Okazuje się, że do branż, którym pandemia wirusa Covid-19 nie tylko nie zaszkodziła, ale nawet pomogła, można zaliczyć elektromobilność. To nie żart. Choć kryzys związany z epidemią koronawirusa dotknął mocno branżę motoryzacyjną, to wyjątkiem jest tu produkcja aut z napędem elektrycznym – informuje Cire.pl powołując się na raport techBrainers.
W I kwartale 2020 r. na terenie UE sprzedano o 32% samochodów z napędem konwencjonalnym mniej, niż przed rokiem. Tymczasem pojazdów z napędem elektrycznym sprzedano 167 tys., czyli dwukrotnie więcej, niż rok temu. Nowo zarejestrowane e-auta w I kwartale tego roku stanowiły 6,8% wszystkich, podczas gdy przed rokiem było to 2,4%.
Skąd taki skokowy wzrost sprzedaży? Przedstawicielka techBrainers zwraca uwagę, że nie chodzi tu tylko o dopłaty do zakupu aut z napędem elektrycznym. Przysłużył się do tego koronawirus i to, że Europa nie ma bogatych złóż ropy naftowej. Efektem ubocznym pandemii mogły być problemy z dostawą tego surowca na stary kontynent, a co za tym idzie z zabezpieczeniem odpowiedniego poziomu paliwa dla użytkowników samochodów. I choć ceny paliw są obecnie najniższe od dłuższego czasu, to taka sytuacja nie potrwa w nieskończoność.
Tymczasem takiego problemu nie ma z energią elektryczną, o której produkcję europejskie kraje bez problemu zadbają samodzielnie. Można ją tworzyć z dostępnych surowców (w Polsce z węgla), lub korzystając ze źródeł energii odnawialnej.
Wzrost udziału elektryków wynika m.in. z większej ich dostępności. Widać to na przykładzie polskiej marki pojazdów elektrycznych VELEX. Kilka lat temu oferta obejmowała kilka grup produktowych a w czołówce pyły pojazdy typu segway VELEX X1, które można spotkać w wielu galeriach handlowych, lotnisku Chopina czy na narodowym. Teraz powstał duży Salon Pojazdów Elektrycznych VELEX w Częstochowie, który warto odwiedzić a nawet przetestować niektóre pojazdy. Wcześniej warto wejść na stronę http://www.velex.pl.