Coraz więcej urządzeń wykorzystywanych w domu jest na stałe podłączonych do Internetu, potrafi samodzielnie się uruchamiać, meldować i wyręczać nas z czynności, które do tej pory musieliśmy wykonywać sami. Z czynności bieżącego sprzątania wyręczy odkurzacz marki iRobot.
W zestawie z odkurzaczem Roomba 880 znajdziemy małą stację dokującą, służącą do ładowania baterii, pilota do zdalnego sterowania oraz dwie latarnie, dzięki którym możemy np. zagrodzić urządzeniu drogę do pokoju dziecka, w którym często na ziemi leżą rozłożone klocki. Za pomocą latarki możemy także wskazać robotowi, które konkretnie pomieszczenie ma wysprzątać.
Roomba na co dzień
Dość niewielki pojemnik na brud, którego robot nie potrafi nigdzie samodzielnie zdeponować, potrafi się zapełnić w kilka dni. Do tradycyjnego odkurzacza raczej nikt nie zagląda raz na tydzień, sprawdzając czy się nie zapełnił. Tutaj trzeba. Plusem jest to, że Roomba nie używa wymiennych worków. Jedyny element, który ulega eksploatacji, to filtr HEPA.
Roomba 880 ma kilka głosowych wersji językowych, m.in. polską. Odkurzacz w razie problemów potrafi się komunikować w języku polskim.
Odkurzacz pozwala uruchomić trzy tryby sprzątania – spiralny, wzdłuż ścian oraz krzyżowy. Pierwszy jest idealny, gdy nabrudziliśmy w jednym miejscu, np. dziecko rozsypało chipsy lub jakieś inne kruche łakocie na dywanie. Uruchamiając ruch spiralny, odkurzacz będzie poruszał się w jednym miejscu, zbierając wszystkie nieczystości z tego miejsca.
Do wysprzątania całego mieszkania używamy trybu wzdłuż ścian lub krzyżowego.
Ponadto podczas sprzątania na Roombie co jakiś czas pojawia się lampka informująca o wykryciu szczególnie dużej ilości brudu (tzw. kontrolka Dirt Detect). Wtedy odkurzacz będzie intensywniej sprzątał w tym miejscu, poruszając się do przodu i do tyłu, tak jakbyśmy robili to sami, odkurzając tradycyjnym odkurzaczem.
Jak działa Roomba?
Odkurzacz potrafi zebrać małe i duże brudy. Niezależnie, czy na podłodze osadził nam się kurz, latają po niej kurzowe „koty”, pojawiły się drobiny jedzenia, zwierzęca sierść czy włosy, iRobot radzi sobie z tym wzorowo. Nieczystości są zbierane za pomocą trzech sposobów. Pierwszy to potrójny pędzel, który wkopuje większe zabrudzenia z zakamarków wprost pod robota, drugi to gumowe rolki, które sprawdzają się świetnie do sprzątania włosów lub sierści oraz trzeci – zaciąganie powietrzem.
Po zawartości pojemnika na nieczystości widać, że Roomba bardzo dobrze radzi sobie ze sprzątaniem tego, co zbiera się na powierzchni naszych podłóg, wykładzin i dywanów. Niestety, jeżeli w jakimś pomieszczeniu mamy dywan typu shaggy, iRobot kapituluje już przy pierwszym podejściu. Włosie jest dla niego za gęste i za długie. Odkurzacz nie tylko ma problem z wjechaniem na taki dywan, ale również, jeżeli postawimy go na nim i uruchomimy tryb spiralny, także po chwili odmówi posłuszeństwa.
Odkurzaczowa rewolucja
Czy Roomba 880 odeśle tradycyjny odkurzacz na zasłużoną emeryturę? Oczywiście, że nie. Automatyczny odkurzacz, jak testowany iRobot Roomba 880, to niezaprzeczalnie świetne urządzenie, które potrafi wspomóc perfekcyjną panią domu, leniwego studenta mieszkającego samemu czy po prostu zwykłą rodzinę, która lubi mieć czysto. Niestety, nie zastąpi on tradycyjnego odkurzacza. Roomba nie potrafi wjechać w każdy zakamarek, nie zdejmie pajęczyn w kątach, nie odkurzy trudno dostępnych miejsc i oczywiście, jak już wspomniałem, zatrzymuje się na długowłosych dywanach.
iRobot to doskonałe urządzenie, którego celem jest dbanie o codzienną czystość w domu. Sprawdzi się w domach, gdzie są małe dzieci (dla zachowania wysokiego poziomu czystości) oraz zwierzęta. Zbierze codzienny, odkładający się kurz, sierść i inne pojawiające się na naszych podłogach zabrudzenia. Wciąż jednak będzie potrzeba sięgnięcia po tradycyjny, ręczny odkurzacz.
Sterowanie smartfonem
Sprzątanie możemy uruchomić na trzy sposoby. Po pierwsze ręcznie, naciskając duży, masywny klawisz na obudowie robota. W zależności od tego, jak i co wciśniemy, robot obierze odpowiedni tryb sprzątania.
Możemy również uruchomić odkurzacz bez wstawania z kanapy. Służy do tego pilot, który znajdziemy w zestawie. Pilotem uruchomimy sprzątanie, skonfigurujemy plany sprzątania, ale również możemy ręcznie sterować jego pracą. Przydatne, jeżeli musimy coś dosprzątać po automatycznej pracy odkurzacza.
Jest także trzecia możliwość uruchomienia odkurzacza. Niestety, jest dostępna jako opcja i oficjalnie nie jest oferowana przez producenta tego urządzenia. Chodzi o dodatkowy moduł, wpinany do złącza diagnostycznego Roomby, które znajduje się na głównym panelu obudowy tuż pod zaślepką. Do niego wpinamy tzw. RooWiFi. Jest to malutka płytka dodająca połączenie bezprzewodowe w lokalnej sieci Wi-Fi w domu. Dzięki temu mamy możliwość sterowania pracą odkurzacza z poziomu smartfonu oraz tabletu z systemami: iOS, Android, a nawet Windows Phone. Daje nam to możliwość uruchamiania urządzenia nie tylko wtedy, gdy jesteśmy w domu i widzimy, co się dzieje na powierzchni naszych podłóg i dywanów, ale np. również w sytuacji, gdy siedzimy w pracy i nagle dostajemy telefon od teściowej, że złoży nam niezapowiedzianą wizytę. Dzięki temu rozwiązaniu chociaż podłogi będą czyste, nim do nas przyjedzie.
Oprócz możliwości sterowania z pozycji tabletu i telefonu, RooWiFi pozwala na zintegrowanie odkurzacza z wieloma systemami alarmowymi od inteligentnego domu. W śród nich jest polski system inteligentnego domu Fibaro, a także Crestron, HomeSeer czy indygo. Taka integracja umożliwia wykorzystanie pracy odkurzacza w procesach automatyki domowej. Pozwala chociażby uniezależnić kalendarz sprzątania od zaprogramowanych dni i godzin, na rzecz momentów, kiedy w mieszkaniu nie ma domowników lub odpowiednie sensory wykryją zwiększoną ilość kurzu. Możliwości wykorzystania RooWiFi w odkurzaczu Roomba jest całe mnóstwo.
Czy warto go kupić?
To pytanie wydaje się retoryczne, pod warunkiem, że mamy wolne środki na sfinansowanie tego zakupu. Urządzenie nie należy do najtańszych, to wydatek ok. 3 tys. zł. Jeżeli jednak nie zależy nam na pilocie czy latarniach, bo mamy małe mieszkanie, a sterować wolimy i tak za pomocą smartfonu i wspomnianego modułu RooWiFi, można wybrać tańszy model Roomba 870 lub jeden ze starszych modeli. Niewątpliwie 880 to urządzenie, które jest wynikiem zdobytego doświadczenia przez firmę iRobot. Gumowe wałki zamiast rolek, coraz lepszy system wykrywania zabrudzeń i orientacji w mieszkaniu, to coś, za co warto zapłacić. Oszczędzimy sobie wiele nerwów i czasu na odkurzanie i konserwację odkurzacza.
Michał Gruszka
WADY
Ma problem z dywanami typu shaggy
Nie zastąpi tradycyjnego odkurzacza
Brak stacji z możliwością zdeponowania pełnego pojemnika
ZALETY
Wyręcza od codziennych czynności
Dobrze zbiera zabrudzenia różnego rodzaju
Nieźle radzi sobie z omijaniem przeszkód i kabli
Odporny na wkręcające się włosy
Nie wymaga częstej konserwacji, wymiany worków czy filtrów
Komunikuje się w języku polskim
Ma wiele możliwości sterowania
Pozwala na integrację z systemami inteligentnego domu
jak dla mnie roomba to świetna rzecz, swoją mam od niedawna i jestem zadowolony.
nie wyobrażam sobie domu bez roomby. 🙂 i fajnie, że te niższe modele można trafić w niskich cenach