Mobvoi TicHome Mini – Test mobilnego smart głośnika

Mobvoi to stosunkowo młody producent, który oficjalnie zadebiutował w 2012 roku. Firma znana jest głównie z tworzenia sprzętu wearable, jednak w swoim portfolio ma również bohatera tego tekstu – mobilny głośnik TicHome Mini z wbudowanym inteligentnym asystentem od Google. Czy dobrej jakości sprzęt audio można zamknąć w tak małej obudowie? I czy jest sens kupować smart głośnik? Tego dowiecie się z poniższego tekstu.

Design i jakość wykonania

Głośnik Mobvoi TicHome Mini zamknięto w niewielkich rozmiarów, okrągłej obudowie o średnicy 110 mm i wysokości 43 mm. Urządzenie jest dostępne w kilku kolorach, m.in. turkusowym, czarnym i białym (który testowaliśmy). Górny panel okala srebrny pierścień, który dodaje głośnikowi uroku. Na górze głośnika znajdują się cztery fizyczne przyciski: zwiększania i zmniejszania głośności, wyciszania mikrofonu / zasilania oraz przycisk dedykowany asystentowi głosowemu Google. Pomiędzy nimi znajduje się tablica oświetlenia z czterema diodami LED, która pokazuje gdy rozpoznawane jest polecenie głosowe, a także może wyświetlić przybliżoną ocenę pozostałej mocy baterii (niestety, nie ma możliwości dokładnego zobaczenia ile akumulatora zostało).

Niewątpliwą zaletą TicHome Mini są jego rozmiary i waga, która wynosi zaledwie 276 g. Sprawia to, że głośnik jest niesamowicie mobilny, a przenoszenie go z miejsca na miejsce nie stanowi najmniejszego problemu. Dzięki płaskiej budowie, z powodzeniem schowamy go do plecaka czy torby. Dodatkowo możemy liczyć na poręczny skórzany pasek, który jeszcze bardziej podkreśla mobilny charakter urządzenia (i można go wykorzystać do zawieszenia głośnika).

Producent pomyślał również o odpowiednim zabezpieczeniu urządzenia i zadbał o klasę wodoszczelności IPX6. Zabezpiecza ona głośnik przed zachlapaniem (i to nawet obfitym). Wciąż jednak należy pamiętać, że TicHome Mini nie wytrzyma całkowitego zanurzenia w wodzie.

Łączność i czas pracy

Jak przystało na mobilny smart głośnik, Mobvoi TicHome Mini wspiera łączność Wi-Fi (obsługiwane jest dwupasmowe 802.11a / b / g / n), Bluetooth oraz NFC. Do ładowania wykorzystamy nieco przestarzałe już łącze microUSB. Trochę szkoda, że chiński producent nie zdecydował się na nowszy format – USB Typu-C.

Producent deklaruje, że TicHome Mini zapewni nam 6 godzin ciągłej pracy na jednym ładowaniu, ku mojemu zaskoczeniu, wynik ten nie jest wcale przesadzony. Podczas wielodniowych testów, całkowite rozładowanie baterii o pojemności 2600 mAh wahało się najczęściej w przedziale od 4 godziny 40 minut do 5 godzin 40 minut

Jakość dźwięku i Google Home

Do opisania możliwości Mobvoi TicHome Mini najlepiej pasuje zwrot „mały, ale wariat”. Głośnik o mocy 3 W, w który został wyposażony sprzęt, gra głośniej niż można by tego oczekiwać od tak małego urządzenia. Co więcej, jak na urządzenie tego typu, dźwięk jest nad wyraz dobrej jakości, choć trzeba przyznać, że basy są dość „płaskie”. Również mikrofonowi, w który został wyposażony głośnik, należą się słowa uznania – bardzo dobrze zbiera głos, co jest szczególnie istotne w przypadku korzystania z asystenta Google.

TicHome Mini nie byłby głośnikiem smart, gdyby nie inteligenty asystent Google na jego pokładzie. Za pomocą prostego polecenia – „OK Google” lub „Hej Google”, możemy w pełni kontrolować urządzenie, a fizyczne przyciski stają się wówczas zbędne. W czym może nam pomóc ów asystent? Możemy poprosić go o odtworzenie określonej muzyki z wybranej usługi strumieniowej (np. Spotify), ustawić swój harmonogram, sprawdzić pogodę, uzyskać dostęp do aktualnych wiadomości, ustawić przypomnienia oraz kontrolować wszelkiego rodzaju inteligentny sprzęt, kompatybilny z systemem Google. Należy jednak pamiętać, że asystent Google w TicHome Mini nie obsługuje jeszcze komend w języku polskim, co powinno się zmienić wraz z oficjalną premierą polskiej wersji asystenta, która powinna nastąpić już w przyszłym roku.

Warto też dodać, że inteligentne funkcje TicHome Mini zanikają gdy jesteśmy poza zasięgiem Wi-Fi, które jest niezbędne do funkcjonowania asystenta Google. W plenerze pozostaje nam wykorzystanie Bluetooth i/lub NFC do podłączenia smartfona i odtwarzanie muzyki bezpośrednio z niego.