HTC One A9 – Ekskluzywne wykonanie, prawie topowa moc

199 0


O tym smartfonie mówiono wiele w kontekście podobieństwa do produktów Apple. Istotnie, linia obudowy w dość dużym stopniu przywodzi na myśl iPhone’a, ale A9 to po prostu świetny telefon, który od strony technicznej cierpi w zasadzie tylko na drobne wady. Mankamentem jest też cena, nieadekwatna nawet do najlepszego smartfonu bazującego na procesorze Snapdragon serii 600.

HTC One A9 foto 01

Z przodu, pod ekranem smartfonu tradycyjnie widnieje logo HTC, ale przynajmniej tym razem w tej części obudowy w końcu znalazł się użyteczny element. Chodzi o przycisk Home, z wbudowanym czytnikiem linii papilarnych, przypominający wizualnie rozwiązanie Samsunga. Niestety, na przednim panelu wciąż marnuje się sporo miejsca, a przyciski systemowe są wyświetlane na ekranie urządzenia, chociaż zmieściłyby się obok przycisku ze skanerem. Taki układ klawiszy wykorzystuje Samsung, natomiast rozwiązanie HTC nie jest zbyt wygodne.

Nad ekranem ulokowano szeroki głośnik do rozmów, czujniki i kamerkę. Górna krawędź jest gładka, lewa ma wyjmowane tacki na nanoSIM i microSD, prawa, od góry – przycisk głośności i włącznik (z karbowaną fakturą, dobrze wyczuwalny palcem). Na dolnej znajdują się: główny głośnik, port microUSB, wyjście słuchawkowe oraz mikrofon.

Na pleckach dojrzymy – dobrze znane z HTC i innych metalowych telefonów – dwa cienkie paski z tworzywa sztucznego, zapewniające przepływ fal elektromagnetycznych do i z anten, a nad górną wstawką znajduje się nieco wystający, ale zabezpieczony szafirowym szkłem główny aparat z dwutonową diodą.

Już pierwsze wrażenie związane z wykonaniem jest bardzo pozytywne – aluminium, świetne spasowanie elementów i wyjątkowa smukłość pokazują, że mamy do czynienia z produktem klasy premium. Linia telefonu jest tak pomyślana, że dobrze leży w dłoni. Może się też podobać wypukłe szkło typu 2,5D, które pokrywa przód HTC One A9. Elegancji dodaje metaliczne wykończenie, szczególnie w testowanym przez nas wariancie kolorystycznym Carbon Grey. Wykonanie jest rewelacyjne i to jeden z najlepszych pod tym względem telefonów z Androidem.

Trochę jak iPhone?

Czy widać inspirację iPhone’em, o której było tak głośno w komentarzach po premierze A9? Zacznijmy od tego, że to wcześniej Apple musiało nieco wzorować się na HTC i, jeśli Tajwańczycy podpatrzyli coś w produktach amerykańskiej korporacji, były to wtórnie przetworzone ich własne pomysły ze szczyptą lub dwiema czegoś nowego (co ciekawe, obie firmy podpisały porozumienie patentowe). We wzornictwie HTC można także dostrzec pewne cechy serii Galaxy. Pierwsze oględziny One A9 wywołują więc lekkie wrażenie déjà vu. Mimo wszystko wciąż jest to ciekawy i bardzo stylowy telefon. One A9 naprawdę może się bardzo podobać, a przy tym jest czymś więcej niż tylko „iPhone’em na Androidzie”.

HTC One A9 foto 14

W końcu AMOLED

Czasy Super LCD w HTC odeszły w niepamięć (przynajmniej w droższych modelach). Amatorzy AMOLED-ów w końcu doczekali się zaawansowanego modelu telefonu tajwańskiej marki z ekranem bazującym na matrycy tego typu. W One A9 to pięciocalowy panel o rozdzielczości Full HD zabezpieczony Gorilla Glass 4 i ozdobiony szkłem 2,5D. Rozdzielczość jest też bardzo dobra i w zupełności wystarcza do codziennych zastosowań. Na tle konkurencji nie robi jednak wrażenia, bo coraz więcej telefonów ma ekrany 2K, a Full HD to już minimum przy tego typu konstrukcji (chociaż rozsądne maksimum, biorąc też pod uwagę zastosowany procesor). Tandem 1 920 x 1 080px przy wielkości 5” daje zagęszczenie pikseli o wartości 440 na cal. Kolory są nasycone i ciepłe, a kąty widzenia – bardzo szerokie. Jeśli komuś przeszkadza pewna cukierkowość obrazu, to poza domyślnym trybem zoptymalizowanym dla tego ekranu, można przełączyć profil na sRGB i oglądać zdecydowanie bardziej naturalne kolory. Wysoka jasność ekranu pozwala na wygodne użytkowanie smartfonu w pełnym słońcu, a w ciemności też nie jest źle, bo oczy nie cierpią od zbyt mocnego natężenia podświetlenia. Co ważne, wartości automatyczne są dobrze dobierane na podstawie odczytów z czujnika jasności. Smartfon da się nawet obsługiwać w rękawiczkach dzięki odpowiedniej funkcji. Nie ma więc na co narzekać, chyba że szukamy smartfonu do wykorzystania w VR, gdzie rozdzielczość 2K spisuje się o wiele lepiej.

Prawie topowa seria smoka

Można było się spodziewać, że telefon ze Snapdragonem 615 to znów wydajnościowy klon One M7 czy Desire 820, które mają starsze układy linii 600. Jednak Qualcomm poczynił większe niż tylko kosmetyczne postępy przy projektowaniu Snapdragona 615 i wydajność jest zauważalnie wyższa, podobna do tego, co prezentują telefony bazujące na pierwszym modelu Snapdragona 800 (np. Samsung Galaxy Note 3). Ale czy to tłumaczy cenę porównywalną z HTC One M9 na Snapdragonie 810? Jednak nie, bo pomiędzy zaprezentowaniem układu 800 i 810 minęło trochę czasu i wydajność wyraźnie podskoczyła. Na tyle, aby produkt ze Snapdragonem 617 nie kosztował tyle, co z wariantem 810, a porównując ceny M9 i A9, można odnieść inne wrażenie.

To oczywiście nie znaczy, że HTC One A9 ma małą moc. Snapdragon 617 w połączeniu z 2 GB RAM (w niedostępnej oficjalnie w Polsce wersji z eMMC 32 GB nawet 3 GB RAM) zapewnia w pełni płynną pracę systemu i różnych aplikacji. Nawet wielbiciele nowych, wymagających gier nie mają na co narzekać. Przynajmniej na razie, bo różnica z 810, a tym bardziej świeżym 820 jest na tyle duża, że za jakiś czas zaawansowane tytuły 3D staną się na tym modelu niegrywalne.

SoC Snapdragon 617 to jednostka ośmiordzeniowa, składająca się z dwóch czwórek 64-bitowych rdzeni Cortex-A53 taktowanych odmiennymi zegarami (do 1,2 GHz i do 1,5 GHz), które wspomaga grafika Adreno 405 mogąca być niedługo najwęższym gardłem telefonu.

Pamięć dyskowa to 16 GB (lub 32 GB przy 3 GB RAM). Znów dość mało jak na taką cenę, ale z pomocą przychodzi slot kart microSD (z obsługą aż do pojemności 2 TB), dzięki któremu nawet zainstalujemy aplikacje i gry na zewnętrznej pamięci, więc 16 GB nie przeszkadza tak bardzo.

Testy syntetyczne:

AnTuTu Benchmark 6.0 – 65 131

AnTuTu Benchmark 5.7.1 64bit – 41 107

3DMark Ice Storm: 9639, Extreme – 5 459, Unlimited – 9 107

3DMark Sling Shot ES 3.0 – 674, ES 3.1: 384, ES 3.1, Unlimited – 422

PCMark for Android Work Performance – 4 261

HTC One A9 foto 04

Czujniki i interfejsy

Smartfon został wyposażony w modem LTE Cat. 7 o pobieraniu z prędkością do 300 Mb/s i wysyłaniu do 100 Mb/s, co przyda się w startujących teraz infrastrukturach LTE-A w Polsce. Innymi bezprzewodowymi interfejsami są Bluetooth 4.1 i Wi-Fi ac 2,4 GHz / 5 GHz. Z kolei odnajdywanie się w terenie jest możliwe za sprawą cyfrowego kompasu (czujnik pola elektromagnetycznego), GPS-u z A-GPS-em i rosyjskiego GLONASS-u, które działają sprawnie. Całości dopełniają rozbudowany zespół czujników orientacji w przestrzeni, sensor monitorujący jasność oświetlenia i zbliżeniowy.

Słodko-gorzki dźwięk

Technologia Dolby Audio Surround z Hi-Res Audio w HTC One A9 zapewnia 24-bitowy dźwięk i ma wbudowany konwerter DAC. Słychać to, szczególnie na lepszych słuchawkach, co czyni One A9 świetnym telefonem dla amatorów muzyki. To jednak tylko jedna strona medalu. Od lat HTC w serii One (i niektórych Desire) rozpieszczało użytkowników świetnymi przednimi głośnikami stereo, na tyle donośnie i ładnie grającymi, że nie trzeba było sięgać po dodatkowe zestawy nagłaśniające. W tej dziedzinie A9 to spory krok wstecz. Zamiast bardzo udanego systemu stereo Boom Sound wstawiono jedynie głośnik mono na dolnej krawędzi, wzorem telefonów z nadgryzionym jabłkiem. Wykorzystanie marki Boom Sound w wypadku głośnika to czysty marketing. Niby nie jest to tani, chiński głośnik, a całkiem niezły jak na krawędziowe mono, ale nijak nie umywa się do dźwięku z HTC One M9.

Aparaty

Innym, dość znacznie zmienionym – w porównaniu z poprzednikami linii One – elementem jest aparat. Z przodu tradycyjnie zastosowano 4 UltraPixele, o których pisano już nieraz (całkiem dobre selfie w nieco gorszym świetle przez mniejsze upakowanie punktów na takiej samej powierzchni matrycy), ale główny aparat to coś zdecydowanie lepszego na bardziej dopracowanej matrycy. Ma natywną rozdzielczość 13,1 Mpix (ale w proporcjach 4:3, zdjęcia 16:9 mają maksymalnie 10 Mpix), optyczną stabilizację obrazu i dwutonową diodę doświetlającą. Tryby wykonywania ujęć zawierają się w: automatycznym, Pro (ręczne ustawienia i opcjonalnie format RAW, coś dla zaawansowanych użytkowników), panoramie, HDR, autoportrecie z makijażem, slow motion i time lapse (poklatkowy, przyspieszony film z dłuższego nagrywania). Ponadto możemy ustawić tryb nocny, makro, filtry itp. Zdjęcia są naprawdę ostre, szczegółowe i mogą się pochwalić ładnymi kolorami, a w nieco gorszych warunkach oświetleniowych też nie są złe. Efekt, mimo mniejszej rozdzielczości, jest sporo lepszy niż w One M9.

Po sfotografowaniu można użyć bardzo rozbudowanego Fotoedytora do prostych przycięć i usuwania czerwonych oczu, ale też do artystycznych filtrów, przenikania ujęć czy innych fotograficznych wygibasów. Zdjęcia i filmiki później zaaranżujemy w krótkie klipy z muzyką aplikacją Zoe.

Rozdzielczość wideo w przypadku obu aparatów to tylko full HD, chociaż podobnie kosztująca konkurencja ma 4K. Widać w tym negatywne cechy zastosowania Snapdragona 617, który po prostu nie obsługuje kręcenia ujęć o wielkości 4K. Szkoda, bo klipy są niezłe i brakuje tylko lepszej rozdzielczości.

HTC One A9 foto 11

Marshmallow i HTC Sense

Ciągle rozwijana nakładka HTC, czyli Sense, tutaj w wersji 7.0 i Android 6.0 to bardzo zoptymalizowane połączenie okraszone ciekawymi funkcjami. Wśród nich należy wymienić HTC BlinkFeed, czyli agregat treści z serwisów społecznościowych, newsów itp., wygodną klawiaturę ekranową oraz ostatnio promowany widżet Sense Home z inteligentnie zmieniającymi się skrótami do aplikacji, w zależności od ich używania i miejsca przebywania. Z wartych odnotowania aplikacji znajdziemy Edytor wideoklipów ZOE i Fotoedytor, wygodny dialer, radio FM, ładną i funkcjonalną firmową pogodę z widżetem zegara czy motywy mogące zmienić wizualną stronę interfejsu od kolorów, przez tapetę, dźwięki i ikonki. Tradycyjnie znalazła się też obsługa etui HTC Dot View, które pozwala wykonywać podstawowe czynności, gdy ekran jest zakryty klapką. Jednocześnie telefon jest bardziej zabezpieczony przed przypadkowym upadkiem, np. kiedy rozmawiamy.

A co z funkcjami typu odblokowanie podwójnym stuknięciem? Są. Tak samo jak wyciszenie poprzez obrócenie, przycisk głośności jako szybkie włączenie aparatu czy przeciągniecie palcem w celu aktywacji jednej z kilku czynności (wybieranie głosowe, odblokowanie, ekran BlinkFeed).

Pewne funkcje gestów ma też wbudowany czytnik linii papilarnych. Nawet bez ich zapisania element ten może służyć jako zwykły klawisz home i odblokowania. Po dodaniu wzorca linii papilarnych (maksymalnie pięć palców) sprawnie zabezpiecza telefon i podczas testów w zasadzie nie było pomyłek. Wystarczy dotknąć czytnika, nie trzeba przesuwać palcem, aby urządzenie rozpoznało linie papilarne.

Codzienne użytkowanie

Mimo pewnych kompromisów, dziwnych jak na tę cenę, z urządzenia korzysta się świetnie. W zasadzie jedynym większym minusem jest czas pracy na baterii, bo więcej niż dzień na pewno nie podziałamy na HTC One A9, co zresztą widać po wyniku PCMark for Android dla baterii (6 godzin i 50 min przy mieszanym użytkowaniu na ciągle włączonym ekranie). Za to szybkie ładowanie może osłodzić nieco ten mankament, chociaż już kompatybilną z nim ładowarkę trzeba kupić oddzielnie, ale jest to godny polecenia dodatkowy wydatek. Jeśli będziemy używać trybu oszczędnego, wyniki poprawią się, a włączając ekstremalne oszczędzanie baterii, zostaniemy z kilkoma podstawowymi funkcjami, ale nawet na końcówce prądu telefon jeszcze sporo pociągnie w awaryjnej sytuacji.

Czy HTC One A9 można szeroko polecić? To na pewno płynnie działający telefon ze świetnym ekranem, funkcjonalnym czytnikiem odcisków palców, bardzo dobrym aparatem, całkiem szybki, piękny i świetnie wykonany, ale równie dobrze można mieć w podobnej cenie HTC One M9 ze Snapdragonem 810, 3 GB RAM, 32 GB eMMC i większą baterią. Niewątpliwie dla designu warto jest kupić A9, ale czy na pewno w podobnej cenie do mocniejszego M9? Na to pytanie musicie już sami sobie odpowiedzieć, bo gdyby nie cena przy takiej wydajności i pojemności eMMC, to z czystym sumieniem HTC One A9 można by bardzo szeroko polecić. To sytuacja podobna jak z iPhone’em, do którego jest przecież podobny.

Jan Domański

HTC One A9 foto 06

WERDYKT

HTC One A9 to świetne urządzenie, które zachwyca od początku swoim designem. Jest smukłe, eleganckie, dobrze leży w dłoni i sprawia wrażenie ekskluzywności. Ma bardzo dobry aparat, sprawny czytnik odcisków palców i zapewnia idealną płynność. Szkoda tylko, że kosztuje tyle, co lepszy HTC One M9. Jeśli zależy Wam na mocniejszej specyfikacji, lepiej wybrać model flagowy. Jeżeli nie – warto poczekać, aż spadną ceny.

WADY

  • Brak IR
  • Brak głośnego i ładnego stereo, jak w pozostałych one
  • Zbyt drogi przy swojej wydajności i przestrzeni dyskowej
  • Niezbyt długi czas pracy na baterii

ZALETY

  • Świetny ekran AMOLED
  • Całkiem wydajny
  • Płynna praca, dobra optymalizacja
  • Dobry aparat z optyczną stabilizacją
  • Bardzo staranne i eleganckie wykonanie
  • Ciekawy design
  • Sprawny czytnik linii papilarnych

HTC One A9 w skrócie:

  • Układ Snapdragon 617, 8 rdzeni
  • Android 6.0 i HTC Sense 7.0
  • Ekran AMOLED 5” Full HD
  • Czytnik linii papilarnych
  • Aluminiowa obudowa
  • Aparaty 4 Mpx i 13 Mpx z optyczną stabilizacji

Mobility

Jako marka istniejemy na rynku od 2001 roku. Swoją obecność podkreślamy przede wszystkim wydawaniem magazynu „Mobility”, który zaledwie po kilku latach został uznany na rynku jako największy i najbardziej popularny miesięcznik o smartfonach i najnowszych technologiach mobilnych.

Related Post

Oppo Find X – recenzja

8.6/10
Posted by - 3 czerwca 2019 0
Marka OPPO, obecna na ponad 40 rynkach i od przeszło 11 lat tworząca unikalne technologie na rynku mobile, 31 stycznia weszła…

LG G6: test i recenzja

Posted by - 1 czerwca 2017 0
Po kilku eksperymentalnych smartfonach, jak zeszłoroczny, modułowy G5, tym razem firma LG zaprezentowała model o bardziej klasycznych cechach. Dopracowano design,…

Leave a comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *