Bluboo Dual: dwa aparaty dla oszczędnych. Test i recenzja

543 0

Moda na podwójne aparaty w smartfonach jest w pełnym rozkwicie, producenci starają się przyciągnąć uwagę klientów kolejnymi modelami z dwoma obiektywami na tylnej obudowie. W ten trend wpisuje się także chińska marka Bluboo, z przystępnym cenowo modelem Dual. Co otrzymamy za kwotę ok. 570 zł?

To, że wzornictwo kojarzone dotąd z flagowcami opanowało najniższą półkę smartfonów, już chyba nikogo nie dziwi. Gdyby oceniać Bluboo Dual po wyglądzie, wycenienie go na kwotę trzykrotnie wyższą nie byłoby przesadą. Uważny obserwator dostrzeże podobieństwo pewnych detali do iPhone’a 7, zarówno w kształcie obudowy, jak i pewnych jej elementów.

Jakość wykonania

Większa część obudowy jest wykonana z aluminium lotniczego i tylko górna i dolna część plecków to plastik, co jest rozwiązaniem już wręcz klasycznym. Połączenie tych elementów jest wzorowe, chociaż gorzej jest i ich jakością. Do testów otrzymaliśmy wersję złotą (jest też czarna). Wygląda ona elegancko, ale też przy tym dość dyskretnie, co powinno przekonać nawet tych, którym taka kolorystyka kojarzy się z blichtrem.

Mankamentem obudowy jest słaba odporność na uszkodzenia mechaniczne. Metalowa pokrywa szybko pokrywa się rysami, więc nie radzę nosić smartfonu w jednej kieszeni z kluczami. Pojawiają się też drobne, punktowe odpryski, których ma szczęście nie widać bez bliższego przyjrzenia się. Podobne ślady używania pojawią się dość szybko na plastikowych elementach. W każdym wypadku warto poszukać w sprzedaży nieco droższego zestawu Bluboo Dual zawierającego etui i szkło hartowane na ekran.

Z tyłu przede wszystkim rzucają się w oczy dwa lekko wystające obiektywy, które zostały umieszczone z lewej strony, blisko górnej krawędzi obudowy. Wygląda to dość ciekawie i nasuwa skojarzenia ze stylistyką retro. Niżej, pośrodku umieszczono czytnik linii papilarnych – w takim miejscu, gdzie dokładnie trafia opuszka palca wskazującego. Czytnik działa bardzo precyzyjnie, bezbłędnie odblokowuje ekran już po lekkim muśnięciu. Warto z tego korzystać, tym bardziej że umiejscowienie przycisku zasilania – na lewej krawędzi obudowy – jest dla osoby praworęcznej bardzo kłopotliwe.

Smartfon ma 76,3 mm szerokości i dosięgnięcie do włącznika palcem prawej dłoni wymaga zmiany przyzwyczajeń – lepiej używać do tego palca środkowego. Jednak i w takim wypadku ergonomia nie jest najlepsza. Na szczęście z pomocą przychodzi czytnik linii papilarnych, więc przynajmniej odblokowywanie ekranu przebiega bez problemu.

Na lewej krawędzi, jeszcze wyżej, znajduje się regulacja głośności. Tu już zazwyczaj trzeba sobie pomóc drugą ręką podczas pogłaśniania lub ściszania muzyki. Za to z wykorzystaniem tych wszystkich przycisków nie będą miały problemu osoby leworęczne – z ich punktu widzenia ergonomia jest wzorowa.

Czytnik linii papilarnych, poza identyfikacją, zapewnia także obsługę wybranych funkcji. I tak np. długie przyciśnięcie palca do płytki pozwala odebrać połączenie lub zrobić zdjęcie. Z kolei stuknięcie można przypisać do jednej z czterech czynności: powrotu do poprzedniego ekranu, przewijania pulpitów albo też sterowania odtwarzaczami: muzycznym i wideo. W sumie jest to bardzo ciekawe i przydatne uzupełnienie pozostałych elementów sterujących.

Trudnym do przeoczenia elementem jest dioda powiadomień nad ekranem. To cenny dodatek, który jednak nie zawsze się w tym wypadku sprawdza. Dioda świeci mocnym, zielonym światłem i powiadamia o każdym zdarzeniu, jakie pojawia się na górnym pasku systemowym, łącznie z aktualizacjami aplikacji. Nie można tego spersonalizować (tylko całkiem wyłączyć), a takie nie zawsze pożądane błyski skutecznie rozpraszają uwagę.

 

Ekran

Smartfon jest wyposażony w wyprodukowaną przez firmę Sharp matrycę IPS o przekątnej 5,5 cala i rozdzielczości Full HD. Jest to więc dość typowe połączenie, które zapewnia niezłą szczegółowość obrazu i zagęszczenie pikseli 401 ppi. W codziennych zastosowaniach trudno dostrzec punkty wyświetlacza, również kolorystyka matrycy powinno spełnić oczekiwania użytkowników. Kolory są nasycone, biel czysta i pozbawiona nadmiernych nutek barwnych, czerń lekko szklista, ale w sumie zadowalająca. Kolorystykę ekranu można dodatkowo spersonalizować (np. zwiększyć nasycenie), korzystając z ustawień MiraVison, czyli rozwiązania znanego z wielu smartfonów z układami MediaTek.

Ekran odznacza się też stosunkowo wysokim poziomem luminancji, dzięki czemu nie ma większych problemów z odczytaniem wyświetlacza w jasny dzień.

Dolną część ekranu zajmują przyciski ekranowe Androida, które można jednak schować wraz z całą belką, co zwiększa powierzchnię roboczą.
Krawędzie szkła osłaniającego wyświetlacz są lekko zaokrąglone, co wpisuje się w trend na ekrany 2,5D.

Procesor i pamięć

Sercem Bluboo Dual jest, wykonany w technologii 28 nm, układ MediaTek MT6737T z czterema rdzeniami Cortex-A53 o taktowaniu 1,44 GHz i grafiką Mali-T720. Cóż, na temat wydajności trudno się tu rozwodzić. To kolejny na rynku smartfon z tą budżetową jednostką projektowaną z myślą o smartfonach z niższej półki. W połączeniu z 2 GB smartfon działa sprawnie i w codziennych zastosowaniach nie sprawia najmniejszych kłopotów.

Przeglądanie stron internetowych, aplikacje społecznościowe, mapy i nawigacje, komunikatory, proste gry – z tym nie będzie problemu. Nawet bardziej wymagające gry, w rodzaju Asphalt 8 czy Modern Combat 5 na ogół działają płynnie na najwyższym poziomie grafiki, chociaż w wypadku nowszych tytułów klatkowanie jest już wyraźne i trzeba zmniejszyć szczegółowość do średniego poziomu. Pod tym względem Bluboo Dual w niczym nie zaskakuje, zachowując się tak samo jak inne smartfony tej klasy, z tym układem.

Nie zaskakuje też wynik w teście AnTuTu 6 – ok. 41 tys. punktów, podobny do osiągów konkurencji z tej samej półki. Słabości zastosowanego układu tradycyjnie obnaża 3D Mark SlingShot Extreme, w którym niektóre animacje zamieniają się w pokaz slajdów, a wynik 172 sytuuje smartfon w gronie wyjątkowych słabeuszy.

W sumie jednak ogólne wrażenia z używania smartfonu nie są złe i dla większej części użytkowników takie parametry będą w pełni zadowalające. Czasem trzeba będzie się tylko liczyć z niezbyt szybkim uruchamianiem się dużych aplikacji oraz tym, że zajmą zbyt dużo pamięci RAM, co spowoduje zamykanie innych, działających w tle.

Komunikacja

Bluboo Dual jest smartfonem dualnym nie tylko z powodu dwóch aparatów, ale także dlatego, że jak wiele chińskich urządzeń, obsługuje dwie karty SIM. Hybrydowe gniazdo pozwala na zamontowanie kart w formatach micro i nano lub tylko tej pierwszej i dodatkowo karty pamięci microSD. Oba gniazda SIM obsługują łączność LTE kat. 4, można się między nimi, w razie potrzeby, szybko przełączać. Maksymalna prędkość pobierania to w teorii 150 Mbps, w praktyce, w czasie testów Dual wyciągał do 30 Mbps, czyli porównywalnie do innych smartfonów tej klasy. Urządzenie obsługuje pasmo LTE B20, którego brakuje w niektórych smartfonach z Chin.

W domu możemy skorzystać z dwuzakresowego Wi-Fi 802.11 a/b/g/n, które nie grzeszy nadmierną wydajnością. Po oddaleniu się do sąsiedniego pomieszczenia o 3 m, za ścianę, szybkość pobierania spada do 2/3 przepustowości sieci. Kolejne dwa metry obniżają szybkość pobierania do 1/2 możliwości sieci. Łączność za akcesoriami zapewnia Bluetooth 4.0 i tu na szczęście większych problemów nie odnotowałem, co nie zawsze jest oczywiste w wypadku chipsetów MediaTek.

Lokalizacja na podstawie danych pochodzących tylko z satelitów GPS może sprawiać trochę problemów w deszczowe dni, ale po dodaniu wsparcia sieciowego działa bezbłędnie i smartfon całkiem dobrze spisuje się jako nawigacja.

Jakość połączeń głosowych jest akceptowalna, ale nie do końca zadowalająca. Głośnik rozmów jest nieco za cichy, więc w hałaśliwym miejscu trudno prowadzić rozmowę. Jeszcze gorzej jest z trybem głośnomówiącym, który staje się bezużyteczny w odległości dalszej niż metr.

System i aplikacje

Bluboo Dual pracuje pod kontrolą systemu Android 6.0. Po zajrzeniu głęboko w menu i w systemowe aplikacje widać, że jest to w dużej części niezmodyfikowany system w wersji Google, jednak jest kilka dodatków Bluboo, które wyglądają, jakbyśmy mieli do czynienia z rozbudowaną nakładką. Producent zainstalował własny launcher, w którym wszystkie ikony są umieszczane na pulpitach (nie ma szufladki z aplikacjami). Wygląd pulpitów można modyfikować, korzystając z sześciu dostępnych motywów. Aplikacje to standardowy zestaw podstawowych narzędzi Androida, w tym programy Google, czyli nie ma tu nic zbędnego.

Kilka zmian znajdziemy za to w menu ustawień, gdzie producent dodał funkcje usprawniające korzystanie ze smartfonu. Te elementy łatwo poznać po braku polskiej lokalizacji – wszystko jest opisane w języku angielskim. Wygląda to niechlujnie. Nieprzetłumaczone funkcje znajdują się np. w podmenu ustawień czytnika linii papilarnych czy obsługi smartfonu za pomocą gestów. A tych swoją drogą jest całkiem sporo, nie zabrakło przy tym takich rozwiązań, jak wzbudzenie ekranu po stuknięciu, odblokowanie po przesunięciu palcem (po całkiem wygaszonym wyświetlaczu) czy wyciszenie dzwonka po odwróceniu.

Muzyka

Na dolnej krawędzi obudowy znajdują się dwie kratki, które przypominają głośniki w iPhonie 7. Oczywiście tylko pod jedną kryje się głośnik, druga osłania mikrofon. Jakość dźwięku zadowoli tylko najmniej wymagających, głośniczek gra czysto, ale dość cicho i płasko.

W zestawie nie ma słuchawek, więc trzeba dobrać sobie jakieś inne. I tu następują rozbieżności dotyczące brzmienia; nawet wysokiej klasy słuchawki mogą nie zapewnić sygnału o odpowiedniej jakości. W słuchawkach, których ja używałem do testów i które z innymi smartfonami grają wręcz wybornie, dało się zauważyć, że tony wysokie są zbyt przycięte. W menu ustawień znajdują się jeszcze opcje poprawy dźwięku – BesAudEnh, BesLoundness i BesSurround. Niewątpliwie zmieniają one charakterystykę brzmienia, ale czy na lepsze? Moim zdaniem nie.

Bluboo Dual jako prosty grajek, np. do biegania, sprawdzi się bez większych problemów, ale nie jest to model dla koneserów najlepszego brzemienia.

Aparaty

Najbardziej charakterystyczną cechą Bluboo Dual są dwa tylne aparaty. Cóż my tu mamy? Główny aparat to Sony IMX135 o rozdzielczości 13 Mpix, z przesłoną f/2.2 (producent podaje na swojej stronie f/2.0, ale to błąd). Jest to główny aparat, który pozwala na robienie zwykłych zdjęć, jak każdym innym smartfonem. Natomiast drugi aparat to pomocnicza matryca 2 Mpix, której zadaniem jest rejestrowanie informacji o głębi.

Aplikacja obsługująca oba aparaty jest całkiem bogata. Główne okno pozwala na łatwe przełączenie się między poszczególnymi trybami (aparat, wideo, panorama itp.), można też przełączyć aparat na filtry (m.in. sepia czarno-biały i rysunkowy). W ustawieniach poza opcjami typu wykrywanie twarzy czy automatyczne wyrywanie sceny są także ustawienia zaawansowane, m.in.: ekspozycja, balans bieli i czułość. Nie zabrakło też scenerii, jak: zachód słońca, noc i portret.

Mimo w miarę przyzwoitych parametrów aparatu, zdjęcia robione za pomocą Bluboo Dual nie zachwycają. Dobrze oddają kolory, zachowują właściwy balans bieli, ale fotografie zbyt często wychodzą nieostre. I nie, nie jest to wina zabrudzonego lub porysowanego obiektywu. Zrobić idealne zdjęcie jest tym trudniej, że na podglądzie wszystko wygląda idealnie, focus się prawidłowo nastawia, ale później okazuje się, że fotografia jest rozmyta.

Wygląda to mniej więcej tak:

A gdy nawet zdjęcie nie jest bardzo rozmazane, to szczegółowość obrazu i tak pozostawia wiele do życzenia.

A jak wykorzystać możliwości, które stwarza dodatkowy aparat? W aplikacji znajduje się także tryb SLR i to w nim jest wykorzystywany drugi obiektyw. Co to nam daje? Możliwość rozmycia tła. W dolnym rogu wizjera znajduje się przełącznik, który włącza lub wyłącza rozmycie na brzegach kadru. Stopień rozmycia jest regulowany za pomocą suwaka na środku ekranu, a punkt ostrości wskazuje się po prostu palcem, tak jak w normalnej fotografii. Stwarza to ciekawe możliwości twórcze i przy odrobinie trudu można uzyskać interesujące efekty. Jednak, nie oszukujmy się, podobny rezultat daje przetwarzanie programowe obrazu z jednego tylko aparatu, np. w aplikacji Aparat Google stworzonej dla smartfonów Nexus. W przypadku Bluboo Dual jedynym plusem jest to, że efekt rozmycia jest nanoszony od razu podczas fotografowania i nie trzeba dokonywać w związku z tym żadnych dodatkowych czynności. Niestety, w trybie SLR problemy z ostrością też są zauważalne, więc rozmycie tła nie dodaje zdjęciom urody.

Kamera nagrywa wideo Full HD w 30 kl./s, a redukcję drgań ma zapewnić elektroniczna stabilizacja obrazu (EIS). Problemy z ostrością są zauważalne w mniejszym stopniu, ale wciąż dają się we znaki.

Przedni aparat ma rozdzielczość 5 Mpix i umożliwia robienie selfie z dodatkowymi filtrami upiększającymi. Niewiele jednak one dają, bo jakość obrazu jest równie kiepska jak z tylnego aparatu, zdjęcia są nieostre.

Bateria

Bluboo Dual jest wyposażony w baterię 3 000 mAh, czyli standardową jak na smartfon o takich parametrach. Czas pracy w cyklu mieszanym sięga półtora dnia, raczej nie zdarzy się, że smartfon rozładuje się przed końcem dnia, ale więcej nie należy oczekiwać. Pod większym obciążeniem z ekranem na 100% jasności (wyłączona automatyczna regulacja) smartfon przepracuje ok. 6 godzin. Test ciągłego przeglądania stron internetowych zakończył się po blisko 6,5 godz. (387 min), test odtwarzania wideo 720p trwał 5 godzin i 38 min (338 min). To przyzwoite czasy, ale dalekie od czołówki.

Smartfon nie obsługuje szybkiego ładowania, a osiągnięcie 100% naładowania baterii wymaga cierpliwości – trwa to ponad trzy godziny.

Mieszko Zagańczyk

 

  • 8/10
    Wzornictwo - 8/10
  • 7/10
    Jakość wykonania - 7/10
  • 9/10
    Ekran - 9/10
  • 5/10
    Wydajność - 5/10
  • 7/10
    Oprogramowanie - 7/10
  • 6/10
    Aparat - 6/10
  • 7/10
    Akumulator - 7/10
  • 6/10
    Opłacalność - 6/10
6.9/10

WERDYKT

Bluboo Dual ciekawie wygląda, kusi przy tym metalową obudową i dwoma aparatami. Niestety, szybko dostrzega się mankamenty smartfonu, które wynikają z jego niewysokiej ceny. Obudowa jest podatna na uszkodzenia, procesor zapewnia przeciętne osiągi, nie zachwyca słaba jakość dźwięku, a najbardziej rozczarowuje podwójny aparat. To, co miało być największą zaletą Bluboo Dual, wypada marnie, głównie z powodu problemów z ostrością, które niwelują ciekawy efekt rozmycia tła.

 

WADY

  • Obudowa podatna na rysy i inne uszkodzenia
  • Kiepski dźwięk
  • Aparat ma problemy z ostrością
  • Niechlujnie spolszczone oprogramowanie

ZALETY

  • Ładny wygląd
  • Metalowa obudowa
  • Jasny ekran o żywych kolorach
  • Atrakcyjna cena

Bluboo Dual

  • System operacyjny Android 6.0
  • Procesor MediaTek MT6737T, 4x Cortex-A53 1,44 GHz, GPU Mali-T720 MP1 650 MHz
  • Pamięć 2 GB RAM, 16 GB eMMC
  • Karta pamięci microSD do 256 GB
  • Ekran IPS 5,5″ Full HD
  • Zakresy GSM 850, 900, 1800, 1900, WCDMA 850, 900, 2100, FDD-LTE B1 (2100), B3 (1800), B7 (2600), B20 (800)
  • Dual SIM
  • Transfer danych LTE kat. 4, 150 Mbps
  • Wi-Fi 802.11a/b/g/n
  • Bluetooth v4.0
  • microUSB 2.0
  • Lokalizacja A-GPS, GPS, Wi-Fi
  • Radio FM
  • Aparat fotograficzny 13 MPix AF Sony IMX135, f/2.2, dodatkowy aparat 2 MPix FF, przedni aparat 5 Mpix
  • Nagrywanie wideo Full HD 30 kl./s
  • Akumulator 3000 mAh
  • Wymiary 76.3 x 151 x 8 mm
  • Waga 153 g
  • Cena 569 zł

Related Post

Test i recenzja: Lenovo Moto G4 Plus

Posted by - 17 kwietnia 2017 0
Firma Lenovo nie zrezygnowała całkowicie ze stylistyki zapoczątkowanej jeszcze przez Motorolę, pozostawiając w każdym nowym modelu sporo elementów charakterystycznych dla…

Leave a comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *