JBL Soundgear: testujemy ubieralny… głośnik

465 0
W pierwszym momencie, kiedy wyjąłem JBL Soundgear z pudełka, pomyślałem, że JBL pojechało ostro po bandzie. Głośnik zakładany na szyję? Poważnie?
JBL Soundgear zdawać się może projektem zbyt odważnym, jednak jak się głębiej nad tym zastanowimy, to przychodzi refleksja – w zasadzie, dlaczego nie? W końcu coraz więcej technologii zaczynamy ubierać na siebie. Nosimy te wszystkie fitnesowe opaski, smart zegarki, lokalizatory, o inteligentnych skarpetkach nie zapominając. Dlaczego więc nie założyć na siebie głośnika Bluetooth, który będzie lekki, znacznie bardziej komfortowy niż słuchawki i dający równie dużo dźwiękowej frajdy co właśnie one?

 

Niewątpliwie JBL Soundgear to urządzenie na miarę mobilnej rewolucji, w której coraz częściej korzystamy z multimedialnej rozrywki na urządzeniach przenośnych. Nie siedzimy już przed telewizorem z pilotem, tylko oglądamy seriale i filmy na YouTube, Netflixie czy innym serwisie VOD na ekranach tabletów, smartfonów lub co najwyżej laptopa. Robimy to wszędzie – w domu, w podróży, w samochodzie stojąc w korku. Mając założony na barkach, głośnik JBL Soundgear możemy korzystać z dobrodziejstwa iluzji przestrzennego dźwięku otaczającego nas z każdej strony, choć pozostajemy w kontakcie z otoczeniem, co już w przypadku słuchawek trudno uzyskać.

Co znajdziemy w zestawie z JBL Soundgear?

Zestaw jest bardzo atrakcyjny. Głównie za sprawą adaptera BTA, który umożliwia podłączenie kołnierza do telewizora. Tu Was zaskoczę – także za pomocą cyfrowego złącza S/PDIF, co jest dla mnie największym zaskoczeniem. Oczywiście, jeżeli mamy nowy telewizor, w którym producent zastosował wbudowany moduł Bluetooth, konieczności korzystania z adaptera nie ma. Nie mniej jednak trzeba docenić, że producent taki adapter załączył w zestawie. Przecież zawsze mógłby go oferować opcjonalnie za dodatkową opłatą.

Poza adapterem producent dostarczył komplet przewodów. Jest tu przewód S/PDIF, żarówiasty kabel microUSB do podpięcia Soundgear do ładowania oraz również czarny do zasilania adaptera. Jeżeli w telewizorze nie ma wyjścia S/PDIF, nic nie stoi na przeszkodzie, aby użyć tradycyjnego AUX. Przewód w standardzie jack-jack 3,5 mm w opakowaniu również się znalazł.

W zestawie JBL Soundgear brakuje mi natomiast jakiegoś pokrowca do przechowywania kołnierza. Może to wynika z mojego błędnego myślenia o tym urządzeniu jako o głośniku mobilnym, czyli przenośnym. Czyli takim, który będziemy zabierać ze sobą wszędzie. Może brak pokrowca to wyraźny ruch, którym producent mówi – tak to jest głośnik bezprzewodowy, ale do używania w domu, nie w ruchu.

Do czego mi JBL Soundgear?

I tu dochodzimy do sedna zastosowań. Mimo że ten głośnik nie ma kabli, komunikuje się ze źródłem bezprzewodowo za pomocą Bluetooth, a wbudowana bateria pozwala na pracę przez około 6 godzin, to trudno traktować JBL Soundgear jako urządzenie przenośne, w pełni mobilne.

JBL Soundgear to raczej głośnik kanapowy, który pozwoli doświadczyć bardzo atrakcyjnego efektu dźwiękowej przestrzeni podczas oglądania filmów, seriali, grania na konsoli, tablecie czy komputerze, czy słuchania muzyki. Jednak nie wyobrażam sobie korzystania z niego w ruchu, na przykład podczas jazdy metrem, autobusem czy lecąc samolotem. Głośnik ten nie daje w końcu żadnej intymności. To, co leci z przetworników, słyszą wszyscy w koło. Nie jest wiec to urządzenia, które możemy zabrać i używać wszędzie, wśród obcych na ludzi. Po prostu będziemy im przeszkadzać.

Producent na opakowaniu sugeruje jeszcze jedno z zastosowań JBL Soundgear: wraz z goglami VR. VR zaczyna coraz bardziej rozpychać się na rynku multimedialnej rozrywki. Coraz więcej smartfonów oferuje możliwość przeobrażenia telefonu w ekran dla gogli VR. Topowi producenci smartfonów coraz śmielej interesują się tą gałęzią rynku i w nią inwestują. Wystarczy zobaczyć ostatnie poczynania Apple, które dopiero wchodzi w tę konkurencję, czy chociażby HTC oraz Samsunga, które w swoim portfolio mają już gotowe rozwiązania i są one dostępne na rynku.

Jak gra JBL Soundgear?

JBL Soundgear nie ma obecnie dla siebie konkurencji. Jest to projekt śmiały, oryginalny i co trzeba podkreślić pionierski. Nie ma więc żadnego odniesienia, jak generowany dźwięk powinien tu brzmieć, co oferować. Dlatego można tu mówić najwyżej o subiektywnych odczuciach i zachwytach.

To, co cieszy wraz z uruchomieniem JBL Soundgear, to efekt przestrzeni dźwiękowej. Nie trzeba mieć mocno rozkręconego poziomu głośności, by poczuć, jak przyjemnie dźwięk generowany przez cztery zastosowane przetworniki okala cała naszą głowę. Mogę sobie tylko wyobrazić, jakich wrażeń można by tu doświadczać przy nałożonych goglach VR wraz z tym kołnierzem. Mając gogle na głowie trudno jeszcze naciągać na nią duże słuchawki. Żadna, nawet najlepsza aplikacja VR nie byłaby w stanie zniwelować niewygody spowodowanej liczbą sprzętów na głowie użytkownika. A tak mamy gogle, mamy kołnierz, widzimy wirtualny świat i słyszymy, jakby to wszystko, co w nim jest dźwiękowo, również nas otaczało.

Jakiego rodzaju jest to dźwięk? Rzut okiem na oferowane pasmo przenoszenia (100 Hz – 20 kHz) trochę nam zdradza, że pewne braki naturalnie będą tu zauważalne. Z tak niewielkich przetworników i mocy wzmacniacza 2x 3W nie da się wykrzesać pomruków i typowych basowych tąpnięć. Jednak czy w takim głośniku są one rzeczywiście potrzebne? Myślę, że nie. Tutaj priorytetem jest czystość i przestrzenność, a na tym polu konstruktorzy JBL poradzili sobie bardzo dobrze.

JBL Soundgear idealnie się sprawdzi podczas pracy przy komputerze, nie odcinając nas od otoczenia, nie męcząc tak słuchu, jak włożone słuchawki. Urządzenie doskonale odnajdzie się podczas oglądania seriali na tablecie czy filmików na YouTube.

Michał Gruszka

  • 10/10
    Wzornictwo - 10/10
  • 10/10
    Jakość wykonania - 10/10
  • 8/10
    Jakość dźwięku - 8/10
  • 10/10
    Funkcje dodatkowe - 10/10
  • 9/10
    Czas pracy - 9/10
  • 9/10
    Opłacalność - 9/10
9.3/10

WERDYKT

Bardziej nietypowego urządzenia grającego chyba nie miałem okazji używać. JBL na tym polu sporo zaryzykował. Jeżeli tylko uda się mu przekonać nas do tego, że rzeczywiście głośnikowych kołnierz to jest komfort nieporównywalny do słuchawek, ta inwestycja może się okazać bardzo trafiona. Myślę, że amerykanie teraz wyczekują dużego postępu w popularyzacji VR. Biorąc pod uwagę, jacy technologiczni gracze w to inwestują potężne pieniądze, można się domyślać, że pewnie tak będzie. JBL Soundgear dał mi sporo przyjemności z używania. Na tyle dużo, że przez dwa tygodnie nie tknąłem podczas pracy przy komputerze słuchawek na rzecz tego kołnierze. Ciekawe urządzenia, trochę jakby z przyszłości, która zaraz ma nadejść.

Zalety:

  • Zupełnie nowy sposób na doznania dźwiękowe
  • Przyjemny dla ucha przestrzenny dźwięk
  • Lekka konstrukcja nieutrudniająca ruchów
  • Dobry czas pracy na baterii
  • Bogaty zestaw sprzedażowy

Wady:

  • Węższe niż byśmy oczekiwali pasmo przenoszenia
  • Może brakować nam mocniejszych zejść niskich tonów

JBL Soundgear

  • Przetworniki: 4 x 31 mm
  • Pasmo przenoszenia: 100 Hz – 20 kHz (- 6 dB)
  • Czułość: 96 dB
  • Maksymalne ciśnienie akustyczne: 111 dB
  • Impedancja: 32 omy
  • Moc znamionowa: 2 x 3 W
  • Akumulator li-poly 3,7 V, 800 mAh
  • Czas ładowania: 2 godziny
  • Czas odtwarzania muzyki przez Bluetooth: 6 godzin
  • Czas rozmów przez Bluetooth: 6 godzin
  • Profile Bluetooth: HFP V 1.6, HSP V 1.2, A2DP V 1.3, AVRCP V 1.5
  • Wersja Bluetooth: v4.0
  • Masa: 350 g
  • W zestawie bezprzewodowy nadajnik audio BTA, który pozwala na połączenie z telewizorem za pomocą Bluetooth.
  • Cena: 949 zł

Artykuł powstał przy współpracy z serwisem

Related Post

Leave a comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *