Jeszcze nie do końca opadł kurz po bombie, jaką okazał się być w smartfonowym świecie model S6, a już dochodzą nas słuchy o jego następcy. Przyłóżmy więc ucho tu i ówdzie i posłuchajmy o czym mowa.
- Nie zaskoczę, jeśli stwierdzę, że nowy S7 ma mieć silniejszy procesor. Do napędu modelu o nazwie kodowej „Project Lucky” ma zostać użyty oczywiście Exynos 8890, znany także jako M1 Mongoose. Pierwsze testy wskazują, iż ma być on aż o 50% szybszy od rozwiązania stosowanego obecnie. Choć gdzieniegdzie daje się znaleźć informacje, że na niektóre rynki S7 nie pogardzi także Snapdragonem 820.
- Wyświetlacz – nikogo chyba nie zaskoczę twierdząc że z pewnością będzie miał rozdzielczość 4K. Ale co poza tym? Czym wykaże się Samsung po wersjach Edge aktualnego modelu? Część źródeł twierdzi, że ekran w nowym S7 będzie zginany bądź elastyczny. Inn mówią, że będzie miał zdolność wyświetlania obrazu w 3D, na bazie prostych hologramów.
- Aparat foto – tutaj znajdziemy nową, jaśniejszą soczewkę, więcej funkcji ułatwiających fotografowanie i czyniących je prostym i miłym, oczywiście laserowy autofocus itd., itp. Czy będzie większa rozdzielczość. W dotychczasowych spekulacjach nie padają jakieś niewiarygodne wartości – bądźmy więc sceptycznie w tym zakresie.
No i w końcu czas wprowadzenia na rynek. Tutaj większość źródeł wspólnie podaje przełom roku (szybko!), ze szczególnym naciskiem na okres przedświąteczny.
Jak będzie, czas pokaże. Mam nadzieję, że po S6 Samsung nie spocznie na laurach i nie da odrobić konkurencji dystansu.
