście nie ma co narzekać. Na ten surowy tył Moto Z2 Play nakłada się – jak na każdy inny model z linii Z – dodatkowe plecki albo moduły. W zestawie znajduje się standardowa klapka o karbonowym, szorstkim wykończeniu, która idealnie przylega do tyłu obudowy i doskonale maskuje port Moto Mods, a także sprawia, że obiektyw już tak nie wystaje. Opcjonalnie można dokupić klapki o bardziej wyrafinowanych wzorach, np. drewniane. Producent wyszedł ze, słusznego w sumie, wniosku, że i tak użytkownicy będą używali modułów, choćby właśnie tej klapki z zestawu, nie ma więc sensu upiększać elementu, który i tak jest schowany.

Standardowa klapka z zestawu, Moto Z2 Play, moduł TurboPower

Solidna obudowa

Motorola Moto Z2 Play ma charakterystyczny, zaokrąglony na rogach kształt. Solidna rama z metalu, okalająca obudowę na krawędziach, zapewnia sztywność i wygodny uchwyt. Przycisk zasilania znajduje się „pod kciukiem”, głośność jest umieszczona nieco wyżej. Na lewym boku nie ma nic, na dolnej krawędzi znalazło się miejsce na port USB i wyjście słuchawkowe minijack. Czyli standard.

Płytka czytnika linii papilarnych, w poprzedniku zbliżona kształtem do kwadratu, w Z2 Play jest nieco szersza i bardziej zaokrąglona. Kciuk przywiera do niej idealnie, a sensor bardzo precyzyjnie reaguje na lekkie nawet muśnięcie. Czytnik dobrze sobie radzi nawet wówczas, gdy palec jest lekko wilgotny, np. podczas deszczu.

Podobnie jak w kilku wcześniejszych modelach Motoroli, płytka czytnika w Moto Z2 Play może także pełnić funkcję przycisku, który zastępuje standardowy zestaw ekranowych przycisków Android – a więc cofnięcia, ekranu głównego i listy aplikacji. Zastępują je gesty wykonywane kciukiem na płytce. Początkowo wydaje się to trochę trudne, ale warto przełączyć się na ten tryb, bo dzięki temu dla użytkownika jest dostępna wtedy cała powierzchnia ekranu.

A gdzie jest głośnik? Konstrukcja Z2 Play nie zostawiła zbyt wielu miejsc, gdzie mógłby znaleźć się ten element, więc producent zintegrował głośnik multimedialny z głośnikiem telefonicznym. Trudno tu oczekiwać ponadprzeciętnej jakości dźwięku i tak właśnie jest w Z2 Play. Głośniczek gra czysto, nawet jest dość głośny, ale brzmi tak płasko, że raczej mało kogo usatysfakcjonuje. Na szczęście, parafrazując znane powiedzonko o aplikacjach dla smartfonów: „jest na to mod” – JBL SoundBoost 2. To oczywiście już dodatkowe akcesorium, wymagające kolejnych nakładów finansowych.

Motorola Z2 Play jest lżejsza niż Z Play (o 20 g) i o milimetr cieńsza. Przez zalaniem smartfon chroni hydrofobowa nanopowłoka.

Ekran

W porównaniu z poprzednikiem praktycznie nic się nie zmieniło: w Moto Z2 Play zastosowana została matryca Super AMOLED o przekątnej 5,5 cala, rozdzielczości Full HD i gęstości pikseli 401 ppi. Patrząc na oba modele, trudno dopatrzyć się wyraźnych różnic. Jakość obrazu jest świetna, szczegółowość nie tak wysoka, jak w modelach flagowych, ale trudno mieć większe zastrzeżenia. Jak przystało na AMOLED, kolory są żywe i głębokie, ale nie przesycone i cukierkowe, nawet po wybraniu w ustawieniach jaskrawego trybu wyświetlania. Gdyby jednak komuś to przeszkadzało, do dyspozycji pozostaje tryb standardowy, który zmniejsza saturację.

Na pochwałę zasługują także ładna, czysta biel ekranu i jej wysoki poziom luminancji – w pełnym słońcu smartfon ma na tyle dużą jasność, że nie ma większych problemów z odczytaniem treści na wyświetlaczu.

 

Mankamentem ekranu Moto Z2 Play jest tylko niezbyt nowy typ szkła ochronnego – Gorilla Glass 3. Mimo to w czasie testów nie pojawiła się ani jedna rysa, chociaż smartfon nie był szczególnie oszczędzany i zaliczył też kilka upadków na podłogę.

Procesor i pamięć

Pierwszy Moto Z Play był napędzany układem Snapdragon 625. W Moto Z2 Play znalazł się praktycznie ten sam procesor po lekkim liftingu – Snapdragon 626, a różnica wydajności sięga zaledwie 10% na korzyść nowego SoC, więc w praktyce trudno będzie to dostrzec. Jest to jednostka wykonana w litografii 14 nm, złożona z ośmiu rdzeni o maksymalnym taktowaniu 2,2 GHz. Za grafikę odpowiada GPU Adreno 506, czyli ten sam moduł, który był zamontowany w Z Play. W testowanym egzemplarzu pamięć RAM to 4 GB, a pamięć dyskowa – 64 GB. Powstał też nieco słabszy wariant z 3 GB RAM i 32 GB pamięci wewnętrznej.

Snapdragon 626 to procesor ze średniej półki, nie należy więc oczekiwać po nim oszałamiających osiągów. Nie znaczy to jednak, że 4 Motoroli Z2 Play można cokolwiek zarzucić. Smartfon działa płynnie, bez żadnych opóźnień, aplikacje i gry szybko się uruchamiają i sprawnie się z nich korzysta. Popularne, wymagające gry 3D działają bez zauważalnych zacięć na najwyższym poziomie detali, choć bardzo wymagający gracze dostrzegą pewnie niewielką utratę klatek.

Wyniki testów syntetycznych nie są szczególnie imponujące. W AnTuTu 6 smartfon uzyskał wynik ok. 68 tys. punktów, a więc o połowę słabszy niż na modelach z najwyższej półki. W 3D Mark SlingShot Extreme Z2 Play osiągnął marne 466 i chwilami aż żal było potrzeć jak klatkuje w animacjach. Tego jednak zupełnie nie widać w codziennym zastosowaniu.

Pamięć wewnętrzna nie zachwyca, niestety, osiągami – w odczycie liniowym smartfon osiąga przeciętny wynik 248 MB/s, a w zapisie – 107 MB/s. To rezultaty typowe dla średniaków, jednak nie odbija się to bardzo wyraźnie na pracy urządzenia. Prawdę mówiąc, patrząc na szybkość uruchamiania się aplikacji, spodziewałem się szybszej pamięci. Jej mankamenty widać jednak w galerii zdjęć, gdy miniaturki wczytują się z wyraźnym opóźnieniem.

Komunikacja

Moto Z2 Play to modelowy Dual SIM. Smartfon ma dwa samodzielne gniazda nanoSIM i oddzielne gniazdo microSD, nie jest to więc tak często stosowane złącze hybrydowe. Można więc mieć dwa SIM-y i równocześnie rozszerzyć pamięć o kartę pamięci.

Jeden z lepszych wyników Moto Z2 Play (maksymalnie udało mi się osiągnąć około 90 Mbps), ale niestety dość rzadki. Mimo dobrego zasięgu sieci na co dzień smartfon osiągał prędkości o połowę słabsze,

Moto Z2 Play jest wyposażony w modem LTE kat. 13, co daje teoretyczną prędkość pobierania do 300 Mbps. Podczas testów w Warszawie udawało mi się osiągnąć maksymalny wynik ponad 90 Mbps, a więc całkiem niezły, jednak częściej były to już bardziej przeciętne prędkości, od 20 do 40 Mbps, które w tej samej lokalizacji i w tych samych sieciach uzyskiwały smartfony z najniższej półki. Wiąże się to zapewne z częściowym spadkiem widoczności sieci, niekiedy smartfon pokazywał zaledwie jedną kreskę na wskaźniku nawet w środku miasta. Te problemy z czułością i niekiedy dość słaba widoczność sieci to jedna z nielicznych wad tego modelu. Może to tylko błąd programowy, możliwy do naprawienia?

Niestety, to był nierzadki widok w Z2 Play – słaba widoczność sieci, nawet w Warszawie, w warunkach dobrego zasięgu.

W domu lub w biurze możemy skorzystać z dwuzakresowego Wi-Fi a/b/g/n, które działa bez większych problemów. Czułość jest przyzwoita, ale do modeli flagowych trochę brakuje. W odległości 10 m od routera, za dwiema ścianami prędkość pobierania danych Wi-Fi spada aż o 60–80%.

Dzięki trzem mikrofonom i systemowi odszumiania jakość rozmów głosowych jest doskonała.

Moduły GPS w układach Snapdragon zawsze wyróżniały się jakością i tu również jest dobrze, ale do czasu. W gęstej zabudowie miejskiej, w wąskich ulicach Z2 Play niekiedy gubi pozycję i następuje zjawisko pływania. Być może jest to, podobnie jak nie zawsze idealny zasięg sieci, efekt zastosowania całkowicie metalowej obudowy. Na terenie bardziej odkrytym, w tym jako nawigacja samochodowa, smartfon radzi sobie bezbłędnie.

System

Motorola Z2 Play pracuje pod kontrolą Androida 7.1.1. Zgodnie z przyjętą strategią producenta jest to niemal czysty system zbliżony do tego w wersji Google. Zmian dodanych przez Motorolę jest niewiele, np. dodatkowy, znany z innych modeli widżet zegara z pogodą. Ciekawym rozszerzeniem, także już wcześniej wykorzystywanym, jest zbiór narzędzi kryjących się pod ikonką programu Moto. Aplikacja pozwala zmienić akcje gestów, a więc nie tylko włączyć nawigację za pomocą czytnika linii papilarnych, ale także aktywować funkcje latarki po podwójnym potrząśnięciu, szybkie rejestrowanie po dwukrotnym obróceniu nadgarstka itp. Wszystkie te dodatki są na pewno bardzo przydatne, chociaż warto korzystać z nich w sposób kontrolowany. Dla mnie, jak zawsze, problemem była zbyt często włączająca się latarka.

W aplikacji Moto można także zmienić ustawienia powiadomień na ekranie, czyli tego, co będzie się pojawiało na wygaszonym, czarnym wyświetlaczu (funkcja Active Display). Poza zegarem i stanem baterii aktywują się tam ikonki aplikacji, np. poczty czy komunikatorów, dzięki czemu bez odblokowywania ekranu można szybko zorientować się, czy dzieje się coś ważnego. Ta jedna z najbardziej charakterystycznych cech smartfonów Moto działa niezawodnie i jest niezwykle pomocna dla użytkownika.

W aplikacji Moto można też zdefiniować dodatkowe polecenia głosowe, ale niestety, zabrakło tu języka polskiego.

Pozostałe aplikacje to już w większości standardowe programy Androida i Google’a. System jest czysty, działa płynnie i bardzo miło się z niego korzysta.

Dźwięk

Jak wspomniałem, głośnik Moto Z2 Play podczas odtwarzania multimediów jest wolny od zakłóceń i ma całkiem wysoką moc, ale brakuje mu niskich tonów. Spokojna muzyka, w której basy nie odgrywają istotnego znaczenia, brzmi zadowalająco, ale gatunki bardziej dynamiczne zmuszają  do wykorzystania dodatkowego głośnika lub słuchawek. Systemowy korektor dźwięku pozwala, co prawda, wybrać różne profile dźwięku, m.in. wzmocnić bas, ale niewiele to daje.

W zestawie z Moto Z2 Play nie ma słuchawek, więc ocena brzmienia w tym wypadku zależy od wybranego modelu. W jednym z zestawów słuchawkowych bas był nadmiernie eksponowany, w pozostałych nie było tego problemu, trudno jednak wskazać tu jakąś prawidłowość. Do słuchania muzyki w warunkach miejskich Motorola Z2 Play w każdym razie się sprawdzi, dając mocny i soczysty sygnał na wyjściu jack.

Dla fanów dobrego brzmienia jest tylko jedna opcja – dodatkowy moduł JBL SoundBoost, bo wbudowany głośniczek gra niezbyt dobrze
Moduł JBL SoundBoost zapewnia soczyste brzmienie, chociaż najlepiej słychać, gdy smartfon z modem leży ekranem do dołu. Po ustawieniu na nóżce dźwięk nie wybrzmienia tak donośnie.

 

Aparat

Motorola Moto Z2 Play jest wyposażona w aparat o rozdzielczości 12 Mpix, co pozwala robić zdjęcia w formacie 4:3. Po przełączeniu się na 16:9 rozdzielczość zmniejsza się do 9,1 Mpix. To dość przeciętne parametry, szczególnie w porównaniu do 16 Mpix w poprzednim modelu. Na za to na plus wyróżnia się wysoka jasność obiektywu f/1,7 (wcześniej f/2,0), która cechuje zazwyczaj smartfony flagowe, a na tej półce jest rzadko spotykana. W Z2 Play piksele mają też większy rozmiar, 1,4 μm, co również powinno pozytywnie wpłynąć na jakość obrazu (poprzednik: 1,3 µm).
W nocy aparat wspiera dwutonowy flesz LED.

Aplikacja aparatu jest niezwykle prosta i intuicyjna w obsłudze, nie brakuje jej przy tym ciekawych możliwości. Ważną rzeczą jest tryb profesjonalny, dający dostęp do ręcznych ustawień ostrości, balansu bieli, czasu naświetlenia, czułości i ekspozycji. W trybie automatycznym można z kolei regulować ekspozycję, skorzystać z trybu HDR, a w ciemności samoczynnie aktywuje się tryb nocny. W aplikacji nie ma za to filtrów, dodatkowych efektów i wyboru trybów z gotowymi ustawieniami aparatu, co tak chętnie dodają inni producenci.

Aparat, dzięki technologii Dual Pixel i laserowemu autofocusowi, szybko ustawia ostrość i błyskawicznie robi zdjęcia, więc świetnie się sprawdzi do fotografowania dynamicznych scen. Z jednym zastrzeżeniem. Ten bardzo jasny obiektyw daje się szybko zauważyć. Już często na podglądzie widać, że obraz jest bardzo rozjaśniony, dobrze więc na bieżąco korygować ustawienie ekspozycji za pomocą pierścienia wokół przycisku ostrości lub suwakiem w trybie manualnym. Nie zawsze jednak jest na to czas i dlatego trzeba się liczyć z tym, że w bardzo jasne dni lub w rzęsiście oświetlonych miejscach zdjęcia będą miejscami przepalone.

Co więcej, problem ten dotyczy także zdjęć nocnych. Na AMOLED-owym ekranie czerń nieba wydaje się wręcz smolista i dopiero na ekranie komputera okazuje się, że jest zbyt szara albo brązowa. Także i w tym przypadku warto dokonywać korekt manualnych, zwłaszcza np. gdy są fotografowane elementy o dużym kontraście – jasno oświetlone miejsca na tle nocy. Gdy weźmiemy na to poprawkę, możemy liczyć na naprawdę ciekawe, udane zdjęcia nocne bez nadmiaru szumów.

Biorąc pod uwagę powyższe zastrzeżenia, jakość zdjęć wykonywanych Z2 Play należy ocenić bardzo pozytywnie. Kolory są żywe, ale nie przesycone, a szczegółowość – mimo niezbyt wysokiej rozdzielczości – bardzo zadowalająca. Niewielkie zastrzeżenia mam tylko do rozpiętości tonalnej, bo po niezbędnym niekiedy zmniejszeniu ekspozycji zacienione elementy stają się nieczytelne.

Zdjęcia testowe Moto Z2 Play

Przedni aparat dysponuje rozdzielczością 5 Mpix i standardowym już obiektywem f/2,2. Tu również mamy do dyspozycji tryb manualny i HDR, więc po niewielkiej korekcie można zrobić całkiem ładne zdjęcia selfie. Z pomocą przychodzi także dwutonowy flesz LED, który świetnie się sprawdza do nocnych zdjęć.

Bateria

Pierwszy Z Play miał baterię 3 510 mAh, teraz producent zastosował zaledwie 3 000 mAh. Różnica wyraźna, za co Z2 Play po premierze spotkał się z dużą krytyką. Czy zasłużenie? Chyba nie. Smartfon zapewnia doskonały czas pracy i pełen dzień intensywnego używania nie stanowi problemu. W lżejszych zastosowaniach Z2 Play wytrzyma do dwóch dni. W teście nieustannego przeglądania stron WWW, przy 100-procentowej jasności ekranu, bez automatycznej regulacji, urządzenie osiągnęło świetny wynik 10 i pół godziny (634 min). Test nieustannego odtwarzania wideo 720p wypadł nieco gorzej, ale też imponująco – niecałe 10 godzin (589 min). Poprzedni model osiągał lepsze czasy (np. 14 godzin w teście przeglądania stron), ale to wciąż ponadprzeciętny wynik.
Oczywiście nie zabrakło szybkiego ładowania TurboPower, które pozwala w ok. 15 min zasilić smartfon, by pracował kolejne 6–8 godzin. Naprawdę trudno narzekać na te 510 mAh mniej.

Dla kogo Moto Z2 Play?

Można mieć zastrzeżenia, że Moto Z2 Play wnosi niewiele w porównaniu z poprzednikiem. Wzornictwo jest niemal identyczne, ekran ten sam, procesor tylko minimalnie lepszy, bateria dla odmiany ma mniejszą pojemność, wyraźnej poprawie uległ za to aparat. Jeżeli funkcje fotograficzne są dla Was kluczowe, warto rozważyć zamianę Moto Z Play na Moto Z2 Play. W innym razie – niekoniecznie. Natomiast osoby, które nie miały jeszcze do czynienia z tą linią, mogą bez obaw rozważyć kupno Z2 Play. Kwota, jaką trzeba zapłacić za smartfon, czyli 1 999 zł, nie jest niska, ale to i tak o 200 zł mniej niż kosztował poprzednik w dniu premiery, a stosunek możliwości do ceny nowego modelu jest całkiem niezły. Gdy dodamy do tego rosnącą ofertę modów Moto Mods, zakup Z2 Play może się okazać bardzo sensowną inwestycją na najbliższe miesiące czy nawet lata.

Mieszko Zagańczyk

  • 9/10
    Wzornictwo - 9/10
  • 10/10
    Jakość wykonania - 10/10
  • 10/10
    Ekran - 10/10
  • 8/10
    Wydajność - 8/10
  • 9/10
    Oprogramowanie - 9/10
  • 9/10
    Aparat - 9/10
  • 9/10
    Akumulator - 9/10
  • 8/10
    Opłacalność - 8/10
9/10

WERDYKT

Jeden z najbardziej udanych modeli Motoroli doczekał się nowej odsłony. Rewolucji nie ma, ale świetny ekran, solidne komponenty, niezła wydajność, a także długi czas pracy, dobry aparat oraz coraz większy wybór rozszerzeń Moto Mods to solidne atuty tego modelu. Gdy cena nieco spadnie, będzie to jeden z najciekawszych modeli ze średniej półki. Wady? Poza przeciętną pracą modułów komunikacyjnych trudno w zasadzie wskazać poważne mankamenty.

WADY

  • Opatrzone wzornictwo
  • Problemy z zasięgiem modułów komunikacyjnych

ZALETY

  • Dobry ekran
  • Zgodność z Moto Mods
  • Solidne komponenty
  • Płynność działania
  • Dobry aparat
  • Długi czas pracy na baterii

Lenovo Moto Z2 Play

  • System Android 7.1.1
  • Procesor Snapdragon 626, 14 nm, 8 x Cortex-A53 2,2 GHz, GPU Adreno 506
  • Pamięć 64 GB, 4 GB RAM
  • Karta pamięci microSD do 2 TB
  • Ekran Super AMOLED, 1080 x 1920, 5,5 cala, 401 ppi, Gorilla Glass 3
  • Zakresy GSM 850, 900, 1800, 1900 MHz, WCDMA 850, 900, 1900, 2100 MHz, LTE B1, 3, 5, 7, 8, 19, 20, 28, 38, 40, 41
  • Dual SIM (nanoSIM, dual standby)
  • Transfer danych LTE-A kat 13, 300 Mbps
  • Wi-Fi 802.11 a/b/g/n 2,4 GHz + 5 GHz
  • Bluetooth v4.2, A2DP, LE
  • NFC
  • USB 3.1 typu C
  • Złącze Moto Mods
  • GPS, A-GPS, GLONASS
  • Radio FM
  • Aparat fotograficzny 12 Mpx, 1,4 um z technologią Dual Autofocus Pixel, PDAF, przysłona ƒ/1,7, dwutonowy flesz LED, przedni 5 Mpix, f/2,2, obiektyw 85°
  • Nagrywanie wideo Ultra HD 30 kl./s, Full HD 1080p 60 kl./s, HD 720p 120 kl./s
  • Czytnik linii papilarnych
  • Akumulator Li-Po 3000 mAh, ładowanie TurboPower
  • Wymiary 76,2 x 156,2 x 5,99 mm
  • Waga 145 g
  • Cena 1999 zł

Related Post

Leave a comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *