HTC U11 Life – test i recenzja. ANDROID ONE made in Taiwan

506 0
W materiałach promujących HTC U11 Life producent na każdym kroku podkreśla, że powstał on, by zaoferować rozwiązania z flagowego modelu w cenie dostępnej dla każdego. HTC Edge Sense, HTC USonic, norma IP67 – to wszystko faktycznie znajdziemy w wyposażeniu, razem z najnowszym, czystym systemem stworzonym według wytycznych programu Android One. Jednak czy pozostałe komponenty i jakość wykonania pozwolą wybić się temu smartfonowi na rynku? Konkurencja w tym segmencie cenowym jest bardzo mocna, a należy pamiętać, że cena np. LG G6 jest już niewiele wyższa od bohatera dzisiejszej recenzji… Jednak nie uprzedzajmy faktów!

HTC U11 Life oferowany był w dniu premiery w sugerowanej cenie 1499 zł za wersję z 32 GB pamięci wewnętrznej oraz 1599 zł za 64 GB w wyposażeniu. Dziś ceny te lekko spadły, a w Polsce w zdecydowanej większości sklepów możemy nabyć tylko wersję z mniejszą ilością pamięci. Zestaw sprzedażowy składa się z ładowarki 2A, kabelka USB C, igły, dokumentacji, słuchawek wraz z wymiennymi końcówkami oraz oczywiście samego urządzenia. Zabrakło przejściówki USB C – minijack. Szkoda. Całość została zapakowana w białe pudełko z efektownymi, srebrnymi tłoczeniami.

Design i jakość wykonania

Pod względem wzornictwa, smartfon nawiązuje do flagowego modelu U11, jednak na każdym kroku widać oszczędności. Ramki naokoło ekranu są dość grube jak na dzisiejsze standardy, a tylna klapka nawet nie próbuje udawać, że jest czymś więcej niż błyszczącym plastikiem. Plastikiem z akrylową powłoką, która łatwo zbiera rysy i odciski palców. To samo dotyczy ramki urządzenia. Plastik, plastik, plastik…

W dodatku wykorzystane przez HTC tworzywo jest dość przeciętnej jakości – obudowa skrzypi po mocniejszym przyciśnięciu. W tej cenie bez problemu znajdziemy dużo lepiej wykonane urządzenia.

Na osłodę należy wspomnieć, że ekran ochrania szkło 2,5D, a pomimo nie najlepszego plastiku – urządzenie spełnia normy IP67. Oznacza to, że jest wodoszczelne do 1,5 metra głębokości. Niezalecane są jednak kąpiele dłuższe niż 30 minut.

HTC U11 Life ma niemal taki sam układ przycisków i portów jak HTC 11. Jedyną, dość istotną różnicą jest położenie portu USB C, który jest teraz umieszczony u dołu, po prawej stronie. Wydaje się, że ten zabieg ma na celu poprawę komfortu przenoszenia urządzenia w czasie słuchania muzyki. Nie uświadczymy tu bowiem złącza minijack. Słuchawki podłączamy do portu USB C.

Na tylnej klapce znajdziemy aparat główny umieszczony w okrągłej ramce. Obok niego widnieje dioda LED. U dołu klapki umieszczono emblemat „android one”, co od razu informuje, że mamy do czynienia z urządzeniem objętym tym programem. Warto wspomnieć, że pod ekranem, poza dwoma dotykowymi przyciskami funkcyjnymi znajdziemy również aktywny czytnik linii papilarnych. Działa on szybko i celnie. Nie zdarzyła mi się sytuacja, w której musiałbym dwukrotnie przykładać do niego palec w celu odblokowania ekranu.

Super LCD

Tajwański producent zastosował w tym modelu ekran o przekątnej 5,2 cala i rozdzielczości 1920 na 1080, wykonany w technologii Super LCD. Niestety nie wiadomo, z którą generacją mamy do czynienia. Przed zarysowaniami chroni go szkło Gorilla Glass 3.

Jakość wyświetlanego obrazu należy określić jako bardzo dobrą. Rozdzielczość Full HD w zupełności wystarczy przy tej przekątnej ekranu. Kąty widzenia są bardzo dobre, czernie przyzwoite, a maksymalna jasność wystarczy do pracy w słoneczny dzień. Podobnie jak jasność minimalna, która w nocy nie razi po oczach.

Kolory z kolei są nasycone i cieszą oko. Nie występuje ani zjawisko przejaskrawienia, ani wypłowienia barw. Niestety w ustawieniach nie znajdziemy filtra światła niebieskiego, zwanego popularnie trybem czytania.

Podzespoły

Sercem urządzenia jest ośmiordzeniowy procesor Qualcomm Snapdragon 630 taktowany zegarem 2,2 GHz. Wspiera go układ graficzny Adreno 508 oraz 3 lub 4 GB pamięci RAM, w zależności od wersji urządzenia. Tak jak wspominałem na początku, różnica tkwi również w ilości pamięci ROM (32 GB vs 64 GB). Do testów dostałem tę słabszą, popularniejszą wersję, która jest dostępna w większości sklepów w naszym kraju.

Przejdźmy do konkretów. Urządzenie w nowym AnTuTu Benchmark 7.0.4 osiąga ok. 91 500 pkt, natomiast test Sling Shot w 3D Mark kończy z 1351 pkt na koncie. To przyzwoite rezultaty, jednakże w 2018 roku, za te pieniądze należy już oczekiwać lepszych wyników.

W praktyce jednak wszystkie produkcje ze sklepu Google Play powinny być jak najbardziej grywalne, w niektórych (jak Asphalt 8) po obniżeniu poziomu detali. Na co dzień smartfon działa płynnie i nie pojawiają się zauważalne spowolnienia animacji. Nie jest to oczywiście demon prędkości, ale wszystko jest zgodne z ceną urządzenia. Z kwestii technicznych – pamięć możemy rozbudować przy pomocy kart microSD, aż o 2 TB.

Android One w wydaniu HTC

Smartfon pracuje pod kontrolą czystego Androida 8.0, do którego tajwański producent dorzucił tylko kilka funkcji i udogodnień z flagowego HTC U11. Dzięki ścisłej współpracy z Google, aktualizacje systemu będą wydawane dla tego modelu jako jedne z pierwszych co najmniej do końca 2019 roku. Łatki dotyczące zabezpieczeń – o rok dłużej. System działa szybko i stabilnie, nie znajdziemy w nim też żadnych „śmieciowych” aplikacji, zabierających miejsce w pamięci wewnętrznej. Obsługa jest prosta i intuicyjna, a że mamy do czynienia z czystym Androidem (bez nakładki systemowej HTC), to nie ma sensu się o niej rozpisywać.

Wspomnieć należy za to o  funkcjach z topowego modelu, czyli HTC Edge Sense oraz HTC USonic. Pierwsza z nich umożliwia obsługę smartfonu poprzez ściskanie krawędzi obudowy, co uruchamia uprzednio określone funkcje bądź aplikacje. Domyślnie krótkie ściśnięcie uruchamia aparat, a dłuższe asystenta głosowego. Gesty można również ustawić dla każdej aplikacji z osobna. Siłę nacisku można oczywiście dostosowywać do naszych potrzeb. Działa to sprawnie, telefon reaguje nawet na małą zmianę siły nacisku. Mniejszą nawet niż w testowanym przez mnie kilka miesięcy temu HTC U11. Do tego rozwiązania trzeba się jednak przyzwyczaić, z racji tego, że nie jest to funkcja powszechnie dostępna. Dopiero wtedy w pełni docenimy jej walory.

 

Z kolei HTC USonic jest systemem umożliwiającym personalizację dźwięku na dołączonym do urządzenia zestawie słuchawkowym. Założeniem jest to, by dopasować brzmienie do indywidualnych cech ucha użytkownika. Po kalibracji opcja tak faktycznie działa, jednak nie oczekujmy cudów – te słuchawki to nie sprzęt audiofilski.

W indywidualnym profilu dźwiękowym program pomoże nam także ustawić poziom aktywnej redukcji szumów, na podstawie dźwięków i hałasów z otoczenia. Sprawdza się ona bardzo dobrze.

A skoro już przy jakości dźwięku jesteśmy, to wypada wspomnieć o wbudowanym głośniku monofonicznym. Jest stosunkowo donośny, a jakość dźwięku reprodukowana przez niego wypada przyzwoicie i pasuje do klasy cenowej urządzenia. Nic dodać, nic ująć.

Zaplecze komunikacyjne

Podczas ponad trzech tygodni testów jakość połączeń głosowych zawsze stała na wysokim poziomie. Rozmowy nie były przerywane, echo nie występowało, a dźwięk był zawsze wyraźny.

Smartfon obsługuje LTE kategorii 12, dzięki czemu pobieranie nawet dużych gier i aplikacji przebiega nadzwyczaj sprawnie. Jest też obsługa Wi-Fi zarówno w paśmie 2,4 GHz, jak i 5 GHz. Na pokładzie nie znajdziemy radia FM czy portu podczerwieni, możemy za to liczyć na usługi innych popularnych modułów. A są to NFC, USB C z OTG, Bluetooth 5.0 i nawigacja przy użyciu GPS, Beidou czy Glonass. Problemów podczas ich działania nie odnotowałem.

Aparat fotograficzny

Aparat główny został wyposażony w 16 Mpix matrycę oraz optykę o jasności f/2,0. Wspiera go autofocus z detekcją fazy oraz pojedyncza dioda doświetlająca scenerię. Aplikacja do jego obsługi jest przejrzysta i prosta w obsłudze, co nie znaczy, że zawiera tylko podstawowe funkcje. Znajdziemy w niej tryb profesjonalny, w którym sami możemy zdecydować o wszystkich parametrach obrazu, łącznie z czasem naświetlania ujęcia do 2 sekund. Przy ustawianiu kadru może wspomóc nas swoista poziomica, oparta na żyroskopie. Jest też możliwość zapisu zdjęcia w formacie RAW.

Co do jakości – przy dobrym świetle zdjęcia wychodzą bardzo dobrze. Szum jest niewielki, rozpiętość tonalna więcej niż zadowalająca (nawet bez HDR), a kolory odwzorowane naturalnie. Balans bieli też jest w porządku, a w dodatku utrata szczegółów na brzegach kadru jest minimalna.

Po zmierzchu niestety pojawia się dość widoczny szum, a przy sztucznym oświetleniu balans bieli potrafi się gubić. Na szczęście z ustawieniami ostrości nie ma problemu. I to pomimo braku optycznej stabilizacji obrazu. Praktycznie w każdych sensownych warunkach możemy uzyskać dobrą głębię ostrości, przy jednocześnie lekkim rozmyciu tła.

Aparat główny nagrywa wideo maksymalnie w rozdzielczości 4K przy 30 kl./s i średnim bitrate na poziomie ok. 54 Mbps. Jakość nagrań wygląda podobnie jak w przypadku zdjęć. W dzień ujęcia są szczegółowe i pozbawione szumów, które pojawiają się (i to wyraźnie) w nocnych sekwencjach. Widać tu jednak dużo wyraźniej brak optycznej stabilizacji obrazu, co objawia się charakterystycznymi drganiami na uzyskanych nagraniach.

Przedni aparat również został wyposażony w matrycę 16 Mpix i optykę o jasności f/2,0. Po porównaniu zdjęć dochodzą do wniosku, że mogą to być bliźniacze moduły. Jakość zdjęć jest bardzo podobna, co powoduje, że mamy tu świetną kamerę do cykania selfie.

Bateria

HTC wyposażyło swoje urządzenie w baterie o pojemności 2600 mAh. W teście ciągłego odtwarzania wideo 720p przy najwyższej dostępnej jasności ekranu pozwoliło to osiągnąć blisko 6 godzin (337 minut) pracy. To dość przeciętny wynik, sugerujący, że w codziennym użytkowaniu smartfon będzie trzeba ładować codziennie. Faktycznie tak jest. Półtora dnia w cyklu mieszanym lub jeden dzień przy intensywniejszym użytkowaniu to wszystko, na co możemy liczyć. Urządzenie nie obsługuje technologii szybkiego ładowania, mimo to czas potrzebny do naładowania smartfonu do pełna wynosi niespełna 2 godziny, oczywiście przy użyciu dołączonej do zestawu ładowarki 2A.

Michał Nowakowski

 

  • 6/10
    Wzornictwo - 6/10
  • 5/10
    Jakość wykonania - 5/10
  • 7/10
    Ekran - 7/10
  • 6/10
    Wydajność - 6/10
  • 6/10
    Oprogramowanie - 6/10
  • 7/10
    Aparat - 7/10
  • 6/10
    Akumulator - 6/10
  • 5/10
    Opłacalność - 5/10
6/10

WERDYKT

HTC U11 Life to idealny przykład momentami niezrozumiałej polityki tajwańskiej firmy. Inaczej nie da się określić stworzenie niezłego smatfonu, wsadzenie go do obudowy z przeciętnych plastików i wypuszczenie na rynek za 1499 zł. Rozumiem oszczędności, ale w tej cenie konkurencja jest silna. Na tyle silna, że zakup HTC U11 Life mogę warunkowo zarekomendować dopiero po znacznym spadku ceny. Na plus – przynależność do programu Android One. Dzięki niemu użytkownik tego smartfonu ma zapewnione szybkie aktualizacje systemu jeszcze przez długie miesiące.

Wady

  • Podatny na zabrudzenia
  • Plastikowa obudowa
  • Zbyt wysoka cena
  • Przeciętny czas pracy na baterii
  • Słaba jakość zdjęć po zmroku
  • Brak szybkiego ładowania
  • Brak filtra światła niebieskiego
  • Brak gniazda słuchawkowego i przejściówki w zestawie

Zalety

  • Czysty Android 8.0
  • Zapewnione szybkie aktualizacje systemu
  • Sprawnie działający aktywny czytnik linii papilarnych
  • Wodoszczelność (IP67)
  • Funkcje z flagowego HTC U11
  • Szybkie LTE kat.12

 

Michał Nowakowski

Z "Mobility" związany od lipca 2016 r. i nic nie wskazuje, by miało się to zmienić. Absolwent Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej, wcześniej przez kilka miesięcy współpracował w CD-Action. Telefony i mobilne technologie przenikają się w jego życiu od 1998 r., kiedy to w domu pojawiła się Nokia 3110. Do tego stopnia, że aktualnie pracuje na etat w autoryzowanym serwisie Samsunga, po godzinach testując sprzęty i pisząc artykuły do naszego pisma. W chwilach wolnych od elektroniki (nie ma ich zbyt wiele) grywa w snookera. Lubi też napić się dobrej whisky, oglądając m.in. "House of Cards".

Related Post

Leave a comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *